Polacy tracą słuch! Jakie są przyczyny pogorszenia słuchu u dzieci i dorosłych?
Narodowy Test Słuchu przeprowadzony wśród mieszkańców 41 polskich miast dowiódł, że tracimy słuch. Często na własne życzenie, ponieważ nie chronimy się przed hałasem i lekceważymy dolegliwości, których następstwem może być pogorszenie lub utrata słuchu.
Spis treści
- Pogorszenie słuchu - hałas i choroby psują nasz słuch!
- Hałas szkodzi nie tylko uszom
- Rośnie pokolenie głuchych...
- Objawy utraty słuchu
- Czy słuch można przywrócić?
Utrata słuchu zwykle następuje powoli. Często nie zdajemy sobie sprawy, że tracimy słuch, bo nie odczuwamy żadnych dolegliwości i przyzwyczajamy się do gorszego słyszenia. U dorosłych ogromne znaczenie ma kontakt z substancjami toksycznymi. Lista toksyn, które wpływają na jakość naszego słuchu, jest długa – od metali ciężkich (tereny przemysłowe), poprzez dwusiarczek tlenku węgla (miejski smog), aż po dym tytoniowy. U osób starszych ubytek słuchu jest procesem naturalnym. Wiąże się z usztywnieniem błony podstawnej, degeneracją komórek rzęskowych i elementów nerwowych przewodzących impulsy do mózgu. Głuchota starcza częściej dotyczy mężczyzn niż kobiet.
Pogorszenie słuchu - hałas i choroby psują nasz słuch!
Liczba osób, które tracą słuch z powodu nadmiernego hałasu, rośnie w zastraszającym tempie. Dlaczego tak się dzieje? Medyczne wytłumaczenie tego zjawiska jest dość proste – hałas powoduje stopniowe uszkodzenie receptorów słuchowych i mikrourazy kosteczek słuchowych. Te, broniąc się przed uszkodzeniami, obrastają dodatkową chrząstką i przestają się poruszać. W konsekwencji nie mogą przekazywać fali dźwiękowej do mózgu. Im grubsza warstwa chrząstki, tym gorszy słuch. O uciążliwości hałasu ulicznego mówi ponad 70 proc. Polaków, ale większość z nich nie zdaje sobie sprawy, że ma to negatywny wpływ na narząd słuchu, czyli ubytek słuchu. Na uszkodzenie słuchu poprzez hałas uliczny narażony jest co dziewiąty Polak (dane szacunkowe). Przebywanie przez dłuższy czas w hałasie o natężeniu 80–90 dB nie tylko przesuwa próg słyszenia (osoba taka nie słyszy najcichszych dźwięków, które słyszy osoba ze zdrowym słuchem), ale także niekorzystnie wpływa na cały organizm. Konsekwencje życia w nieustannym hałasie mogą być bardzo poważne.
miesięcznik "Zdrowie"Hałas szkodzi nie tylko uszom
Duńscy uczeni dowiedli, że 19 proc. udarów mózgu u osób po 65. roku życia to skutek hałasu panującego na ulicach. Droga słuchowa połączona jest z korą mózgową. Głośne dźwięki poprzez korę mózgową oddziałują na układ nerwowy, a za jego pośrednictwem na gruczoły wydzielania wewnętrznego. To zaś źle wpływa na prawidłowe funkcjonowanie narządów wewnętrznych, zwłaszcza na układ oddechowy, krążenia i pokarmowy. Gdy hałas przekracza 110–120 dB, pojawiają się zaburzenia wzroku, równowagi i dotyku.
W Polsce nie prowadzono badań, ale wiadomo, że ponad 200 tys. osób pracuje w hałasie przekraczającym dopuszczalne normy. Nic więc dziwnego, że 17 proc. chorób zawodowych to trwałe ubytki słuchu. Hałas, zwłaszcza uliczny, jest też przyczyną bezsenności, która często prowadzi do nerwic i depresji. Utracie słuchu sprzyjają nieleczone lub źle leczone choroby. Wśród największych zagrożeń wymienia się cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, zapalenie zatok, choroby nerek. Zagrożeniem jest też nadużywanie kwasu acetylosalicylowego i antybiotyków. Na pogorszenie słuchu są także narażeni chorzy przyjmujący chemioterapię. U małych dzieci nadmierny hałas bywa przyczyną zaburzeń widzenia, jąkania się, a w skrajnych przypadkach nawet ataków padaczki.
Rośnie pokolenie głuchych...
Coraz częściej słuch tracą ludzie młodzi. W wielu przypadkach dzieje się tak na ich życzenie. Zwyczaj głośnego słuchania muzyki, zwłaszcza przez słuchawki z wtykami usznymi, obniża wrażliwość na dźwięk i prowadzi do stopniowego przytępienia słuchu. W czasie rozmowy używamy dźwięków o natężeniu 30–40 dB, zgiełk i odgłosy pojazdów na ulicy osiągają poziom 60 dB lub więcej. W słuchawkach nowoczesnych urządzeń odtwarzających muzykę nasilenie dźwięku często przekracza 90–100 dB!
Hałas skraca życie
Przebywanie w hałasie jest przyczyną znużenia, przemęczenia, utrudnia koncentrację, obniża sprawność intelektualną. Duńczycy twierdzą, że hałas przyśpiesza starzenie się organizmu, a u osób mieszkających na terenach uprzemysłowionych może być przyczyną skrócenia życia nawet o 10 lat.
Objawy utraty słuchu
Osoba tracąca słuch przyzwyczaja się do gorszego słyszenia, nawet wtedy, gdy utrudnia to jej komunikowanie się z otoczeniem. Zwykle pierwszym objawem znacznego pogorszenia słuchu są szumy uszne i trudności w rozumieniu mowy. Osoba, która traci słuch, nie słyszy głosek p, k, f, h, t, s i sz. Przy lekkim ubytku słuchu nie są słyszalne ciche dźwięki, a rozumienie mowy w hałaśliwym otoczeniu jest utrudnione. Gdy ubytek słuchu jest średniego stopnia, nie słyszy się dźwięków cichych i umiarkowanie głośnych. Rozumienie mowy staje się coraz trudniejsze, co często objawia się np. prośbą o powtórzenie pytania. Natomiast osoba z ciężkim ubytkiem słuchu słyszy tylko słowa wypowiadane głośno. Sama też głośno mówi, bo uważa, że tylko wtedy będzie słyszana. Nie może jednak prowadzić rozmowy w większej grupie lub wtedy, gdy w tle panuje hałas. Podobnie jest przy ciężkim ubytku słuchu. Przy głębokim ubytku słuchu słyszy się tylko niektóre głośne dźwięki, a komunikowanie się z rozmówcą bez aparatu słuchowego jest niemożliwe.
Odrzucenie dźwięków
Głuchota może być następstwem szoku lub traumatycznego przeżycia. Osoba nią dotknięta słyszy, ale nieświadomie odrzuca umiejętność rozpoznania i rozumienia docierających do niej dźwięków, tworząc barierę między realnym światem a sobą. Wtedy pomoże tylko psychiatra.
Czy słuch można przywrócić?
Jeżeli przyczyną niedosłyszenia są zmiany wysiękowe w uszach, muszą być usunięte przez chirurga. Ubytek słuchu spowodowany nagromadzeniem wydzieliny może przerodzić się w głuchotę, gdy wydzielina stwardnieje lub dojdzie do zarośnięcia przewodów słuchowych. Ale nawet przy dużych zaniedbaniach nie wszystko stracone. W uchu pozostaje śladowa zdolność przetwarzania dźwięków, którą można wykorzystać, wspomagając pracę ucha stosownym urządzeniem elektronicznym lub wszczepionym doń aparatem słuchowym.
Podobnie postępuje się, gdy niedosłuch lub głuchota jest spowodowana przez hałas. Nowoczesny aparat słuchowy w postaci implantu wszczepia się do ucha środkowego. Jeśli zniekształcony lub uszkodzony obustronnie jest nerw słuchowy, konieczne jest wprowadzenie implantu do pnia mózgu – to najpoważniejsza z operacji przywracających słuch. Dzięki miniaturowej elektrodzie można dostarczyć do jąder nerwu słuchowego (w mózgu) impuls elektryczny, który zostanie odebrany przez korę mózgową jako informacja słuchowa.
Przy schorzeniach spowodowanych uszkodzeniem ucha wewnętrznego wszczepia się też implanty ślimakowe. Osoby, które słyszą tylko niskie dźwięki, nie są w stanie rozumieć mowy. Ale dzięki nowoczesnej technice można połączyć aparat słuchowy z odpowiednim implantem do ucha. Wszczepiane w kość czaszki implanty proponuje się chorym (zwłaszcza dzieciom) z wadami wrodzonymi.
Ucho wewnętrzne jest zwykle dobrze rozwinięte, są zatem możliwości odbioru wszystkich dźwięków. Bywa jednak, że uszkodzenie lub deformacje ucha zewnętrznego czy przewodów słuchowych uniemożliwiają rozumienie mowy. Jeżeli podczas operacji okazuje się, że nie można wykonać operacji naprawczej, pozostaje wszczepienie do kości czaszki tytanowego implantu, który w postaci impulsu elektrycznego przekazuje sygnały ze świata. Zakładany na małżowinę aparat w pełni pozwala rozumieć mowę.
Porady eksperta