Jak dobrać aparat słuchowy?
Niedosłuch nie jest już problemem tylko ludzi po sześćdziesiątce - takie kłopoty ma co szóste polskie dziecko. Wsparcia w aparatach słuchowych potrzebują coraz młodsze osoby, jednak niewiele z nich chce je nosić. Aparaty słuchowe są bardzo dyskretne, a oferta modeli ogromna. Jakie urządzenie wybrać? Tańsze czy droższe? Takie, które umieszcza się za uchem, czy mocowane wewnątrz ucha?
Spis treści
- Dobry aparat słuchowy, czyli jaki?
- Koniecznie przetestuj aparat słuchowy
- Rozmowa z dr. n. med. Anną Geremek-Samsonowicz, otolaryngologiem, specjalistą audiologiem, kierownikiem Kliniki Rehabilitacji w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu.
Mamy do wyboru aparaty słuchowe zauszne i aparaty słuchowe wewnątrzuszne. Pierwsze są zalecane osobom ze znacznym ubytkiem słuchu, drugie – osobom z niedosłuchem małym, bo przy dużym ubytku słuchu taki aparat może nie wystarczyć. Poza tym aparatów umieszczanych w uchu nie stosuje się u tych, którzy mają wąski kanał słuchowy lub wysięk z ucha.
Dobry aparat słuchowy, czyli jaki?
Dla osoby korzystającej z aparatu słuchowego najważniejsze jest rozumienie mowy, dlatego też urządzenie powinno być wyposażone w automatyczny system czyszczący sygnał mowy z szumów, sprzężeń dźwięków itp. Dobry aparat słuchowy potrafi wyciszyć dźwięki pochodzące z otoczenia i uwypuklić mowę, czyli to, na czym najbardziej nam zależy. Jeśli nie słyszymy dźwięków o niskiej częstotliwości, aparat powinien je wzmacniać, a inne pozostawić bez zmian.
Koniecznie przetestuj aparat słuchowy
Zawsze warto przymierzyć kilka różnych aparatów, zanim wybierze się ten właściwy. To ważne, ponieważ im dokładniejsze dopasowanie aparatu, tym lepsze, bardziej naturalne słyszenie. Ale między przymiarkami kolejnych aparatów należy zrobić krótką przerwę, by możliwa była właściwa ocena poszczególnych urządzeń. Protetykocenia słyszenie i rozumienie mowy najpierw bez aparatu, a później po jego założeniu. Dźwięki i słowa są odtwarzane z różnym natężeniem, co pozwala ocenić rzeczywiste rozumienie mowy oraz lepiej dobrać aparat słuchowy. Niewłaściwie dobrany może przyczynić się do pogłębienia wady słuchu, zwłaszcza gdy będzie wzmacniał, niezależnie od sytuacji, wszystkie dźwięki. Dobry aparat to taki, który w coraz głośniejszym otoczeniu coraz mniej wzmacnia dźwięki.
Kiedy do audiologa
Jeśli coraz głośniej nastawiasz radio albo słuchasz wiadomości telewizyjnych, idź do laryngologa i poproś o skierowanie do poradni audiologicznej. Tam zrobisz podstawowe badania słuchu, z rozumieniem mowy włącznie, a w razie konieczności lekarz z audioprotetykiem dobiorą odpowiednie parametry aparatu słuchowego. Dobrze jest przymierzyć potem kilka aparatów o podobnych parametrach, ale różnych firm.
Rozmowa z dr. n. med. Anną Geremek-Samsonowicz, otolaryngologiem, specjalistą audiologiem, kierownikiem Kliniki Rehabilitacji w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu.
- Czy są jakieś badania, które wskazywałyby, że fale elektromagnetyczne emitowane przez telefony komórkowe mogą uszkadzać słuch?
Dr n. med. Anna Geremek-Samsonowicz: Nikt nie udowodnił, że tak jest. Sądzę jednak, że używanie zarówno telefonów, jak i słuchawek powinno mieć rozsądne granice. Proszę sobie wyobrazić, co dzieje się z aparatem słuchowym człowieka, który ze słuchawkami w uszach słucha muzyki tak głośno, że i do nas, stojących w pobliżu docierają jej dźwięki. Wiem, że to będzie za chwilę mój pacjent. Po wszystkich koncertach zgłasza się do nas wielu młodych ludzi, skarżąc się, że nagle pogorszył im się słuch lub wystąpiły szumy uszne, a był też 17-letni chłopak, który zasnął na dyskotece przy kolumnach głośnikowych i obudził się głuchy.
- Jakie są pierwsze objawy niedosłuchu?
A.G.-S.: Zaczyna się od gorszego rozumienia mowy. Słyszy się, że ktoś mówi, ale nie rozumie się, co mówi. Szczególnie ma to miejsce w złych warunkach akustycznych – w dużym towarzystwie czy w kościele. To objawy, które świadczą o tym, że pasmo słuchu tonów wysokich jest „obcinane” przez nasz aparat słuchowy, a w języku polskim głoski szczelinowe – te wszystkie ź, sz, cz, dź... – mówi się tonem wysokim. Następnym objawem są bardzo dyskretne szumy, stałe lub narastające przy zmęczeniu czy narastające w ciszy
- A kiedy przychodzi czas na wsparcie słuchu aparatem?
A.G.-S.: Na pewno wtedy, gdy z racji niedosłuchu tracimy kontakt z otoczeniem. Ludzie wycofują się wówczas z życia, bo wstydzą się, że nie słyszą, co mówi sprzedający w sklepie, znajomi podczas spotkania towarzyskiego, aktorzy ze sceny.
- Czy jest się czego wstydzić?
A.G.-S.: Niby nie, ale nasze społeczeństwo nie jest tolerancyjne wobec inności, w tym starości, gorszej sprawności. Tacy ludzie spychani są na margines, poddawani ostracyzmowi. Trudno sobie z tym radzić, ale nie można się poddawać.
- Czyli nosić aparat słuchowy?
A.G.-S.: Tak. Technika poszła tak daleko, aparaty są tak doskonałe, że każdy może dobrać sobie taki, który pomoże mu rozumieć mowę.
- Dlaczego więc ludzie się tak przed nimi bronią?
A.G.-S.: No cóż, okulary to przedmiot, do którego wszyscy się przyzwyczaili i nikt nie zwraca uwagi na osobę, która je nosi. Natomiast aparat słuchowy stygmatyzuje, łączy się z czymś gorszym, słabszym, wzbudza niezdrową ciekawość – a co on ma w uchu?
- Wiele osób, szczególnie starszych, boi się trudności technicznych w obsłudze aparatu słuchowego.
A.G.-S.: Niesłusznie. Dobieramy aparaty indywidualnie – do poziomu niedosłuchu pacjenta oraz do jego możliwości intelektualnych, manualnych, finansowych. Przede wszystkim radzę, by aparat wypróbować, dobrać tak, aby przede wszystkim pomagał lepiej rozumieć mowę – ma to być przedmiot nie tylko przydatny, ale też przyjazny. Trzeba założyć i przekonać się, że lepiej się słyszy. To tak jak z okularami, które zakłada się pierwszy raz i nagle widzi się, że świat nie jest taki zamazany, jak się wydawało.
- Jaki jest wybór aparatów słuchowych?
A.G.-S.: Ogromny. Przy mniejszych niedosłuchach stosuje się aparaty dyskretnie schowane w przewodzie słuchowym. Jest wiele innych, które zakłada się za małżowinę, z cieniutkimi, właściwie niewidocznymi przewodami. Współczesne aparaty słuchowe naprawdę są małych rozmiarów i nie trzeba się obawiać, że będą szpecić.
- Czy tylko aparaty mogą poprawić słyszenie?
A.G.-S.: Są też sposoby chirurgiczne, np. leczenie częściowej głuchoty za pomocą implantów ślimakowych. To znakomite rozwiązanie przy starczej głuchocie, gdy pacjent nie ma korzyści z klasycznego aparatu słuchowego. I nie ma przeciwwskazań do takiego zabiegu ze względu na wiek. Mamy pacjentów nawet po osiemdziesiątce.
- Na czym polega wyższość tej metody?
A.G.-S.: Poprawę słuchu uzyskuje się za pomocą elektrycznego sterowania i stymulacji ucha wewnętrznego. Implant stymuluje tony wysokie, źle słyszane przez pacjenta, a nie stymuluje tonów niskich, które często nie uległy pogorszeniu. Tego nie można zrobić nawet w najnowocześniejszych aparatach. I coraz więcej osób decyduje się na taką operację, szczególnie że jest ona refundowana przez NFZ.
miesięcznik "Zdrowie"Porady eksperta