Stawy - jak zatrzymać degradację stawów?
Z powodu stawów cierpią młodzi, starsi, wysportowani i „kanapowcy”. O tym, jak chorują stawy, rozmawiamy z dr. Konradem Słynarskim, ortopedą z Centrum Medycyny Sportowej , który pierwszy w Polsce przeszczepił komórki pomagające odbudować chrząstkę stawową.
Dolegliwości stawowe mogą mieć różne przyczyny – od zmian zwyrodnieniowych postępujących z wiekiem, poprzez urazy i przeciążenia, deformacje, aż po choroby zakaźne czy ogólnoustrojowe. Dlatego leczeniem stawów zajmują się reumatolodzy, traumatolodzy i ortopedzi.
Od czego zależy kondycja stawów?
» Dr n. med. Konrad Słynarski: Podstawowe znaczenie ma ruch. Staw, którym często poruszamy, jest właściwie odżywiony, czyli zdrowy. Poruszanie stawem powoduje zmianę ciśnienia płynu stawowego i tym samym jego przemieszczanie się wewnątrz całego stawu.
Co najczęściej dolega stawom?
» K.S.: Z pewnością są to zmiany zwyrodnieniowe stawów, na które cierpi ponad 60 proc. osób po 50. roku życia. Urazy to również istotna część naszej pracy, ponieważ nie chodzi tylko o natychmiastowe rozwiązanie problemu. Chodzi także o zastosowanie takiego leczenia, aby w przyszłości w miejscu urazu nie rozwinęły się zmiany zwyrodnieniowe. Narastający problem zwyrodnień stawów wynika z kilku przyczyn. Przede wszystkim żyjemy coraz dłużej, a więc jest nieco więcej czasu, aby zmiany zwyrodnieniowe mogły powstać. Dużym wyzwaniem dla lekarzy są byli sportowcy, którzy w wieku 40–45 lat mają stawy tak zniszczone jak inni ludzie w wieku 80 lat.
A mówi się, że sport to zdrowie?
» K.S.: Bo to prawda. Trzeba jednak postawić wyraźną granicę między sportem zawodowym, kiedy cały organizm jest intensywnie eksploatowany, a ruchem niezbędnym każdemu z nas do prawidłowego funkcjonowania. Ale i wśród sportowców są osoby, które w całej karierze nie doznały żadnego poważnego urazu. Są też takie, którym – jak to się mówi – na równej drodze przydarzyła się skomplikowana kontuzja.
Przeszczep komórek leczy zniszczoną chrząstkę
Za epokowe odkrycie w medycynie należy uznać przeszczep chondrocytów, czyli komórek tkanki chrzęstnej. Z pobranego od pacjenta fragmentu chrząstki stawowej w warunkach laboratoryjnych hoduje się komórki. Z fragmentu chrząstki stawowej wielkości łebka od szpilki można namnożyć tyle komórek, które pokryją, poprzez wszczepienie ich do stawu, ubytek chrząstki wielkości kilkunastu centymetrów kwadratowych. Poznanie mechanizmów namnażania chondrocytów stało się wielką inspiracją dla dr. Słynarskiego. To on jako pierwszy w Polsce dokonał takiego przeszczepu. Odkrycie to zrewolucjonizowało nie tylko leczenie stawów, ale też całą medycynę. Hodowanie komórek chrząstki stawowej, które z powodzeniem jest stosowane przez ortopedów, zapoczątkowało podobne starania kardiologów, neurochirurgów.
Staw boli, ponieważ choruje?
» K.S.: Tak. Natura wyposażyła nas w mechanizmy, np. odczuwania bólu, które informują, że w organizmie dzieje się coś złego. Ból czy niesprawność stawu powinny zwrócić naszą uwagę. Przy pierwszych oznakach niedomagania należy szukać specjalistycznej pomocy, aby nie dopuścić do dalszego upośledzenia sprawności stawów.
Co to jest choroba zwyrodnieniowa stawów?
» K.S.: Punktem wyjścia są zmiany, jakie zachodzą w chrząstce stawowej, czyli w tkance, która pokrywa powierzchnię stawów. Jednak zwyrodnienie obejmuje cały staw, czyli dotyczy kości, ścięgien, więzadeł, mięśni, łękotek. Ale od chrząstki stawowej wszystko się zaczyna. Często również zmiany zachodzące w samej chrząstce rozpoczynają postęp procesu zwyrodnieniowego.
Czyli chrząstka stawowa odgrywa w tym procesie główną rolę...
» K.S.: Chrząstka stawowa to arystokracja stawu – łatwo ulega uszkodzeniu i niezwykle trudno ją naprawić. Uszkodzenia chrząstki stawowej przebiegają, przynajmniej na początku, bardzo dyskretnie. Najpierw tkanka ulega nadmiernemu uwodnieniu, czyli gromadzi więcej wody. W zdrowym stawie chrząstka ma postać żelu, dzięki czemu jest sprężysta. Jej powierzchnia jest idealnie gładka. Współczynnik tarcia dwóch powierzchni chrząstki stawowej jest dziesięciokrotnie mniejszy niż dwóch kostek lodu. Jeżeli zgromadzi więcej wody, konsystencją przypomina mięso kraba, czyli jest bardziej wodnista, miękka i rozpulchniona. Tym samym staje się mniej odporna na wszelkie urazy. Jej powierzchnia zaczyna pękać, łatwiej się ściera, ale tego procesu jeszcze nie odczuwamy. W przestrzeni międzystawowej pojawiają się drobinki chrząstki, które oderwały się od jej powierzchni. Drażnią błonę maziową. Ta zaczyna wytwarzać enzymy – ich zadaniem jest rozpuszczenie dokuczliwych drobinek. Ale enzymy produkowane przez błonę maziową oddziałują też na zdrową chrząstkę, która szybciej ulega zniszczeniu. W stawie zaczyna się toczyć stan zapalny, stopniowo rozszerzający się również na kości tworzące staw. Wtedy zaczynamy odczuwać ból. Zmian, które powstają na tym etapie, niestety nie da się już odwrócić.
Jesteśmy więc skazani na niepowodzenie, bo pierwszych zmian w stawie nie czujemy, a kiedy pojawia się ból, na ratunek jest już za późno?
» K.S.: To nie tak. Pierwszym sygnałem, że w stawach dzieje się coś złego, są bóle spoczynkowe. Co to znaczy? Jeśli długo siedzimy w kinie czy jedziemy samochodem i czujemy, że noga drętwieje, mamy nieodpartą chęć poruszenia nią – to pierwszy sygnał, że chrząstka nie jest w dobrej kondycji. Bezruch sprawia, że chrząstka stawowa jest uciśnięta, płyn stawowy nie przemieszcza się, a więc chrząstka nie jest odżywiana. Poza tym, gdy chrząstka jest rozpulchniona, łatwiej poddaje się uciskowi, nie pochłania energii, z jaką naciskają na siebie kości. A ponieważ kości są unerwione, zaczynamy odczuwać tępy ból, podobny do bólu zęba. Na tym etapie można powstrzymać proces zwyrodnienia stawów. Można zlikwidować przyczynę dolegliwości, np. zoperować uszkodzone wcześniej więzadła, zmodyfikować tryb życia, podać do stawu odpowiednie leki albo np. odchudzić pacjenta.
A jeśli przegapimy ten moment i zniszczeniu ulegnie znaczna część powierzchni chrząstki stawowej?
» K.S.: Wtedy jedynym ratunkiem jest operacja.
To brzmi mało optymistycznie.
» K.S.: Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Dla osób, które cierpią z powodu zmian zwyrodnieniowych stawów, mamy bogatą ofertę pomocy. Już wspomniałem o możliwości powstrzymania uszkodzeń chrząstki stawowej. Ale w rzeczywistości rodzaj terapii musi być dobrany do stopnia zaawansowania choroby. Jednych można leczyć rehabilitacją, innym potrzebna jest operacja, a po niej zabiegi usprawniające.
Problemem są nie tylko zwyrodnienia, ale także dna moczanowa czy reumatoidalne zapalenie stawów. Kto je leczy?
» K.S.: To domena internistów i reumatologów. Jest bardzo wiele chorób stawów, które są wywoływane przez bakterie (np. borelie, chlamydie), rozwijają się po ukąszeniu przez kleszcze przenoszące boreliozę lub mają swoje źródło w nieprawidłowym funkcjonowaniu układu immunologicznego. Nadczynność i niedoczynność tarczycy mogą powodować zmiany w stawach, przyśpieszać rozwój zmian zwyrodnieniowych. Podobnie cukrzyca lub dna moczanowa. W interesie pacjenta najlepsza byłaby współpraca specjalistów z wielu dziedzin, wspólne szukanie sposobów na najskuteczniejszą pomoc. Ale przede wszystkim należy wyleczyć lub opanować chorobę podstawową. A jeśli potrzebna jest interwencja czy pomoc ortopedy, robimy to. Niestety, w polskich warunkach trudno o takie współdziałanie.
Co Pan sądzi o reklamowanych „wynalazkach”, które mają uzdrowić stawy?
» K.S.: Naturalnym dążeniem każdego z nas jest, aby w razie choroby, zwłaszcza gdy towarzyszy jej ból, jak najszybciej powrócić do formy. Reklamy zachęcają do korzystania z takich cudownych środków. Wiele osób daje się na to nabrać. Oczywiście rozumiem efekt placebo. Z moich doświadczeń zawodowych wynika, że do kliniki zbyt często trafiają pacjenci, którzy leczyli się sami, a wtedy niewiele można dla nich zrobić.
A glukozamina?
» K.S.: To zupełnie inna sprawa. Glukozamina – zostało to udowodnione naukowo – powoduje zahamowanie zmian zwyrodnieniowych. Jednak – na co warto zwrócić uwagę – nie regeneruje chrząstki stawowej. Podaję ten lek swoim pacjentom, ale zawsze dodaję, że powstrzymuje on zmiany degeneracyjne i dlatego warto go przyjmować.
Powiedzmy jeszcze o wpływie, jaki mają na stawy liście kapusty.
» K.S.: Kapusta zawiera składniki, które zmniejszają obrzęk stawów. To przynosi pacjentom ulgę, ale nie leczy podstawowego schorzenia. Trzeba jednak uważać, żeby nie doprowadzić do odparzenia skóry. Moim zdaniem lepiej na chory staw przyłożyć lód.
Pana własna recepta na zdrowe stawy?
» K.S.: Uprawiam sport. Chodzę na basen, do siłowni, gram w piłkę nożną, zimą jeżdżę na snowboardzie. Ostatnio też schudłem. Odżywiam się tak, aby utrzymywać właściwą wagę ciała i dzięki temu nie obciążać stawów.