Polacy 3 razy częściej niż inni trafiają przez to do szpitala. 5 lat po diagnozie umiera połowa
Choroby serca i układu krążenia coraz częściej zdarzają się u coraz młodszych osób. Nie bez powodu mówi się o nich jako o „cichych zabójcach”: rozwijają się bez objawów, ale zabijają bardzo skutecznie. Niewydolność serca to najczęstsza przyczyna zgonów z powodu chorób układu krążenia. I wciąż jest za mało znana, a po hospitalizacji - nie zawsze właściwie leczona, co przyczynia się do wzrostu liczby zgonów.
Źle mieć niewydolność serca - zwłaszcza w Polsce
Z niewydolnością serca (NS) zmaga się – tylko w Polsce – 1,2 miliona pacjentów. Co smutne, niepokojące i zastanawiające, Polska ma najwyższy wskaźnik hospitalizacji z powodu NS wśród krajów OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) – polscy pacjenci trafiają do szpitali 3 razy częściej. Z kolei pięcioletnie przeżycie pacjenta w Polsce, od momentu ustalenia rozpoznania niewydolności serca wynosi niespełna 50 proc.
Pacjenci i lekarze są zgodni: potrzeba zmian w systemie opieki poszpitalnej
Organizacje pacjenckie oraz ogranizacje zrzeszające medyków, zwracają uwagę na konieczność wprowadzenia zmian: innowacyjnych technologii, innowacyjnych leków, edukację pacjentów, środowisk lekarskich i pielęgniarskich oraz zmiany w opracowaniu założeń koordynowanej opieki szpitalnej i poszpitalnej.
Ostatnie lata to i tak progres – nowe terapie i nowe wytyczne. A mimo to aż 40 proc. pacjentów – blisko połowa! - w ciągu 60 dni od wyjścia ze szpitala potrzebuje albo ponownej hospitalizacji, albo innej medycznej interwencji. Oznacza to, że pierwsze dni i tygodnie po wyjściu ze szpitala są kluczowe, żeby zmniejszyć potencjalne ryzyko powikłań i śmierci.
W tym celu powstają nowe inicjatywy jak m.in. dedykowane linie i strony informacyjne. Specjaliści chwalą takie rozwiązania: - Doskonale wpisuje w model odwróconej piramidy świadczeń, gdzie unikamy hospitalizacji na rzecz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. W dobie braku kadr medycznych taka inicjatywa wypełnia lukę – ocenia senatorka Agnieszka Gorgoń-Komor, lekarz, przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. kardiologii.
Pacjent się boi, bo ma wątpliwości i szuka odpowiedzi
Pacjenci, w zderzeniu z chorobami – w tym chorobami serca, mają wiele rozterek, lęków, pytań, na które personel medyczny wcześniej nie umiał, nie miał czasu odpowiedzieć albo pacjent tej odpowiedzi nie zrozumiał.
- Pacjent po wyjściu ze szpitala ma wiele obaw i wątpliwości, to dla niego bardzo duża niewiadoma, co przed nim. Dlatego ważne, aby pacjent nie został sam. Druga sprawa to potrzeba motywacji do zmiany stylu życia, aby nie zaprzepaścić efektów wdrożonego leczenia. Ja osobiście wiele zawdzięczam pielęgniarkom, które były dla mnie ogromnym wsparciem – podkreśla Tomasz Łaszcz, pacjent i zarazem wolontariusz Grupy Wsparcia „Niewydolność serca – to się leczy”.
- Pacjenci teoretycznie są coraz lepiej wyedukowani, ale często potrzebują dopytać się o pewne kwestie, skonsultować swoje wątpliwości, a wiemy, jakie są kolejki stacjonarnie w ochronie zdrowia - zauważyła Agnieszka Wołczenko, prezes Stowarzyszenia „EcoSerce”, podkreślając rolę platform edukacyjnych. Co ważne – tych rzetelnych i prowadzonych przez specjalistów, bo w sieci można natknąć się na wiele informacji, które wprowadzają w błąd.
Niewydolność serca - pokłosie chorób współistniejących
Dodatkową trudność może stanowić fakt, że pacjenci z niewydolnością serca, to pacjenci z wielochorobowością, mający schorzenia współistniejące. Wśród schodzeń, których konsekwencją jest niewydolność serca, wymienia się takie problemy, jak cukrzyca, miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, przebyte choroby serca m.in. zawały serca, wady zastawkowe, a także otyłość.
Niewydolność serca to choroba o postępującym charakterze, która może dotknąć każdą osobę – nieżalenie od płci i wieku, choć najczęściej z tym schorzeniem zmagają się pacjenci 60+. Ryzyko, co ciekawe, można zmniejszyć nawet o połowę, dzięki zdrowej diecie i zdrowemu stylowi życia oraz dbaniu o właściwe leczenie i kontrolowanie chorób współistniejących.
Niewydolność serca - objawy, które powinny niepokoić
- Objawy, które mogą wskazywać na niewydolność serca to m.in.
- duszność przy wysiłku fizycznym
- duszność wybudzająca w nocy
- nieuzasadnione osłabienie
- łatwa męczliwość
- obrzęki kończyn dolnych
- zwiększenie masy ciała o nawet 2 kg w ciągu dnia (jest to skutek zatrzymywania wody w organizmie)
- Niewydolność serca (NS) to epidemia XXI wieku ze względu na narastającą liczbę chorych, ale również związane z nią problemy społeczne i ekonomiczne. W Polsce na niewydolność serca choruje ok. 1,2 mln osób. Niewydolność serca to zespół chorobowy w przebiegu, którego obserwujemy narastającą męczliwość, duszność oraz retencję płynów najczęściej w obrębie kończyn dolnych (tzw. obrzęki kończyn dolnych), ale również w płucach czy jamie brzusznej - wymienia prof. Agnieszka Pawlak, przewodnicząca Asocjacji Niewydolności Serca PTK.
- Najczęstszą przyczyną NS z obniżoną frakcją wyrzutową jest uszkodzenie mięśnia sercowego w przebiegu choroby niedokrwiennej serca, wad zastawkowych czy zapalenia mięśnia sercowego. Z kolei rozwojowi NS z zachowaną frakcją wyrzutową sprzyjają takie czynniki jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość, migotanie przedsionków, płeć żeńska czy starszy wiek. Dlatego świadomość pacjentów, jak i czujność lekarzy rodzinnych i innych specjalizacji jest kluczowa, aby wcześnie wykrywać i skutecznie leczyć niewydolność serca – dodaje prof. Agnieszka Pawlak.