"Coraz bardziej zbijają nam ciśnienie, 140 już nie wystarczy". Kardiolożka wyjaśnia dlaczego
Jeśli twierdzisz, że masz dobre ciśnienie, bo skurczowe nie przekracza 140 mmHg, musisz liczyć się z tym, że lekarz, który opiera się na najnowszych badaniach, będzie innego zdania. Jeśli chcesz cieszyć się życiem i zdrowiem maksymalnie długo, to musisz trochę inaczej spojrzeć na normy.
Chociaż w wielu źródłach wciąż znajdziesz informację, że górna norma ciśnienia tętniczego dla człowieka wynosi 140/90 mmHg, nie są już ona aktualna. Normy obniżono, nawet znacznie, szczególnie dla osób z grupy ryzyka chorób krążenia, czyli choćby seniorów.
Oby nie skończyło się jak z normami cholesterolu, które wg plotek miały być celowo zaniżane w celu zwiększenia sprzedaży farmaceutyków. Bzdurę tę wielokrotnie obalano, ale nie do końca skutecznie, ze szkodą dla naszego zdrowia.
Dr Agnieszka Graczyk-Szuster, kardiolożka i specjalistka chorób wewnętrznych, wyjaśnia, skąd to obniżenie norm w przypadku ciśnienia tętniczego i jak możemy na nim skorzystać.
Nadciśnienie tętnicze - nowe wytyczne w oparciu o badania naukowe
Kiedyś ciśnienie tętnicze na poziomie 120/80 mmHg nazywano "książkowym", czyli takim, które każdy chciałby mieć, ale w praktyce wydaje się wręcz nieosiągalnym.
Od kilku lat coraz śmielej ostrzegano, by zapalała się nam już lampka alarmowa, jeśli ciśnienie skurczowe osiąga 135 mmHg, a rozkurczowe 85 mmHg. Przy wynikach na takim poziomie nie było jednak mowy o leczeniu farmakologicznym.
Wreszcie stało się. Mamy nowe normy, w oparciu o wytyczne ESC (European Society of Cardiology), czyli Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Wg dr Graczyk-Szuster to nie tylko dziwi, ale wręcz niepokoi wielu pacjentów.
Pacjenci z nadciśnieniem tętniczym pytają dlaczego coraz bardziej agresywnie obniżamy u nich ciśnienie do wartości 120-129/70-79 mmHg i czy to nie jest zbyt nisko. U większości pacjentów jest to bardzo bezpieczne i pożądane
- zapewnia kardiolożka.
Nowe normy ciśnienia tętniczego: jest o co walczyć
Lekarka tłumaczy, że nowe wytyczne ESC z 2024 roku opierają się na bardzo solidnej podstawie, między innymi na badaniu SPRINT.
W badaniu tym wzięło udział przeszło dziewięć tysięcy osób.
W grupie pacjentów, którzy mieli ciśnienie skurczowe obniżane do <120 mmHg, w porównaniu z grupą pacjentów, którzy mieli ciśnienie skurczowe obniżane do < 140, stwierdzono:
- 25% mniej zgonów z przyczyn sercowo- naczyniowych
- 38% niższe ryzyko niewydolności serca
- obniżenie ryzyka śmiertelności całkowitej o 27%.
"Z ciśnieniem jest trochę jak ze sportem"
Te wyniki dają lekarzom mocne argumenty, by dążyć do skurczowego ciśnienia 120-129 mmHg, szczególnie w grupach wysokiego ryzyka. W praktyce oznaczają bowiem, że intensywne obniżanie ciśnienia tętniczego może przynieść ogromne korzyści zdrowotne i znacząco obniżyć ryzyko powikłań, w tym ciężkich schorzeń układu sercowo-naczyniowego.
W sporcie wygrywają ci, którzy maja lepszy czas w biegu, czyli np 120 sekund w porównaniu z tymi, którzy uzyskali 140 sekund. W nadciśnieniu wygrywają, czyli przedłużają sobie życie ci, którzy mają ciśnienie skurczowe w granicach 120 a nie 140
- wyjaśnia kardiolożka. Zastrzega jednak, że nie dla każdego pacjenta to podejście będzie odpowiednie, dlatego ważne jest indywidualne dopasowanie terapii.
Bez edukacji pacjentów nie ma efektów w leczeniu
Dr Agnieszka Graczyk-Szuster na co dzień zajmuje się pacjentami z niewydolnością serca, chorobą wieńcowa, po zawale serca, z nadciśnieniem tętniczym, kardiomiopatią, wadami zastawkowymi.
Podkreśla, że jest gorącą zwolenniczką edukacji kardiologicznej pacjentów. Uważa bowiem, że ta jest po prostu niezbędna do uzyskania dobrych rezultatów w leczeniu.