5-letnia córka Doroty Szelągowskiej poważnie chora. To problem na całe życie
Co jakiś czas media wracają do tematu choroby córki Doroty Szelągowskiej. Znana projektantka wyznała kiedyś, że jej 5-letnia obecnie córka była leczona z powodu wrodzonej wady serca w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Ogromny rozwój kardiochirurgii i kardiologii interwencyjnej sprawił, że wrodzona wada serca coraz rzadziej oznacza wyrok.
Dorota Szelągowska wkrótce kończy 44 lata. Córka pisarki Katarzyny Grocholi, jest mamą 23-letniego Antoniego i 5-letniej Wandzi. Chociaż znana projektantka wnętrz jest bardzo aktywna w mediach, także społecznościowych, rzadko mówi o swoich dzieciach i nieczęsto można je zobaczyć na zdjęciach. Czasem pojawiają się fotografie dorosłego już Antka.
Jak donoszą media plotkarskie, w jednym z programów Dorota Szelągowska wspomniała o chorobie córki i długotrwałym leczeniu w Centrum Zdrowia Dziecka.
Dorota Szelągowska o chorobie córki
Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie to znakomity ośrodek, w którym specjaliści od lat są w stanie zdziałać dosłownie cuda. Polscy lekarze potrafią połatać nawet najbardziej popsute, miniaturowe serduszka.
Nie wiemy, jaki ślad choroba zostawiła u córki projektantki. Rokowania u dzieci są różne w zależności od rodzaju wady, przeprowadzonego leczenia i odpowiedzi na nie młodego organizmu. Generalnie jednak specjaliści podkreślają, że nawet w dorosłości wada wrodzona wymaga kontroli i nadzoru lekarskiego.
Prawie wszystkie wady wrodzone serca są aktualnie leczone poprzez wykonywanie operacji kardiochirurgicznych oraz przezskórnych zabiegów interwencyjnych. W wadach złożonych te dwa różne sposoby leczenia uzupełniają się, a wybór najlepszego możliwego scenariusza leczenia jest podporządkowany konkretnemu pacjentowi.
Wady serca - leczenie, diagnostyka, prognozy
Informacja o wadzie serca u małego dziecka to zawsze szok dla rodziców, ogromne obciążenie dla rodzica.
Zawsze uśmiechnięta Dorota Szelągowska musi budzić podziw, skoro nawet w takich okolicznościach umiała zachować swój wizerunek osoby pogodnej i życzliwej światu.
Z drugiej strony - wada serca u dziecka dziś to już nie jest koniec świata. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu taka diagnoza zazwyczaj była wyrokiem śmierci, nawet przy niezbyt skomplikowanych anomaliach w układzie krążenia.
Dziś zdecydowaną większość dzieci udaje się nie tylko uratować, ale też umożliwić im niemal normalne funkcjonowanie, chociaż nie brakuje ograniczeń w zakresie aktywności fizycznej, wydolności etc. Lekarze przyznają jednak, że dzieci w obliczu choroby niejednokrotnie okazują się bardzo dojrzałe i są bardziej zdyscyplinowanymi pacjentami niż niejeden dorosły.
Wada serca i co dalej?
Najlepszym dowodem na skuteczność leczenia wrodzonych wad serca jest fakt, że w Polsce 80 tys. dorosłych to osoby, które urodziły się z wadą serca. Czyli: dorosłych z wadami serca jest już więcej niż dzieci.
Jak twierdzą specjaliści z CZD, jesteśmy w światową czołówką w leczeniu wad wrodzonych serca dzieci, ale jednak do tyłu w nowej wąskiej specjalizacji w ramach kardiologii, tzw. kardiologii wad wrodzonych serca u dorosłych (ACHD, adult congenital heart disease).
Brakuje nam kardiologów, którzy potrafiliby profesjonalnie zająć się dorosłymi pacjentami z wadami wrodzonymi, brakuje specjalistycznych ośrodków zapewniających pomoc pacjentom w szerszym zakresie niż tylko kardiologia, generalnie zorganizowanego systemu opieki nad dorosłymi pacjentami z wadami wrodzonymi serca. Tymczasem narastająca grupa pacjentów wskazuje jednoznacznie, że trzeba się tym zająć szybko i solidnie.
Są plany, są projekty, wciąż brakuje konkretów i pieniędzy. Trzeba mieć nadzieję, że zanim dzisiejsze ocalone maluchy wejdą w dorosłość to się wreszcie zmieni i będą mogły leczyć się także u nas na poziomie dostępnym w innych krajach UE.