Czy dziewicy przysługuje cytologia? [Porada eksperta]
Mam 29 lat i nigdy nie współżyłam. W ciągu ostatnich 2 miesięcy znacznie opóźniła mi się miesiączka (prawie 2 tygodnie), odczuwam również ból w części krzyżowej. Wcześniej miewałam infekcje, które znikały po jakimś czasie i ich nie leczyłam. Poszłam do pani ginekolog, która przeprowadziła badanie, przepisała krem dopochwowy, bo nie podobała jej się wydzielina. Kiedy zapytałam się o cytologię, odmówiła mi twierdząc, że w moim przypadku nie jest potrzebna, bo przecież nie współżyłam. Z z tego co mi wiadomo, to dziewictwo nie chroni przed rakiem. Potem odmówiło mi w ten sposób 2 innych lekarzy. Zapisałam się na bezpłatną cytologię w ramach programu NFZ w moim mieście i tam zrobiono mi "niby" cytologię, bo nie wiem czy można to nazwać cytologią skoro nie było wziernika i pani pobrała wymaz "po wierzchu" za pomocą patyczka, a nie specjalnej szczoteczki. Poza tym wyjaśniła mi, że skoro jestem dziewicą, to nie ma możliwości żeby dostać się do kanału szyjki macicy. Wiem, że ta metoda jaką na mnie zastosowano jest mało wiarygodna czyli równie dobrze mogę być chora i nic o tym nie wiedzieć. Co w tej sytuacji mi pozostaje? Może powinnam machnąć ręką jak inne moje koleżanki dziewice mające około 30 lat (wcale nie jest ich mało) i uznać, że cytologia to nie jest badanie dla mnie?
Cytologia jest badaniem wykrywającym stany przednowotworowe i raka szyjki macicy. Skoro ma taki cel, to wymaz powinien być pobrany z tarczy i kanału szyjki macicy, a nie z przedsionka pochwy. U kobiet, które nie współżyły prawdopodobieństwo zachorowania na raka jest niezwykle małe. Związane jest to z małym prawdopodobieństwem zarażenia wirusem brodawczaka. Być może stąd niechęć do pobrania pani cytologii, ale oczywiście wymaz do badania powinien być pobrany i jest to możliwe. Do pochwy zakłada się w takim przypadku mały wziernik.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta