Najlepszy sposób na skórę nosa obtartą chusteczkami
Anna nie pamięta, ile razy dziennie wydmuchiwała nos, kiedy ostatnio „dopadł” ją katar. Może nawet i 100. Wydzielina była tak obfita, że prawie nie odrywała chusteczek od nosa. Wkrótce cierpiała nie tylko przez katar. Obtarta skóra nosa piekła ją niemal „żywym ogniem”. Domowe metody łagodzenia bólu nie przyniosły ulgi. Skóra nosa coraz bardziej czerwieniała. Ratunek przyniosła zawartość niewielkiej tubki.
Katar ma znaczenie, a nawet 2
Katarem potocznie określamy stan, którego właściwe nazwy to: nieżyt nosa albo zapalenie błony śluzowej nosa, a który jest wywoływany głównie przez wirusy (rhinowirusy, coronawirusy i adenowirusy) oraz bakterie. Ale katarem nazywamy też wodnistą lub śluzowatą wydzielinę z nosa, która jest niczym innym jak reakcją obronną układu odpornościowego na atakujące go drobnoustroje.
Wydzielina katarowa pojawia się nie tylko przy infekcjach wirusowo-bakteryjnych (grypie, przeziębieniu), ale także przy alergii. Może też być odpowiedzią organizmu na zmianę temperatur, w których przebywa. Każdemu z nas zdarzył się taki nagły, krótki katarek, gdy prosto z dworu wszedł latem do schłodzonego, a zimą do ogrzanego, pomieszczenia. I chociaż wydzielina katarowa uniemożliwia swobodne oddychanie, wywołuje męczące kichanie oraz ból głowy, to jest niezwykle potrzebna, bo uwalnia nos i drogi oddechowe od chorobotwórczych ustrojów.
Do czego służy nos?
Po pierwsze do tego, abyśmy oddychali. Nos filtruje, nawilża oraz zależnie od potrzeby chłodzi lub ogrzewa powietrze, które nim wdychamy. A wszystko po to, aby to powietrze dotarło do płuc czyste i w optymalnej dla organizmu temperaturze. Po drugie – nos zatrzymuje bakterie, alergeny (np. kurz, pyłki traw i drzew) i inne szkodliwe cząsteczki. Zadanie to spełnia błona, która pokrywa wnętrze nosa, a która składa się z gruczołów wytwarzających śluz oraz maleńkich rzęsek.
Nosowy śluz zawiera enzymy i przeciwciała, które zabijają szkodliwe drobnoustroje. Te, które nie zostaną zniszczone w jamie nosa, rzęski „wymiotą” wraz ze śluzem do gardła, Stamtąd spłyną do żołądka, gdzie zostają unicestwione przez kwasy żołądkowe.
Nos jest organem delikatnym
I nieustannie trwającym w stanie obrony, dlatego należy go wspierać. Kichanie i wydmuchiwanie to naturalne czynności pomagające opróżnić górne drogi oddechowe z wydzieliny katarowej, a tym samym ze szkodliwych drobnoustrojów. Oczyszczanie nosa w ten sposób jest wręcz konieczne, gdy zalegająca wydzielina katarowa utrudnia lub wręcz uniemożliwia oddychanie, sen i codzienne funkcjonowanie.
Wrażliwe jest nie tylko wnętrze nosa, ale i skóra pokrywająca jego grzbiet i skrzydełka. Często o niej zapominamy skupiając się na pielęgnacji policzków, czoła i podbródka. A przecież to skóra nosa, wystającego najdalej poza linię twarzy, jest najbardziej narażona na szkodliwe działanie np. promieni słonecznych i opadów atmosferycznych. To także jedna z ulubionych „lokalizacji” wyprysków i różnego rodzaju zmian skórnych.
Wydmuchiwanie nosa to zabieg obronny
A także ochronny i higieniczny. Aby przeprowadzić go prawidłowo, należy każdą dziurkę nosową wydmuchiwać osobno, energicznie, najlepiej jednym, ale niezbyt mocnym podmuchem powietrza wydobywanego z płuc. Niewłaściwe wydmuchiwanie może bowiem doprowadzić do uszkodzenia błony nosowej lub wywołać np. zapalenie zatok. Z kolei częste wydmuchiwanie, tak jak przy katarze, może wywołać uszkodzenia, obtarcia, wysuszenie, a nawet głębsze uszkodzenia skóry nosa.
Annę katar „dopadł” już w październiku
Jesień powitała kanonadą wielu kichnięć. Nos Anny intensywnie produkował wydzielinę. Miała wrażenie, że chusteczki higieniczne zmienia non stop. Chusteczki – bo nikt lepszego przedmiotu do wydmuchiwania nosa jeszcze nie wymyślił. Już po pierwszym dniu wydmuchiwania nosa, jego skóra zaczerwieniła się i stała się bardziej drażliwa. Anna ratowała ją nawilżaniem. A to kremami, a to chusteczkami z substancją kojącą, a nawet… okładami z wilgotnych płatków kosmetycznych. Kremy się szybko wchłaniały, chusteczki działały krótko, a płatki albo same spadały przy kolejnych kichnięciach, albo trzeba je było zdejmować gdy nos po raz kolejny domagał się wydmuchania.
Kiedy na skórze nosa pokazały się otarcia tak bolesne, że wydmuchiwanie wydzieliny stało się katorgą, Anna sięgnęła po „niebieski” Alantan maść, zawierający substancję czynną alantoinę, która wykazuje przede wszystkim silne działanie nawilżające, regenerujące, przeciwzapalne, kojące i ściągające. Łagodzi zaczerwienienia, zmniejsza pieczenie oraz świąd skóry.
Alantan maść jest przeznaczony do stosowania miejscowego na skórę. Należy delikatnie nanosić maść na chorobowo zmienione miejsca od 2 do 3 razy na dobę. Można nałożyć niewielką ilość maści na jałowy kompres i przyłożyć na oczyszczoną ranę. Opatrunki należy zmieniać raz do dwóch razy na dobę. Niebieski Alantan maść można stosować na trudno gojące się rany powstałe w wyniku oparzeń, przy przewlekłych stanach zapalnych skóry (np. przy łuszczycy lub atopowym zapaleniu skóry), a także przy leczeniu owrzodzeń, ubytków skóry i błon śluzowych. Gaziki z Alantanem należy zmieniać 2-3 razy na dobę, do czasu, gdy skóra nosa przestanie piec i odzyska naturalny koloryt.