Już 7 osób w Polsce zmarło na grypę. Wszystkie były w podobnym wieku
Dane epidemiologiczne nie napawają optymizmem. Już w pierwszym tygodniu nowego roku z powodu grypy zmarło siedem osób. Chorych wciąż przybywa, a na szpitalnych oddziałach powoli zaczyna brakować nie tylko miejsc, ale i personelu medycznego.
Polska służba zdrowia wciąż walczy z tridemią. W tym tygodniu niektóre placówki medyczne podjęły decyzję o zakazie lub ograniczeniu odwiedzin na szpitalnych oddziałach. Wszystko po to, aby ochronić nie tylko pacjentów przed "nadkażaniem", ale także personel medyczny, którego zaczyna powoli brakować. Przypomnijmy, że za tridemię odpowiadają trzy wirusy: grypy, RSV i Covid-19.
7 osób zmarło na grypę w Polsce
Z powodu grypy w pierwszym tygodniu 2023 r. zmarło w Polsce siedem osób. Wszystkie z nich były w podobnym wieku - miały powyżej 65 lat. Od 1 do 7 stycznia w kraju zanotowano 306 637 przypadków grypy i jej podejrzeń, z tego powodu wystawiono aż 2891 skierowań do szpitala.
W grudniu sytuacja była dramatyczna. W Polsce w tym czasie odnotowano ponad milion 139 tysięcy przypadków grypy i jej podejrzeń, gdzie w listopadzie było to 490 tysięcy osób.
W ułatwieniu rozpoznania wirusa, z którym walczy dany pacjent mają pomóc tzw. testy combo, które zgodnie z rozporządzeniem od 5 stycznia są finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia i są bezpłatnie dostępne w gabinetach lekarzy rodzinnych.
Na zachorowanie najbardziej narażone te grupy wiekowe
Najwięcej przypadków infekcji obserwowano wśród najmłodszych pacjentów.
- Jednak ostatnie badania pokazały, że jeśli poprzednio połowa zachorowań w Polsce to były osoby do 14. roku życia, to w ostatnich danych, które otrzymaliśmy, to jest już tylko jedna trzecia. Myślę, że ta przerwa świąteczna, czyli niechodzenie dzieci do szkół sprzyja temu, że liczba infekcji wśród najmłodszych powinna spadać – mówił w czwartek w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wcześniej za zakażenia wśród dzieci odpowiedzialny był w większości wirus RSV, ale teraz sytuacja uległa zmianie.
- W statystykach widzimy, że 15 procent zachorowań to grypa, a 10 procent– RSV. Ale w dalszym ciągu dość dużo młodych ludzi choruje – podsumował wiceminister zdrowia.