Pokolenie sandwich: czy należysz do niego?

2019-10-04 16:17

Pokolenie sandwich (z ang. kanapka), to ludzie po 40. roku życia, którzy są aktywni zawodowo i "ustawieni". Ich pozycja sprawia, że muszą wspierać finansowo zarówno swoich rodziców, którzy już nie pracują, jaki i dorastające dzieci, które jeszcze nie pracują lub dopiero zaczynają karierę. Jesteś z pokolenia "kanapka"? Sprawdź, co cię czeka.

Pokolenie sandwich: czy należysz do niego?
Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Pokolenie sandwich: co to takiego?
  2. Pokolenie sandwich: dzień codzienny
  3. Pokolenie sandwich: gdzie jest nadzieja?

Mogłoby się komuś wydawać, że wiek średni to najlepszy czas w życiu człowieka. Dzieci dorastają, w pracy jakoś się układa, bo osiągnęliśmy stanowiska przynoszące nam bardziej godziwe zarobki. Stabilizacja, o którą tak bardzo wszystkim nam chodzi zaczyna powoli stawać się faktem.

A jednak ciągle mamy poczucie braku czasu oraz ciężar odpowiedzialności za wszystko i wszystkich. Nieustannie ktoś czegoś od nas chce, jesteśmy wiecznie zabiegani w sprawach innych, bo dzieci, bo starzy rodzice, bo pojawiły się wnuki.

Masz poczucie, że nie nadążasz i że chyba nie nadajesz się na głowę wielopokoleniowej rodziny? Pocieszamy! Nie jesteś w tym sam. Po prostu niepostrzeżenie stałeś się członkiem klubu zwanego Pokolenie Sandwich.

Pokolenie sandwich: co to takiego?

Pokolenie kanapkowe (z ang. sandwich generation) jest to socjologiczne pojęcie odnoszące się do pokolenia osób w średnim wieku, aktywnych zawodowo, które mają pod opieką dorastające dzieci, starzejących się rodziców, a w niektórych przypadkach także kolejne pokolenia, czyli wnuki oraz dziadków.

Zmiany demograficzne społeczeństw oraz zmiany kulturowe sprawiają, że z jednej strony ludzie żyją coraz dłużej, z drugiej zaś młodzież coraz później się usamodzielnia Przez to oba te „nieprodukcyjne” pokolenia oczekują wsparcia ze strony aktywnych zawodowo członków rodziny.

Słabe emerytury rodziców sprawiają, że pokolenie kanapkowe często musi dokładać się do ich utrzymania. Kupno leków, nowej pralki czy wyjazdu do sanatorium, to często koszty, na które nie stać osoby emeryturze czy rencie. 

Pomocy finansowej wymagają też młodzi. Ci, którzy studiują, nie pracują, a jeśli już dorabiają w knajpie czy jako opiekunki do dzieci, to zarobione pieniądze przeznaczają na przyjemności, typu kino czy nowa bluzka. Jedzenie, akademik, rower czy wakacje - za nie płacą rodzice.

Mówiąc o wsparciu, które ludzie z pokolenia kanapkowego dają swoim rodzicom i dzieciom musimy pamiętać, że nie chodzi tu tylko o utrzymanie czy pomoc finansową. To także poświęcony im czas wolny, a także, co chyba najtrudniejsze, cały ciężar odpowiedzialności za rodzinę i stres z tym związany.

Pokolenie sandwich: dzień codzienny

Przykładowy dzień, przykładowej osoby z generacji kanapkowej może wyglądać tak:

  • z samego rana przygotowuje dzieci do szkoły - zdarza się, że dzieci do wsparcia jest trójka i każde gdzie indziej się wybiera,
  • gdy się je już nakarmi i zaopatrzy na drogę, jest chwila na szybką kawę i już pakuje się do samochodu,
  • jeśli się uda zachować kolejność i każde dziecko szczęśliwie znajdzie się w odpowiedniej placówce wychowawczej, pędzi do...
  • ...miłej, lekkiej i dobrze płatnej pracy,
  • w pracy, oprócz wykonywania codziennych obowiązków znajduje czas na skontaktowanie się z rodzicami, by umówić się na zawiezienie ich do lekarza, sklepu czy znajomych,
  • członek pokolenia sandwich terminarz ma zazwyczaj niezwykle napięty, więc takie umawiania zawsze rodzą masę nerwów,
  • prosto z pracy człowiek taki goni do szkoły/przedszkola, by pociechę/pociechy swe zabrać na basen/balet/język angielski/logopedię/szermierkę/suchą zaprawę narciarską/robotykę itp,
  • po odstawieniu dzieci na zajęcia dodatkowe ma czas na realizację umówionych z rodzicami kursów do supermarketu, przychodni czy kościoła,
  • po powrocie do domu należałoby się zatroszczyć o obiad na jutro, ale wcześniej trzeba odrobić lekcje z dziećmi, poprać, posprzątać, popłacić rachunki,
  • jeśli w rodzinie jest już kolejne pokolenie, na pewno młodzi rodzice nie zapomną o nas, mamy gwarantowany spacer lub kilka godzin opieki nad wnukiem, bo im właśnie coś wypadło, na przykład niespodziewany wypad do kina.

Pokolenie sandwich: gdzie jest nadzieja?

Gdy przychodzi późny wieczór, my ludzie z pokolenia sandwich, jesteśmy zwyczajnie nieżywi. Może czujemy się spełnieni, ale jednocześnie przychodzi nam do głowy myśl, że dajemy się wykorzystywać, że nie mamy z tego życia naprawdę nic. Dzień nie jest z gumy, nie da się go rozciągnąć tak, by czasu wystarczyło na wszystkie nasze zamierzenia.

Są osoby, którym takie spalanie się na ołtarzu rodziny bardzo odpowiada, nie wyobrażają sobie niczego lepszego. Ale najczęściej nie jest to sytuacja wymarzona.

Zazwyczaj nie chcemy ograniczać naszego życia do roli opiekuna starych, młodych i całkiem małych. Nie starcza nam sił i woli do brania na siebie odpowiedzialności za kilka generacji żyjących wokół nas. I wtedy rośnie w nas frustracja, czasem bunt, a czasem stany depresyjne. Czujemy się uwięzieni, dokładnie jak ta szynka w kanapce między dwiema bułkami.

Odmowa pomocy bliskim wywołałaby w nas poczucie winy, zaś brak czasu na realizację własnych planów i marzeń czyni nas nieszczęśliwymi. Jak sprostać tej niełatwej sytuacji? Wydaje się, że najlepsze, co możemy zaproponować, to kompromis.

Mamy dzieci, mamy starszych rodziców? Należy się im troska. Ale jeśli nie zadbamy przy tym o minimum czasu dla siebie, ta ciągła gonitwa wykończy nas bardzo szybko. Dlatego zalecana jest odrobina asertywności, nawet egoizmu.

Postarajmy się zebrać rodzinę, na krótką naradę. Przedstawmy im swój pomysł na lekkie przemeblowanie rodzinnych układów. Oni na pewno zrozumieją, ze mając was zdrowych, bardziej wypoczętych, szczęśliwszych, tylko na tym zyskają.

Od starszych dzieci mamy prawo oczekiwać pomocy w domowych obowiązkach. Nawet jeśli do tej pory były z nich zwolnione, nawet jeśli na początku przeżyją lekki szok, niewątpliwie wyjdzie im na dobre, gdy was trochę odciążą.

Mówiąc krótko: spróbujmy kompromisu, spróbujmy, za wszelką cenę zarezerwować choćby mały kawałek dnia tylko dla siebie. Wtedy wszystko zacznie inaczej smakować, i praca i rodzicielstwo i odpoczynek.