Już czas na ubezwłasnowolnienie? Trudne rozmowy w Łódzkim Towarzystwie Alzheimerowskim
Łatwo ulegają naciągaczom, nie pamiętają wartości pieniądza, nie czują zagrożenia. Pogarszająca się kondycja osób z chorobami otępiennymi to dla ich opiekunów nie tylko osobista tragedia, ale często zapowiedź poważnych kłopotów. Czy to już moment na podjęcie bolesnej decyzji o ubezwłasnowolnieniu? O to warto zapytać specjalistów w czasie otwartego spotkania w Łódzkim Towarzystwie Alzheimerowskim w sobotę, 6 kwietnia o godzinie 11.00.
Temat nie jest tak marginalny, jak mogłoby się wydawać. Według szacunków – bo brak precyzyjnych danych – w Polsce chorobą Alzheimera dotkniętych może być nawet pół miliona osób. W samej Łodzi na choroby otępienne chorować może nawet 30 tysięcy osób, z czego około 18 tysięcy na Alzheimera. Ich stan z czasem nieodwracalnie się pogarsza.
– Kiedy chory nie może już ocenić realnie sytuacji, w jakiej się znajduje, staje się łatwą ofiarą dla wyłudzaczy i oszustów. Może zaciągać gigantyczne zobowiązania, a kiedy zapomni jak się pisze, nie będzie w stanie załatwić najprostszych spraw urzędowych – mówi Maja Maciaszczyk, kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy, założonego przez Łódzkie Towarzystwo Alzheimerowskie. – Dlatego, kiedy pojawi się diagnoza, nie warto zwlekać z myślą o ubezwłasnowolnieniu. Trzeba zmierzyć się z trudną decyzją, stereotypami na jej temat i własnym poczuciem, że robi się krzywdę bliskiej osobie. Tak naprawdę nie krzywdzimy jej, tylko chronimy przed nią samą – przekonuje.
O aspektach prawnych związanych z ubezwłasnowolnieniem opowie mecenas Sylwia Brodniewicz-Drożdż. Ale nie będzie to jedyny temat spotkania w ŁTA. Monika Zwierzchowska – starszy specjalista pracy socjalnej, koordynator klubu integracji społecznej w łódzkim MOPS podpowie, jakie możliwości instytucja proponuje opiekunom osób chorych na choroby otępienne. Będzie można podpytać o to, gdzie się zgłosić, żeby wystąpić o pomoc pracownika socjalnego, czy jakie są warunki przyznania miejsca w Domu Pomocy Społecznej.
Choroba Alzheimera to zwyrodnieniowa, postępująca choroba mózgu o nieznanej etiologii. Jest nieuleczalna, ale można łagodzić jej objawy i spowalniać rozwój. Cierpiącym na nią odbiera pamięć i zdolność samodzielnego funkcjonowania, ich opiekunów często zamyka w domu i czyni bezsilnymi wobec utraty kontaktu z bliską osobą.
– Tymczasem niewiele jest miejsc, gdzie można dowiedzieć się więcej o samej chorobie, podpytać o nietypowe zagadnienia, związane z jej specyfiką, czy po prostu wymienić się doświadczeniami – podkreśla Maja Maciaszczyk-Bednarek i dodaje, że opieka nad osobami z chorobami otępiennymi bywa bardzo wyczerpująca psychicznie dla rodziny. Stąd też oprócz comiesięcznych spotkań informacyjnych, takich jak to 6 kwietnia, organizowane są również grupy wsparcia dla opiekunów (w każdy trzeci poniedziałek miesiąca o godz. 16.30), połączone z warsztatami terapii zajęciowej dla ich podopiecznych. Najbliższa odbędzie się 15 kwietnia, również w Środowiskowym Domu Pomocy ŁTA, przy ulicy Przybyszewskiego 111.
– Przez 20 lat działalności nasz ośrodek otoczył codzienną opieką lekarską, pielęgniarską, psychologiczną i terapeutyczną blisko 400 chorych – mówi Maja Maciaszczyk-Bednarek. – Taka kompleksowa pomoc pozwala na spowolnienie postępów choroby i wydłużenie okresu sprawności fizycznej i psychicznej, zaś rodzinom chorych umożliwia kontynuowanie pracy zawodowej i funkcjonowanie społeczne. Jednak dwadzieścia miejsc w naszym ośrodku to za mało, by pomóc wszystkim. Otwarte spotkania i grupy wsparcia pozwalają nam dotrzeć do szerszej grupy potrzebujących – podsumowuje.