Wychowywanie się z psem przynosi konkretne korzyści. Służy nawet naszym jelitom

2024-09-30 12:05

Rozwijają społecznie i emocjonalnie. Uczą odpowiedzialności, zachęcają do aktywności fizycznej. Uszczęśliwiają i dbają o serca. Psy w naszych domach to skarb, ale boisz się, że akurat dla flory bakteryjnej nie są dobre? To badanie zaskakuje, bo są dowody, że pupil w domu to nawet zdrowsze jelita.

Wychowywanie się z psem przynosi konkretne korzyści. Służy nawet naszym jelitom
Autor: GettyImages

Wyniki badania opublikowano w prestiżowym periodyku branżowym "Clinical Gastroenterology and Hepatology" (tłum. gastroenterologia i hepatologia kliniczna) pokazują, że życie z psem, zwłaszcza w dzieciństwie (5 do 15 lat) wiąże się ze zdrowszym mikrobiomem jelitowym i zmniejszonym ryzykiem rozwoju choroby Leśniowskiego-Crohna.

Badacze Sinai Health i Uniwersytetu w Toronto przeanalizowali dane niemal pięciu tysięcy osób szczególnie narażonych na rozwój tej groźnej choroby zapalnej jelit. Wyniki są więcej niż obiecujące.

Co zrobić, gdy dziecko jest zarażone pasożytami jelitowymi?

Pies w domu? Ochrona dla jelit

Miłośników psów nie trzeba przesadnie przekonywać, że czworonożny przyjaciel w domu to dobry pomysł. Nie ma jednak wątpliwości, że również wielka odpowiedzialność i pożeracz czasu.

Gdy w domu są dzieci, pojawia się wiele wątpliwości, w tym obawy o alergie, pasożyty. Nie biorą się z powietrza, chociaż dziś lekarze nie podchodzą tak restrykcyjnie do tych kwestii jak kiedyś.

Nie trzeba mieć w domu psa, by złapać pasożyty, a sprawny układ odpornościowy zwykle odpiera powszechne niebezpieczeństwo, choćby ze strony glist.

Regularne odrobaczanie własnych zwierząt i sprzątanie po nich znacząco ogranicza ryzyko zakażeń.

Co do alergii, właściwa higiena czy dobór odpowiedniej rasy też wyraźnie pomagają. Zresztą: uczulenie na psa wcale nie jest tak częste jak się powszechnie sądzi. Tu zdecydowanie większe wątpliwe "zasługi" mają koty.

Pies, jak się okazuje, dla jelit i naszego mikrobiomu, a więc także odporności, może być nieocenionym sojusznikiem.

Choroba Leśniowskiego-Crohna: geny to nie wszystko

Projekt GEM, koordynowany w szpitalu Mount Sinai od 2008 roku, gromadzi kompleksowe dane medyczne i dotyczące stylu życia od ponad 5000 zdrowych krewnych pierwszego stopnia osób chorych na chorobę Leśniowskiego-Crohna.

Analizowane są rodziny pochodzące z całego świata, w tym z Australii, Kanady, Izraela, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i USA. Są dowody, że choroba jest w znacznym stopniu uwarunkowana genetycznie, chociaż samo uruchomienie procesu zapalnego i wystąpienie objawów pozostaje w znacznym stopniu zagadką.

Badacze pod kierownictwem dr. Kennetha Croitoru i mikrobiologa Williamsa Turpina z Centrum Nieswoistych Chorób Jelit (IBD) szpitala Mount Sinai sprawdzili, w jaki sposób dziesiątki czynników środowiskowych wpływają na prawdopodobieństwo rozwoju choroby Leśniowskiego-Crohna, w ramach swoich nadrzędnych wysiłków mających na celu przewidzenie osób znajdujących się w grupie ryzyka.

Choroba Leśniowskiego-Crohna: psy lepsze od ptaków

W ciągu kilkunastu lat w badanej grupie zachorowało ponad 120 osób. Dla badaczy było kluczowe wychwycenie różnic w ich stylu życia, które mogły się do tego przyczynić, skoro czynnik genetyczny był wspólny dla wszystkich.

Rozumiejąc, czym różnią się osoby, u których rozwinęła się choroba, powinniśmy być w stanie przewidzieć, kto jest zagrożony

- tłumaczy dr Croitoru.

Badanie wykazało choćby, że mieszkanie w dużej rodzinie w pierwszym roku życia zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę Leśniowskiego-Crohna.

Stwierdzono też, że ryzyko zachorowania na tę chorobę było większe u osób, które w momencie badania mieszkały z ptakiem.

Co z psami, najczęstszymi towarzyszami człowieka w Polsce? Badanie wykazało, że życie z psem w wieku od 5 do 15 lat wiąże się ze zdrowszym mikrobiomem jelitowym i wyraźnie zmniejszonym ryzykiem rozwoju choroby Leśniowskiego-Crohna.

Pies w domu oznacza lepszy mikrobiom, prawidłową przepuszczalność jelit i korzystniejsze wyniki biomarkerów.

Choroba Leśniowskiego-Crohna: co to za schorzenie

Zapalne schorzenie układu pokarmowego, jakim jest choroba Leśniowskiego-Crohna, może obejmować każdy jego fragment - od jamy ustnej do odbytu. Stanem zapalnym objęta jest cała grubość (wszystkie warstwy) ściany przewodu pokarmowego.

Zmiany umiejscawiają się najczęściej w końcowym odcinku jelita krętego, dając takie objawy jak biegunki, krew i śluz w stolcu, bóle brzucha. To wyniszczająca choroba przewlekła, nawracająca, mogąca nawet zagrozić życiu, prowadząc nawet do niedrożności (rzadko) i rozwoju nowotworów jelitowych.

W Polsce na chorobę Leśniowskiego-Crohna choruje ok. 6 tysięcy osób.