"Na kolonoskopię kierują, a na gastroskopię nie chcą". Lekarka wyjaśnia dlaczego
Z jednej strony lekarze coraz częściej przestrzegają przed rakiem żołądka, bo chociaż nie należy do najczęstszych nowotworów w Polsce, to jest ostatnio diagnozowany u coraz młodszych osób. Z drugiej: gastroskopia, kluczowe badanie przy jego rozpoznawaniu, nie jest tak powszechnie zalecana, jak inne badania przesiewowe. Pacjenci są nieco skołowani.
Lista badań, niekoniecznie zawsze przyjemnych, do których jesteśmy zachęcani w ramach profilaktyki przeciwnowotworowej, jest dość długa. Lekarze apelują, by pamiętać o mammografii, cytologii, badaniu per rectum, kolonoskopii... Ostatnio coraz częściej także o gastroskopii, ale w jej przypadku możesz spotkać się z oporem lekarza pierwszego kontaktu. Coraz częstsze są apele, żeby się badać, bo objawy raka żołądka są niespecyficzne, łatwe do przeoczenia, a jak chcesz to robić, jest opór. Nie bez powodu.
Gastroskopia kontra kolonoskopia
Badania endoskopowe to bezcenne narzędzie w diagnozowaniu nowotworów układu pokarmowego. Nie są lubiane przez pacjentów, niezależnie od tego, czy badany ma być górny odcinek (gastroskopia), czy dolny kolonoskopia.
W pierwszym przypadku pacjentów niejednokrotnie paraliżuje strach przed "połykaniem rury" i odruchem wymiotnym. W drugim pojawia się głównie nieuzasadniony wstyd, skrępowanie na myśl, że tym razem "rura będzie wpychana w odbyt".
Niemal każdy, kto te badania ma za sobą, wie, że nie taki diabeł straszny. Zespoły przeprowadzające diagnostykę zazwyczaj odznaczają się wyjątkową wręcz delikatnością i taktem. To da się przeżyć, a przy okazji można się uspokoić na parę lat, że z żołądkiem i jelitem grubym nie dzieje się nic złego.
Jeśli masz skończone 50 lat, a w niektórych okolicznościach jeszcze wcześniej, lekarz pierwszego kontaktu zapewne będzie namawiał cię na kolonoskopię, nawet gdy nie masz żadnych wyraźnych objawów chorobowych.
Na gastroskopię jednak raczej nie, chociaż rak żołądka również jest podstępnym przeciwnikiem, często początkowo bezobjawowym. Prędzej skieruje cię do gastrologa, a na wizytę sobie poczekasz.
Rak żołądka kontra rak jelita grubego
- U nas gastroskopia nie jest zlecana profilaktycznie, zapewne dlatego, że rak żołądka w Polsce nie należy do najczęstszych nowotworów. Przykładowo w Japonii mają dużo więcej przypadków zachorowań w związku z dietą sprzyjającą akurat temu nowotworowi, stąd jest większy nacisk na badania przesiewowe - tłumaczy Joanna Zambonelli, lekarka rodzinna.
Sporo w tym racji. Programy przesiewowe najczęściej mają na celu ograniczenie skutków najpopularniejszych lub najgroźniejszych schorzeń, które generują największe koszty.
Taki program musi być społecznie opłacalny. Z tego powodu nie szczepi się bezpłatnie na wszystkie choroby, w przypadku których dysponujemy szczepionką. Inne są bowiem skutki szerzenia się wysoce zaraźliwej odry, inne rzadko występującego u nas wirusowego zapalenia wątroby typu B.
Za każdym razem przy ustalaniu programu szczepień analizowane są różne aspekty. Podobnie jest z diagnostycznymi programami przesiewowymi. W przypadku raka żołądka i gastroskopii są jednak coraz większe wątpliwości.
Mówi się o pladze raka jelita grubego, zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Niewątpliwie sprawa jest poważna, skoro co roku ten nowotwór zabija co najmniej 12 tysięcy rodaków. Problem w tym, że mniej popularny rak żołądka to zabójca ok. 6 tysięcy rodaków.
Wyraźnie mniej, ale to wciąż małe miasteczko ofiar. Spróbujcie powiedzieć ich bliskim, że przesiewowa diagnostyka nie była opłacalna. Rak żołądka najczęściej jest w Polsce wykrywany w bardzo zaawansowanym stadium.
Rak żołądka - złapać na etapie zakażenia
Zdecydowana większość przypadków raka żołądka to skutek wcześniejszego zakażenia bakterią Helicobacter pylori. Tę infekcję można wykryć mniej uciążliwymi metodami niż gastroskopia i zapobiec nieszczęściu.
Joanna Zambonelli poleca badanie kału, ale raczej nie domowe testy:
- Antygen z kału jest wiarygodny, ale moim zdaniem robiony w laboratorium. Do badania trzeba się odpowiednio przygotować, by miało sens. Trzeba choćby na minimum dwa tygodnie przed badaniem odstawić leki z grupy inhibitorów pompy protonowej. Wskazane jest więc diagnozowanie w porozumieniu z lekarzem.