Jelita - co trzeba o nich wiedzieć?
Jelita to niedoceniany, a często też bardzo zaniedbany organ, który ma ogromny wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Jelita są częścią układu pokarmowego i dzielą się na jelito grube i jelito cienkie. Każde z nich pełni nieco inne funkcje. Nie bez powodu mówi się, że jelita to nasz drugi mózg. Oprócz trawienia jelita odpowiedzialne są również za nasze samopoczucie. Jak działają jelita? Jaka jest ich budowa i długość?
Jelita to narząd niezwykle wrażliwy, bardzo pracowity i odpowiedzialny, a także ogromnie wpływowy. Jeśli zastanowić się, co łączy nadwagę, depresję, przeziębienia i swędzące wysypki na skórze, okaże się, że są to współzależności, które mają swoje źródło w jelitach. To tam zachodzą liczne procesy odpowiadające za wchłanianie cennych substancji z pożywienia, ale tą drogą dostaje się też do organizmu wielu intruzów. Niektórzy wręcz rosną w siłę pod wpływem tego, co jemy. A ewidentnym dowodem tego jest gorsze samopoczucie, przyrost wagi lub chudnięcie, osłabienie odporności, zmiany skórne. Warto wiedzieć, jak funkcjonuje ten arcyważny odcinek przewodu pokarmowego, by ułatwiać mu pracę i oszczędzić sobie sensacji w brzuchu.
Spis treści
Jelita - co trzeba o nich wiedzieć?
Jelito cienkie
Jelito cienkie, długie na 7 metrów, jest poskręcane w luźne pętle. Jeśli zajrzymy do jego wnętrza, okaże się, że wcale nie przypomina ono wysmarowanej jedzeniem rury. Ma lśniące jak aksamit, wilgotne i różowe ścianki. Jest lśniąco czyste! Mało kto wie, że z odchodami styka się wyłącznie ostatni metr jelita grubego: to, co znajduje się przed nim, jest zdumiewająco czyste (a na dodatek w dużym stopniu bezwonne).
Niektórym jelito cienkie może się wydawać nieco chaotyczne w swojej budowie; serce jest podzielone na komory, mózg ma półkule, a tu wszystko jest pokręcone. Jednak pod mikroskopem widać, że liczne fałdy i wypustki są zaplanowane z niezwykłą precyzją, by dać nam w niewielkim „metrażu” większą powierzchnię wchłaniania.
Gdyby nie liczne fałdy, potrzebowalibyśmy (do trawienia) jelita cienkiego o długości 18 metrów! Na jednym tylko milimetrze kwadratowym nabłonka jelita w masę pokarmową wnika aż 30 dziarsko sterczących kosmków, a na każdym z nich są liczne rozgałęzienia – mikrokosmki. One z kolei mają zakończenia zbudowane ze struktur cukrowych, przypominające poroże jelenia (tzw. glikokaliks).
Powierzchnia trawienna jest aż sto razy większa niż powierzchnia skóry. To ma sens. Potrzeba miejsca, dokładności i czasu, by dokładnie rozdrobnić wszystko, co przyjmujemy z zewnątrz, na tak maleńkie cząstki, żeby mogły być wchłonięte i stać się częścią nas samych.
W jelicie cienkim dochodzi do ostatecznego rozdrobnienia spożytych pokarmów. Tuż za wlotem (z żołądka), na jego ściance znajduje się niewielki otwór, tzw. brodawka. Przypomina nieco gruczoły ślinowe w ustach. Właśnie tą drogą soki trawienne przedostają się do masy pokarmowej. Dzięki nim duże cząstki białek, tłuszczów czy węglowodanów są rozpuszczane, by mogły przejść przez ścianki jelita i trafić do krwi.
Każdą porcję papki jelito ugniata, rozsmarowuje na wszystkie strony i przenika za pomocą ruchów kosmków. Ruchy jelita podporządkowane są jednej zasadzie: byle dalej. Do tego służy im specjalny mechanizm, zwany odruchem perystaltycznym.
W każdym kosmku jelitowym znajduje się maleńkie naczynko krwionośne, zasilane cząsteczkami pobranymi z pożywienia. Wszystkie naczynia krwionośne jelita cienkiego łączą się i przechodzą przez wątrobę, która bada, co takiego zjedliśmy, pod kątem obecności szkodliwych substancji i toksyn.
Cała energia napędzająca narządy naszego ciała jest pozyskiwana w jelicie cienkim. Jednak bezpośrednio po zakończeniu posiłku nie należy oczekiwać zastrzyku sił witalnych. W tym momencie wiele osób odczuwa raczej zmęczenie, ospałość.
To dlatego, że większa ilość krwi kierowana jest do narządów trawiennych. Mózg, jak wskazują naukowcy, jest wówczas ukrwiony słabiej i dlatego odczuwamy zmęczenie. Z punktu widzenia jelit – lepiej im się pracuje, gdy jesteśmy rozleniwieni i odprężeni, a w krwi nie buzują hormony stresu. Dlatego mało ruchliwy miłośnik książek będzie trawił obiad znacznie efektywniej niż nieustannie spięty menedżer wysokiego szczebla.
Mniej więcej godzinę po strawieniu posiłku jelito przystępuje do sprzątania swoich korytarzy. Proces ten nazywa się fachowo wędrującym kompleksem motorycznym. Dla nas natomiast wewnętrzny sprzątacz może być słyszalny jako burczenie w brzuchu. Tak naprawdę ten dźwięk nie pochodzi z żołądka, ale właśnie z jelita cienkiego i nie oznacza głodu, tylko... gotowość do dalszej pracy.
Czytaj też: Senność po jedzeniu. Dlaczego chce nam się spać po posiłku?
Jelito ślepe
W miejscu połączenia jelita cienkiego z grubym znajduje się pozornie niepotrzebny dodatkowy korytarzyk (przypomina nienadmuchany podłużny balonik). To jelito ślepe, zakończone wyrostkiem robaczkowym. Odpowiada ono za przyglądanie się obcym bakteriom w resztkach pokarmowych. W razie potrzeby rozbraja intruza.
To także magazyn zawierający starannie wyselekcjonowane dobre bakterie, które mogą być wykorzystane np. podczas ostrej biegunki.
Jelito grube
Jelito grube składa się z szeregu wypukłości – przypomina sznur korali. Nie jest zwinięte w pętle, tylko układa się wokół jelita cienkiego, niczym gruba rama obrazu. Pracuje na swój sposób nad tym, czego nie zdołało wchłonąć jelito cienkie. Tu już nie ma licznych kosmków, jest za to mikroświat bakterii jelitowych, które rozkładają ostatnie resztki pokarmowe.
I właśnie tymi bakteriami bardzo interesuje się nasz układ odpornościowy. Cenne dla niego komórki występują na ściankach jelita grubego, a wspomniany wcześniej wyrostek robaczkowy składa się niemal wyłącznie z odpornościowej tkanki chłonnej.
Kiedy w jelicie cienkim wchłaniany jest już kolejny posiłek, jelito grube wcale się tym nie przejmuje. Przez jakieś 16 godzin sumiennie przetwarza wszystkie pozostałości pierwszego posiłku. Na ostatnim metrze przewodu pokarmowego następuje też precyzyjne odmierzanie ilości wydalanej wody i soli. Ta aptekarska dokładność pozwala organizmowi zaoszczędzić cały litr płynów. Gdyby nie jelito grube, musielibyśmy każdego dnia pić aż o litr napojów więcej.
Bakterie jelitowe
Łącznie w przewodzie pokarmowym mamy około 2 kg bakterii, wirusów, grzybów. Jednak ogromną większość (90%) stanowią bakterie. Wszystkie mikroorganizmy żyjące w ludzkim organizmie nazywane są mikrobiotą.
Te bytujące w jelitach mają swój udział w trawieniu, detoksykacji, współtworzeniu bariery ochronnej układu immunologicznego, fermentacji niektórych składników pokarmowych, produkcji witamin, takich jak biotyna, witamina K oraz krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Mikrobiota zwiększa też wchłanianie wapnia i żelaza. To za jej sprawą utrzymuje się odpowiednie pH w przewodzie pokarmowym.
Co ciekawe, mniej więcej jedna trzecia bakterii żyjących w jelitach jest u wszystkich ludzi taka sama, natomiast pozostałe dwie trzecie są indywidualne dla każdej osoby. Zaobserwowano jednak pewne tendencje i wyróżniono kilka enterotypów (typów jelitowych) w zależności od tego, jaki rodzaj bakterii aktualnie dominuje.
Do wyboru są trzy rodzaje, a poszczególne rodziny bakteryjne mają swoje określone cechy (lubują się w konkretnym pożywieniu, dobierają sobie towarzystwo w postaci innych bakterii, a także wytwarzają enzymy czy witaminy):
- Enterotyp I z dominującymi Bacteroides, czyli mistrzami rozkładania węglowodanów. Podejrzewa się jednak, że mogą przyczyniać się do nadwagi, ponieważ bardzo lubią nasycone kwasy tłuszczowe. W jelitach osób, które chętnie zajadają się np. kiełbasą, Bacteroides występują zdecydowanie częściej. Enterotyp I produkuje więcej biotyny (witaminy B7, zwanej również witaminą H), witaminy B2 oraz witaminę C.
- Enterotyp II z dominacją Prevotella. Częściej występuje u wegetarian, ale pojawia się też u mięsożerców. Dieta nie jest bowiem jedynym czynnikiem, który odgrywa rolę w zasiedlaniu jelit przez określone bakterie. Jego specjalnością jest produkcja witaminy B1 (tiaminy) oraz kwasu foliowego.
- Enterotyp III z dominacją Ruminococcus. Występuje najczęściej. Bakterie z tej grupy lubują się w roślinach i prawdopodobnie produkują hem.
Skąd wiadomo, że jelita pracują sprawnie? Wiele można stwierdzić na podstawie częstotliwości i jakości wypróżnień. Mamy też do dyspozycji różnego rodzaju badania.
Badania krwi pomagają rozpoznać choroby zapalne, nadwrażliwość pokarmową, obecność pasożytów.
- Badania obrazowe, czyli tomografia komputerowa, prześwietlenie RTG (z kontrastem), USG jamy brzusznej. Tego rodzaju badania pomagają wykryć np. ubytki, naddatki oraz uchyłki, czyli wybrzuszenia jelita grubego (kieszonki), które mogą być przyczyną powstania stanu zapalnego, a nawet przetoki.
- Gastroskopia pozwala na obejrzenie początkowego odcinka jelita cienkiego – dwunastnicy, a także żołądka i przełyku.
- Kolonoskopia umożliwia wykonanie kompleksowej analizy końcowego odcinka jelita cienkiego oraz całego jelita grubego pod kątem pojawienia się polipów lub innych zmian chorobowych (w tym nowotworowych). Wykonywana jest za pomocą kolonoskopu – długiej elastycznej rurki z umocowaną kamerą, wprowadzanej przez odbytnicę dojelita grubego.
- Testy wodorowe – wykonuje się je w celu potwierdzenia lub wykluczenia dolegliwości gastrologicznych i związanych z nietolerancją żywieniową (laktozy, fruktozy), przerostem bakteryjnym jelita cienkiego (SIBO). Pierwszy pomiar (porównawczy) wykonuje się na czczo, a następne, w równych odstępach, po podaniu pacjentowi standardowej dawki laktozy. Test potwierdza nietolerancję, jeżeli w wydychanym powietrzu stwierdzono wzrost stężenia wodoru powyżej określonego poziomu.
- Badanie kału. Pomaga wykryć obecność krwi utajonej, która świadczy o patologicznych zmianach (np. hemoroidach, polipach, nowotworze) w obrębie jelita grubego. Mikrobiologiczna analiza kału daje ilościowy i jakościowy obraz bakterii oraz grzybów występujących w jelicie.
Co utrudnia pracę jelit?
Brzuch boli po jedzeniu? Ściska? Wydaje dziwne odgłosy? Bunt brzucha manifestuje się na różne sposoby. By tego uniknąć, sprawdź, czy przypadkiem nie utrudniasz mu pracy. Nie ma na to twardych dowodów naukowych, ale coraz więcej gastroenterologów uważa, że rosnąca liczba osób ze schorzeniami jelit ma związek ze stylem życia i sposobem odżywiania się. Oto najwięksi wrogowie jelit.
- Stres. Skurcze i ruchy jelita grubego są sterowane przez układ nerwowy oraz hormony. Skutkiem życia w napięciu mogą być bolesne skurcze, zaparcia, biegunki.
- Alkohol. Spożywanie go może nawet tysiąckrotnie zwiększyć populację bakterii wytwarzających gazy. Część z nich wykorzystuje go przecież jako pożywienie (co łatwo poczuć, próbując sfermentowanych owoców).
- Duże porcje śmieciowego jedzenia. Są wyzwaniem dla układu pokarmowego ze względu na ilość, jaka jednorazowo trafia do przerobienia. Jednocześnie zysku (dla organizmu) z tego niewiele – głównie tłuszcz i cukier, który (w dużych ilościach) może wspomagać wzrost liczby mniej korzystnych bakterii w jelicie grubym.
- Antybiotyki. Czasem są niezbędne w leczeniu, ale zawsze trzeba pamiętać o tym, że mocno przetrzebiają i przegrupowują bakterie w jelitach. Także te dobroczynne. Nawet krótka, 5-dniowa kuracja antybiotykiem jest w stanie zniszczyć blisko 1/3 mikrobów jelitowych, dlatego trzeba wyrównać proporcje odpowiednim probiotykiem, który wskaże lekarz. Inne szczepy bakterii trzeba podać dla poprawy odporności, a inne, by poprawić trawienie.
Dov Sikirov, izraelski lekarz, poprosił ochotników, by spróbowali oddawać stolec w różnych pozycjach: siedząc na zwykłym sedesie jak na tronie, mozolnie zwisając nad wyjątkowo małą muszlą klozetową albo po prostu kucając, tak jak robimy to w plenerze. Ustalił, że wypróżnianie się w pozycji kucznej trwało przeciętnie zaledwie około 50 sekund i było odczuwane przez badanych jako całkowite. Ta sama akcja przeprowadzana w pozycji siedzącej zajmowała średnio 130 sekund i nie dawała poczucia pełnego sukcesu. Czemu tak się dzieje? Mechanizm odpowiedzialny za zamykanie jelit jest tak projektowany, że nie otwiera się całkowicie w pozycji siedzącej. Wokół jelita, niczym pętla lassa, jest owinięty mięsień, który, gdy siedzimy lub stoimy, podciąga je tak, że powstaje załomek, taki jaki tworzy się czasem na gumowym wężu z wodą. Zakończenie przewodu pokarmowego istotnie prostuje się, gdy kucamy (lub mamy kolana bliżej brzucha). Wtedy wszystko wydostaje się sprawniej, jak po sznurku.
Czytaj też:
- Jak się zdrowo wypróżniać? To nie takie łatwe jak myślisz
- Oś mózgowo-jelitowa - dlaczego jelita to "drugi mózg"?
- Choroby jelit
Porady eksperta