Te szczepionki zagrażały zdrowiu i życiu, ale podano je Polakom? Szokujący raport NIK
Raport Najwyższej Izby Kontroli podkopuje i tak wątłe zaufanie Polaków do instytucji państwowych i szczepień. Chociaż Główny Inspektorat Farmaceutyczny wiedział o niemal 118 tysiącach wadliwych dawkach szczepionki przeciw COVID-19, nie podjął żadnych działań, by nie zostały podane Polakom. Tymczasem to tylko wierzchołek góry lodowej ujawnianych nieprawidłowości z czasu pandemii.
Wydawało się, że ujawnione w pierwszej połowie września przez NIK informacje dotyczące nieprawidłowości przy dodatkach covidowych i miliardach wydanych na "puste łóżka" trudno będzie przebić. Niestety, kolejne raporty popandemiczne są jeszcze bardziej szokujące. Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie podjął działań zmierzających do wycofania części szczepionek, gdy stwierdzono ich wady jakościowe, w tym takie zagrażające życiu i zdrowiu. W konsekwencji Polakom podano 117 600 dawek wadliwych szczepionek. Chaos, bałagan, przypadek, marnotrawstwo - to kolejne wątki w raporcie.
Zarzuty NIK wobec Ministra Zdrowia
Minister Zdrowia zakontraktował, wg oceny NIK, niepotrzebnie szczepionki przeciw COVID-19 o szacunkowej wartości 8,4 mld zł. Zrobił to w momencie, gdy już dysponował informacjami, że szczepionek mamy dość. Wcześniej zawarte kontrakty zapewniały już kilkukrotne zaszczepienie całej populacji Polski, a tempo szczepień zwalniało.
Konsekwencje? Próbowaliśmy jakoś ratować tę sytuację, ale wbrew przebijającemu się przekazowi do mediów - wcale nie odsprzedaliśmy nadmiaru szczepionek po cenie zakupu. Podejmowano próby ich zbycia lub przekazania w formie darowizny. Do 31 grudnia 2022 r. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych RARS przekazała do innych państw ponad 27 mln 600 tys. dawek o szacunkowej wartości 1,4 mld zł.
Doprowadzono do przeterminowania, a następnie utylizacji ponad 13 mln 100 tys. dawek (stan na koniec 2022 r.). Łączna wartość zutylizowanych szczepionek wyniosła prawie 1 mld zł.
NIK: działania ministra nierzetelne i niegospodarne
Już na koniec kwietnia 2021 r. dla Polski zakontraktowano 109 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19. Nawet przy założeniu, że każda osoba dorosła w Polsce, tj. ok. 31 mln osób, byłaby zaszczepiona trzecią dawką, zapotrzebowanie nie przekraczało 93 mln dawek, więc było niższe od liczby dawek zakontraktowanych przed majem 2021 r.
Minister Zdrowia tak duże zamówienie tłumaczył dbaniem o dobro obywateli, bo jego zdaniem: "płynęły sygnały o konieczności doszczepiania się" kolejnymi dawkami co sześć miesięcy.
NIK w materiale dowodowym zgromadzonym w toku kontroli nie znalazł dowodów na potwierdzenie tej tezy. Nie pokrywa się ona również ze stanowiskami wyspecjalizowanych instytucji UE biorących udział w zwalczaniu epidemii COVID-19.
NIK: Podano szczepionki zagrażające zdrowiu i życiu
NIK negatywnie oceniła nadzór Głównego Inspektora Farmaceutycznego nad przechowywaniem oraz dystrybucją szczepionek. Organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo farmaceutyczne kraju nie wiedział, w których hurtowniach zmagazynowano szczepionki. Informacje o tym czerpano z mediów.
GIF nie podjął również działań zmierzających do wycofania części szczepionek, w odniesieniu do których stwierdzono wady jakościowe, w tym zagrażające życiu i zdrowiu. W konsekwencji podano 117 600 dawek takich szczepionek.
Decyzja Ministra Zdrowia dotycząca wyłączenia stosowania ZSMOPL miała również negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów. W dwóch przypadkach GIF nie podjął decyzji o wycofaniu z obrotu serii szczepionek, w przypadku których do tego organu wpłynęły informacje o stwierdzeniu ich wad jakościowych. Nie mógł wycofać szczepionek, gdyż ich dystrybucja nie podlegała – zgodnie z interpretacją ministra Zdrowia przepisom ustawy Prawa farmaceutycznego, a zatem GIF nie miał podstawy prawnej do ich wycofania z rynku. Ponadto nie wiedział, w których hurtowniach znajdują się wadliwe szczepionki.
Niezgodności o charakterze krytycznym w hurtowniach
W proces dystrybucji i przechowywania szczepionek przeciw COVID-19 zaangażowanych było 17 hurtowni farmaceutycznych. W okresie objętym kontrolą GIF przeprowadził jedynie dwie inspekcje w jednej z hurtowni farmaceutycznych biorącej udział w dystrybucji szczepionek przeciw COVID-19.
Stwierdzono liczne niezgodności o charakterze "krytycznym", m.in. nie rejestrowano warunków przechowywania szczepionek w specjalnych pomieszczeniach oraz transportu z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do hurtowni. Nie zapewniono też w tej hurtowni bezpieczeństwa produktu podczas jego przechowywania.
Druga z inspekcji w tej samej hurtowni wykazała, że przebieg procesu dystrybucji nie gwarantuje bezpieczeństwa szczepionek w zakresie utrzymania ich jakości. Pomimo uzyskania przez GIF, w następstwie przeprowadzonych inspekcji, informacji o nieprawidłowościach mających wpływ na skuteczność i bezpieczeństwo stosowania szczepionek, nie przeprowadzono inspekcji w pozostałych 16 hurtowniach.
NIK jednoznacznie oceniła, że powołanie Pełnomocnika rządu ds. narodowego programu szczepień ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, którym został Szef KPRM Michał Dworczyk, nie miało żadnego sensu. Jego zadania, zresztą bez ściśle określonych kryteriów oceny ich realizacji, mogły realizować dotychczas funkcjonujące organy państwa.
Poważne konsekwencje
Całość raportu to zatrważający obraz niekompetencji, marnotrawstwa i decyzyjnego chaosu. To trudne do nadrobienia straty nie tylko w wymiarze ekonomicznym. Jak potem przekonać ludzi, żeby się szczepili i ufali organom państwowym?
Aktualizacja, 03.10.23
Otrzymaliśmy odpowiedź Głównego Inspektora Farmaceutycznego na naszą publikację i zarzuty NIK. Szczegółowe informacje na ten temat zamieściliśmy w osobnej publikacji na ten temat:
"Nie było zagrożenia życia pacjentów". GIF odpowiada na zarzuty Najwyższej Izby Kontroli