Te objawy mogą świadczyć o LONG COVID-19. Sprawdź!
Naukowcy z Uniwersytetu Birmingham podzielili się swoimi najnowszymi ustaleniami na łamach czasopisma medycznego „Journal of the Royal Society of Medicine”. Wskazali, kto jest bardziej narażony na rozwój LONG COVID-19. O skomentowanie tych doniesień naukowych poprosiliśmy prof. dra hab. n. med. Krzysztofa J. Filipiaka, FESC.
LONG COVID-19 inaczej mówiąc „długi ogon” COVID-19, a więc termin, który opisuje utrzymujące się powyżej 4 tygodni objawy infekcji wirusem SARS-CoV-2. Jeżeli trwają one dłużej niż 12 tygodni, wówczas nazywanie są zespołem post-COVID-19.
Najczęstsze objawy LONG COVID-19
Autor badania dr Olaekana Lee Aiyegbusiego wraz ze swoją grupą badawczą „Therapies for LONG COVID” przejrzał aktualne prace naukowe na temat częstości występowania objawów, powikłań i leczenia przewlekłego COVID-19. Po wnikliwej analizie danych uczeni doszli do wniosku, że występuje dziesięć najczęstszych objawów, zwiastujących tzw. „długi ogon” COVID-19. Są to:
- ból głowy,
- ból mięśni,
- ból stawów,
- przewlekłe zmęczenie,
- duszność,
- kaszel,
- ból w klatce piersiowej,
- upośledzenie zmysłu powonienia,
- upośledzenie zmysłu smaku,
- biegunka.
Do innych symptomów zaliczają się także: zaburzenia snu, utrata pamięci, lęk oraz upośledzenie funkcji poznawczych. Zespół naukowców podzielił te objawy na zasadnicze dwie grupy. Pierwsza grupa obejmuje symptomy takie jak: ból głowy, zmęczenie i te ze strony układu oddechowego, drugą zaś stanowią dolegliwości wieloukładowe (m.in. utrzymująca się wysoka gorączka i objawy gastroenterologiczne).
Badacze wywnioskowali, że jeśli występuje pięć lub więcej spośród wymienionych objawów w pierwszym tygodniu zakażenia, to może przepowiadać rozwój LONG COVID. Ich zdaniem nie ma tu znaczenia wiek ani płeć, a przedłużające się skutki choroby mogą prowadzić do pogorszenia życia i zdrowia psychicznego. Jak stwierdzili, na razie nie wiadomo jeszcze, dlaczego niektórzy pacjenci są bardziej narażeni na tzw. długi ogon COVID-19.
Kardiolog komentuje wnioski naukowców
O skomentowanie tych doniesień naukowych zwróciliśmy się do prof. dra hab. n. med. Krzysztofa J. Filipiaka.
– Takich doniesień było już kilka. Nie jest natomiast do końca rozstrzygnięta kwestia związku nasilenia objawów z fazy ostrej do ryzyka zespołów post-COVID-19 oraz LONG COVID-19. Najbardziej wiarygodny jest opis tej populacji na dzień 29 lipca 2021 roku, to jednak inna praca – Davis i wsp. opublikowana na łamach „Lancet” 15 lipca. To badanie ankietowe 3762 osób pod kątem analizy 203 objawów post-COVID. Wskazuje ono, że czas powrotu do zdrowia osób po przebytym COVID-19 wynosi nawet więcej niż pół roku, doświadczają oni wielu objawów z wielu narządów i układów. Nawet po pół roku część osób nadal odczuwa zmęczenie, spadek wydolności fizycznej, zaburzenia funkcji neurologicznych – powiedział. Zaznaczył też, że „zespoły LONG COVID-19 rozpoznaje się 3-6 miesięcy po przebytym zakażeniu”.
Podczas rozmowy prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak przekazał, że na razie jednoznacznie nie stwierdzono, jakie są czynniki rozwoju LONG COVID-19. Jak dodał „gorsze rokowanie co do braku do pełnego zdrowia mają zarówno osoby ciężej chorujące, hospitalizowane, jak i te, które wymagały wspomagania oddechowego w ostrej fazie”.
LONG COVID-19 a powikłania sercowo-naczyniowe
Następstwa zdrowotne przebycia COVID-19 mogą obejmować, jak zaznaczył kardiolog, powikłania sercowo-naczyniowe (tachykardia, zaburzenia rytmu serca, zaostrzenie niewydolności serca) oraz oddechowe wynikające z upośledzenia czynności płuc i zniszczenia tkanki płucnej. – Jest również grupa schorzeń o mieszanej etiologii, wynikająca np. z rozwoju nadciśnienia płucnego, wtórnego lub niepozostające w związku z powikłaniami zatorowo-zakrzepowymi – wyjaśnił.
Zapytaliśmy prof. dra hab. n. med. Krzysztofa J. Filipiaka o to, jaką pomoc mogą uzyskać pacjenci z LONG COVID-19. Według niego osoby te „powinny być otoczone wysokospecjalistyczną opieką ambulatoryjną w zależności od prezentowanych objawów: kardiologiczną, pneumonologiczną, dermatologiczną, neurologiczną, psychiatryczną, laryngologiczną, okulistyczną”.
– W Polsce brak jest jak na razie docelowego modelu opieki nad tymi pacjentami w publicznej ochronie zdrowia. W praktyce zatem tymi pacjentami zajmują się jak dotąd prywatne poradnie wysokospecjalistyczne, dokąd trafiają wiele tygodni po hospitalizacji – stwierdził specjalista kardiolog.
Polecany artykuł: