Prof. Szczegielniak: Rehabilitacji może wymagać do 30 proc. osób po COVID-19
Wstępnie przyjmujemy, że od 10 do 30 proc. osób po przechorowaniu COVID-19 może wymagać rehabilitacji – powiedział PAP pełnomocnik Ministra Zdrowia ds. rehabilitacji pocovidowej i od środy członek Rady ds. COVID-19, prof. Jan Szczegielniak.
W środę premier Mateusz Morawiecki zainaugurował obrady Rady ds. COVID-19, do której należy m.in. pełnomocnik Ministra Zdrowia ds. rehabilitacji pocovidowej - prof. Jan Szczegielniak, który od roku prowadzi pilotażowy program w tej dziedzinie w szpitalu MSWiA w Głuchołazach.
Jak twierdzi prof. Szczegielniak, działanie koronawirusa na ludzki organizm nie jest do końca opisane, a długofalowy wpływ COVID-19 na pacjentów wymaga jeszcze obserwacji.
"Przyjmuje się, że od 10 do 30 proc. osób, które przechorowały COVID-19, może mieć długotrwałe objawy o tak dużym natężeniu i na tyle uciążliwe, że do przywrócenia ich do normalnego funkcjonowania konieczna będzie rehabilitacja. Nie zawsze będzie to procedura wymagająca pobytu w szpitalu. Jednak przed przygotowaniem odpowiednich procedur dla pacjentów po przebytym COVID-19 musimy wiele rzeczy ustalić i uporządkować tak, by ośrodki, które będą miały w swojej ofercie rehabilitację kompleksową, mogły spełniać wszystkie wymagania" – podkreślił prof. Szczegielniak.
Ekspert przyznał, że grono osób kwalifikujących się do rehabilitacji rośnie. Do grupy osób z dolegliwościami w obrębie układu krążenia i oddychania po przebyciu COVID-19, dołączyły osoby z problemami narządów ruchu, neurologicznymi i psychologiczno-psychiatrycznymi. Według prof. Szczegielniaka należy myśleć o objęciu rehabilitacją pocovidową także dzieci.
"Jedną z zasad skutecznej rehabilitacji jest to, by była wczesna i ciągła. Część pacjentów, u których w trakcie covidu występują różnego rodzaju objawy, będzie wymagała diagnostyki a potem leczenia już po zakończeniu zakażenia koronawirusem. Niestety, u części tych osób objawy pokażą się dopiero po jakimś czasie. To z kolei wymusi odpowiednią procedurę kwalifikacji do rehabilitacji. Na szczęście nie wszyscy pacjenci muszą być zakwalifikowani na stacjonarną czy specjalistyczną. Myślę, że ciężar wyboru odpowiedniej metody będzie spoczywał na lekarzach pierwszego kontaktu" – kontynuował.
Porady eksperta