Dziś zmiany w obostrzeniach. Jakie dalsze plany walki z COVID-19?
Rozpoczynamy 100 dni solidarności, które pomogą nam przetrwać kolejne miesiące. Sytuacja jest nadal bardzo poważna. Wirus cały czas zbiera swoje śmiertelne żniwo - powiedział premier Mateusz Morawiecki na dzisiejszej konferencji prasowej dotyczącej obostrzeń i kolejnych działań rządu dot. epidemii COVID-19.
- Musimy uzbroić się w pokorę. Naszą bronią jest przestrzeganie zasad sanitarnych i solidarność. 100 dni solidarności, a pod koniec, co jest wielce prawdopodobne, będzie dostępna szczepionka - dodał Prezes Rady Ministrów.
- Zalecamy, żeby święta Bożego Narodzenia spędzić w jak najmniejszym gronie, z tymi, z którymi mieszkamy. Żeby nie przemieszczać się między miastami - przekazał. - Nie planujemy wyjazdów i dużych spotkań rodzinnych. Pracujemy nad możliwościami prawnymi, które ograniczą przemieszczanie się w okresie Bożego Narodzenia. Proszę nie rezerwować nic w Austrii, Szwajcarii, ani też w Polsce - zaznaczył.
- Od przyszłej niedzieli placówki handlowe będą mogły działać tylko w najwyższym reżimie sanitarnym - mówił Morawiecki.
Rząd zdecydował, że szkoły będą zamknięte do 23-24 grudnia, ferie będą skumulowane od 4 do 17 stycznia.
- Jest szansa, że od 18 stycznia będą pojawiać się pierwsze szczepionki - zapowiedział.
Premier swoje wystąpienie zakończył nadzieją, że 2021 będzie rokiem dużo lepszym niż ten odchodzący.
"Stawką w tej walce jest ludzkie życie"
Podczas konferencji zabrał głos Jarosław Gowin, wiceprezes Rady Ministrów, który powiedział, że "Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, ale powinniśmy go spędzić tylko z najbliższymi". - To wszystko zależy od nas samych. - To czas nadziei, ale też czas trudny - ile z rodzin uniknie dramatu związanego z utratą miejsc pracy, ile firm przetrwa? - dodał.
- To jest trudny, ale bardzo dobrze przemyślany, precyzyjny i realistyczny plan ograniczania strat związanych z epidemią - przyznał wicepremier. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że "stawką w tej walce jest ludzkie życie". - Życie wielu spośród nas, jest zdrowie setek tysięcy osób, ale są także miejsca pracy, setki tysięcy, czy nawet miliony, które byłyby zagrożone, gdybyśmy nie stosowali rygorów - przyznał.
Jak powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski, że „przewidywalność i przejrzystość – to założenia nowego planu na najbliższe trzy tygodnie”. - Jeśli dzienna liczba zachorowań spadnie poniżej 15 tys., wrócimy do zasad obowiązujących w strefie czerwonej, jeśli poniżej 10 tys., do strefy żółtej, jeśli za poniżej 4 tys., do zielonej - podkreślił.
Szef resortu zdrowia nie wyklucza jednak pesymistycznego scenariusza tzw. narodowej kwarantanny, czyli pełnego lockdownu. Ta wizja może się ziścić, gdyby liczba zakażeń osiągnęła stały (na poziomie kilku dni) pułap 27 tys. zakażeń.