"Covidowa noga" omal jej nie zabiła. Niestety, to dość częste powikłanie
Zaczęło się pozornie niewinnie - od bólu w biodrze. Objawy zlekceważyli lekarze i odesłali 39-letnią pacjentkę do domu. Tymczasem jej życie było bezpośrednio zagrożone. Przyczyną dolegliwości okazała się zakrzepica, częste powikłanie przy infekcji COVID-19.
Antyszczepionkowcy i zwolennicy spiskowych teorii, zakrzepicę, będącą bezpośrednią przyczyną problemów trenerki Becky Fanthorpe, wiążą przede wszystkim ze szczepieniem przeciw COVID-19. Tymczasem według ogromnych, szeroko zakrojonych badań, szczepienie podnosi ryzyko o około 1,4 przypadku na milion zaszczepionych pacjentów. Sam COVID-19 tymczasem zwiększa zagrożenie wystąpienia zakrzepicy o 2,7 raza w stosunku do osób zdrowych.
Objawy choroby zakrzepowej u 39-letniej trenerki personalnej z Cambridge
Becky Fanthorpe od kilkunastu lat pracuje jako trenerka personalna w Cambridge (Wielka Brytania). Jest wysportowana, dba o zdrowy styl życia, dietę i ruch. Ból biodra szybko ją zaniepokoił, kobieta nie zwlekała z wizytą u lekarza. Odwiedziła go ponownie, gdy ból zaczął się rozprzestrzeniać.
Niestety, ten nie potraktował sprawy zbyt poważnie ani za pierwszym, ani za drugim razem. Nie widział wskazania do pogłębionej diagnostyki. Wstępnie ocenił, że to rwa kulszowa lub choroba Gravesa i Basedowa, którą wcześniej zdiagnozowano u Becky.
Kobieta przez kilka dni ratowała się paracetamolem, aż wreszcie straciła przytomność i wylądowała w szpitalu.
COVID-19, zakrzepica i o włos od śmierci
- Lekarz powinien był zauważyć, że coś jest nie tak i że powinnam się przebadać ze względu na całą tę sytuację, ale tego nie zrobił - twierdzi Fanthorpe i tak wspomina ostatnie chwile przed utratą przytomności:
- Kiedy przeszłam przez frontowe drzwi, moja noga ugięła się. To było jak błyskawica, która przeszła przez całe moje ciało.
Szczęśliwie, to były już frontowe drzwi oddziału ratunkowego. Kobieta nie obserwując u siebie przez kilka dni poprawy po wizycie u lekarza, zadzwoniła pod numer alarmowy. Zgodnie z zaleceniem samodzielnie udała się na oddział ratunkowy, a na miejscu straciła przytomność i upadła na ziemię.
To zakrzepica
Gdy Becky ocknęła się po kilkunastu minutach, lekarze nie mieli dla niej dobrych wieści. Nie było nawet pewne, czy kobieta przeżyje.
- Okazało się, że mam zakrzepy krwi od dolnej części nogi aż do szczytu pachwiny, we wszystkich tętnicach — wspomina.
Skrzepy krwi przedostały się też do żołądka i płuc, powodując stan zagrażający życiu.
Becky Fanthorpe spędziła w szpitalu dwa tygodnie, ale nie mogła chodzić przez 8 miesięcy. Wciąż nie wróciła do pełni sił, chociaż od epizodu minęło niemal 1,5 roku.
Zakrzepica - co to za choroba
Zakrzepica to inaczej choroba zakrzepowo-zatorowa. Zazwyczaj dotyczy żył podudzia, czasem uda czy miednicy, ale zdarzają się także zakrzepice żył wątrobowych czy żyły wrotnej. W przebiegu choroby powstaje zator żylny ograniczający lub całkowicie blokujący światło żyły. Uniemożliwia on prawidłowy przepływ krwi w naczyniu krwionośnym.
Problem może wystąpić w każdym wieku. Kiedyś najczęściej dotyczył pacjentów po 60. roku życia. Aktualnie wzrasta odsetek młodych ludzi z zakrzepicą, co wiązane jest między innymi z powikłaniami po koronawirusie. Choroba może długo nie dawać żadnych objawów. Bywa wykrywana przypadkowo lub dopiero w chwili pojawienia się powikłań.