Szczepiono cię w dzieciństwie przeciwko chorobom zakaźnym? Nie mamy dobrych wieści
Wyszczepialność dzieci spada z roku na rok. To jedna z przyczyn powrotu "zapomnianych" chorób. Co ważne, a o czym mało kto wie, nasze szczepienia z lat dziecinnych już nie działają w dorosłości. Co ile lat należałoby powtarzać szczepienia ochronne? Na co powinny szczepić się dorosłe osoby? I czy rzeczywiście szczepić się trzeba? Wyjaśniamy.
Zapomniane choroby wracają
- „Zapomniana choroba znowu atakuje, też w Polsce. Zachorował znany dziennikarz”
- „Zapomniana choroba wraca ze zdwojoną siłą? Lekarka wskazuje na ważny problem”
- „"Zapomniana choroba" wraca ze zdwojoną siłą. Fala zachorowań w całej Polsce”
- „Zapomniana choroba atakuje. Prawie 8 tys. zachorowań tuż za granicami Polski”„Zapomniana choroba znów atakuje. ONZ ostrzega przed epidemią cholery”
- „Zapomniana choroba wraca w ulubionych kurortach Polaków. Liczba zakażeń szybko wzrasta”
- „Malinowy język i trójkąt na twarzy. Zapomniana choroba zaatakowała już 32 tys. Polaków”
- „Największy zakaźny zabójca na świecie. Chorobę wywołuje zapomniana bakteria”
- „“A krew wciąż napływała mi do ust”. Zapomniana choroba nadal zabija miliony”
To tylko szybki przegląd nagłówków, tylko z Poradnika Zdrowie. Ale piszą o tym wszystkie media: krajowe i światowe. Krztusiec. Odra. Szkarlatyna. Gruźlica. Poza Polską – póki co – także cholera.
Choroby, które na długie lata niemalże wyeliminowano, teraz stają się coraz częstszym problemem. Jeszcze nie tak dawno, wielu lekarzy nie miało w swojej praktyce kontaktu z pacjentem chorym na odrę czy krztusiec. Teraz to się zmieniło, bo „zapomniane choroby” nie dają tak łatwo o sobie zapomnieć.
Czy szczepienie z dzieciństwa działa przez całe życie?
Dlaczego wracają choroby, z którymi już, jak się wydawało, ludzkości udało się, w znacznym stopniu wygrać? A jeśli nie wygrać, to uzyskać znaczącą kontrolę? No cóż: sami jesteśmy sobie winni. Oczywiście – nie wszyscy, ale ci, którzy dzieci nie szczepią. A to, co roku, większe grono osób.
Do tego wiele osób sądzi, że szczepienia z dzieciństwa, raz „zaliczone” działają już na stałe – a to błąd. Z wiekiem należałoby regularnie do szczepień wracać i je powtarzać, aby utrzymać nabytą w dzieciństwie odporność także w dorosłości. Ile znacie osób, które to robią? Nikogo? Nieliczne jednostki? No właśnie.
50 lat Rozszerzonego Programu Szczepień
Szczepionki – wraz z popularnością social mediów, które stały się idealną przestrzenią dla rozpowszechniania teorii spiskowych – zyskały „złą” sławę. U podłoża tkwi m.in. mit o tym, że szczepienia mogą powodować autyzm, ale oczywiście – to niejedyna przyczyna.
Tymczasem, szczepienia to jedno z największych osiągnięć medycyny w dziejach. W myśl zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć” korzystanie ze szczepień zbawiennie oddziałuje na organizmy żywe. Zabezpiecza przed zachorowaniem albo zapewnia znacząco lżejszy przebieg choroby. Szczepienia są szczególnie istotne w kontekście dbania o zdrowie najsłabszych: dzieci, seniorów, osób, których organizmy są obciążone innymi chorobami.
WHO już pół wieku temu opracowała Rozszerzony Program Szczepień - Expanded Program on Immunization. Początkowo w programie ujęto szczepienia przeciwko sześciu chorobom zakaźnym: gruźlicy, błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio (Choroba Heinego-Medina), odrze. Z czasem do programu dołączono więcej szczepień. I wydawało się, że jeśli chodzi o profilaktykę chorób zakaźnych, to będzie tylko coraz lepiej. Nie jest.
Coraz mniej osób szczepi dzieci
Punkt zwrotny na osi czasu, prowadzącej od wynalezienia i upowszechnienia szczepień do powszechnej wyszczepialności, to pandemia COVID-19. To był ten czas, który zatrzymał świat: wyhamował gospodarkę, zmienił relacje międzyludzkie, opiekę medyczną.
Na całym świecie szczepienia spadły do najniższych od kilku dekad wartości .WHO podaje: w 2022 r. liczba dzieci bez choćby jednej dawki szczepienia przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi wzrosła o 11 proc. w porównaniu z 2019. Spadki odnotowano w kontekście szczepień przeciwko odrze, chorobie Heinego-Medina, WZW B, rotawirusom. Efekty?
- W 2022 liczba przypadków odry wzrosła na całym świecie o 79 proc. - w porównaniu do roku poprzedzającego.
- UNICEF alarmuje: co roku na świecie 25 mln dzieci nie otrzymuje szczepień ochronnych.
- Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB uzupełnia te dane: jeszcze w 2019 w Polsce liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych wynosiła 48,6 tys. . W 2023 r. ta liczba wzrosła do 87,3 tys.
Ostania dekada przyniosła wyraźny spadek liczby szczepień przeciwko odrze, śwince, różyczce. Przez lata poziom zaszczepienia oscylował ok. 98-99 proc. W 2022 r., jak podaje NIZP PZH-PIB – tę szczepionkę, co najmniej jedną dawkę, otrzymało 90,9 proc. dzieci. Trend spadkowy się utrzymuje, choć wiadome jest, że dla utrzymania odporności populacyjnej, potrzebne są szczepienia na poziomie 95 proc. populacji.
Jakie są przyczyny spadku wyszczepienia? Pandemia, wojna, ekonomia i ruchy antyszczepionkowe, które rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o szkodliwości szczepień. W sieci trafiają na podatny grunt, docierają do większej liczby osób, zyskują na sile.
Nie szczepią się też dorośli, którzy myślą, że szczepienia z okresu dzieciństwa chronią przez całe życie. Tymczasem, te szczepienia chronią przez określony czas. Znacząco zmniejszyły śmiertelność czy poważne skutki chorób wśród dzieci, ale ich efekty nie są dane raz na zawsze.
Szczepienia osób dorosłych - dlaczego warto i co warto wiedzieć
Eksperci są zgodni: szczepienia osób dorosłych są równie ważne, jak szczepienia dzieci. Specjaliści z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – PIB ostrzegają, że dorośli mogą być narażeni na zachorowanie, ciężki przebieg i powikłania bardziej niż dzieci, jeśli chodzi o szereg chorób zakaźnych. Przykłady? Odra, różyczka, ospa wietrzna. Dla seniorów dodatkowo groźne są zakażenia pneumokokowe, półpasiec i grypa.
Nabyta ze szczepieniami odporność maleje z biegiem czasu. Tak się dzieje, jeśli chodzi o błonicę, krztusiec, tężec. Osoby dorosłe, tak jak dzieci, powinny więc korzystać ze szczepień przypominających. Z myślą o sobie i innych, na przykład dzieciach i wnukach, które jeszcze nie są odporne.
Pamiętacie te szczepionki, które gdzieś, kiedyś mieliście? Przypuszczalnie nie, poza nieprzyjemnym ukłuciem. Warto w dorosłości sprawdzić, jakie szczepienia i kiedy nam zaaplikowano. I uzupełnić braki.
Wśród "braków" warto wymienić szczepienia przeciwko meningokokom, zalecane szczególnie dzieciom, młodzieży, młodym dorosłym i seniorom. Na liście istotnych szczepień dla młodych osób są też te przeciwko HPV. Na ten moment korzysta z nich zaledwie 20 proc. osób, które mogłyby to zrobić – pomimo że szczepienia są bezpłatne. To szczepienie, które całkiem dosłownie chroni przed rozwojem raka. A nowotworów wśród młodych osób też przecież przybywa.
Kalendarz szczepień dla dorosłych
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB przedstawia Kalendarz szczepień dorosłych. Co znajdziemy na liście? Szczepienia przeciwko:
- błonicy, tężcowi i krztuścowi - dawka przypominająca powinna być podawana co 10 lat
- odrze, śwince i różyczce - dotychczas nieszczepione osoby
- ospie wietrznej - wszyscy, którzy nie chorowali i nie byli szczepieni
- półpaścowi – który stanowi większy problem niż ospa wietrzna, bo dolegliwości bólowe mogą zostać na lata, może też dojść do porażenia nerwów twarzy lub gałki ocznej
- wirusowi HPV
- wirusowi RSV – który corocznie zbiera większe żniwo, w Europie rocznie powoduje nawet 20 tys. zgonów dorosłych pacjentów i 270 tys. przypadków hospitalizacji, głównie pacjentów z grupy wiekowej 60+
- kleszczowemu zapaleniu mózgu
- meningokokom
- WZW typu A i WZW typu B
- na liście są też sezonowe szczepienia przeciwko grypie i covidowi.
Dlaczego dorośli się nie szczepią?
Po pierwsze – nie wiedzą, że powinni. Po drugie - szczepienia dla osób dorosłych są płatne. W sytuacji, gdy społeczeństwo ubożeje, niestety, dla wielu osób priorytet może stanowić proza życia, do której - kolejne niestety – szczepień nie zaliczają. Niektóre szczepienia bywają bezpłatne, dla wybranych grup społecznych, jak np. kobiety w ciąży, seniorzy.
W przypadku szczepień przeciwko półpaścowi obowiązuje od początku 2024 r. 50-procentowa refundacja dla osób w wieku 65+. Dla osób 18+ 50-procentowa refundacja dotyczy jednej ze szczepionek przeciwko HPV. 41 proc. badanych twierdzi, że gdyby szczepienia były nieodpłatne, wówczas chętnie by z nich skorzystali.
Fundacja My Pacjenci, w marcowym raporcie Szczepienia dorosłych Polaków informuje:
- przeciwko półpaścowi zaszczepiło się lub zamierza się zaszczepić 7 proc. pacjentów
- przeciwko krztuścowi – 15 proc.
- przeciwko wirusowi RSV – 17 proc.
Oprócz braku funduszy kryją się za brakami szczepień braki wiedzy. Albo „wiedza”, ta niewłaściwa, o rzekomej szkodliwości szczepień. Fundacja postuluje więc zmiany: programy zachęcające do szczepień, edukację zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego, a także uproszczenie systemu szczepień, przez możliwość wykonania kilku szczepień na jednej wizycie czy też zwiększenie możliwości wykonywania szczepień w aptekach.
Brak powszechnej dostępności to problem, który podkreśla prof. Ewa Augustynowicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego: – W Polsce przyzwyczailiśmy się do tego, że inkluzywność programów szczepień była niepełna – mimo gotowości producentów i dużego zapotrzebowania społecznego decyzje były opierane na argumentach finansowych – skomentowała prof. Ewa Augustynowicz przy okazji debaty „Dlaczego tak długo czekamy na dostęp do nowych szczepień w Programie Szczepień Ochronnych”.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego Polacy szczepią się relatywnie rzadko w dorosłości: czas. Czekamy prawie najdłużej w UE, aby móc korzystać ze szczepień dostępnych w innych krajach. Na wprowadzenie szczepionek przeciwko rotawirusom na polski rynek czekaliśmy 12 lat, po jej pojawieniu się na europejskich rynkachna wprowadzenie szczepionki przeciwko HPV – jeszcze dłużej, 15 lat.
Debata „Dlaczego tak długo czekamy na dostęp do nowych szczepień w PSO”, była próbą odpowiedzi na te pytania. Prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego zwróciła uwagę: – Kluczowe są jednoznaczne wyjaśnienia poszczególnych etapów wprowadzenia szczepionki na rynek oraz do kalendarza szczepień, jak również publiczna dostępność tych uzasadnień na każdym etapie tego procesu.
O tym samym wspomniał dr hab. n.med. Maciej Niewada reprezentujący Katedrę i Zakład Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej WUM: – Na poziomie krajowym chodzi o to, żeby system oceny szczepionek, zwłaszcza z perspektywy refundacyjnej, był wiarygodny, kompleksowy oraz co najważniejsze: powtarzalny i przewidywalny. Dzięki uzyskiwanej odporności zbiorowiskowej chronią nie tylko osobę poddaną tej interwencji medycznej, ale znacznie szersze grono. Co więcej, często realne efekty działania odsunięte są w czasie i należy traktować je jako rodzaj inwestycji w zdrowie publiczne.
Prof. Jarosław Pinkas, dyrektor Szkoły Zdrowia Publicznego Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, zwrócił uwagę na fakt, że w sytuacji, gdy szczepionki nie są refundowane, a więc państwo nie ponosi ich kosztów, w praktyce ponosi koszty znacznie wyższe m.in. leczenia czy hospitalizacji pacjentów.
– Co oznacza odłożenie w czasie procesu refundacji szczepień? - pyta retofycznie prof. Pinkas. - To gigantyczne koszty, ale także niestety przypadki ciężkich zachorowań, hospitalizacji, a nawet zgonów. Jedna refundacja daje setkom tysięcy ludzi istotną szansę na to, żeby być zdrowymi. W związku z tym każde istotne opóźnienie może być dramatyczne w skutkach.