Polskie dzieci chorują na potęgę. Lekarze alarmują: to nie są zwykłe przeziębienia
Jeszcze lato w kalendarzu, ale w poradniach lekarskich już zrobiło się tłoczno, jak w pełni infekcyjnego sezonu. Na wielu grupach lekarskich fala infekcji wśród dzieci to teraz gorący temat. Z jednej strony to nic dziwnego, że dzieci stykające się z rówieśnikami po dłuższej przerwie chorują. Z drugiej niepokoi fakt, że to nie są takie zwykłe przeziębienia. Jest sporo zapaleń gardła, ale najwięcej mówi się o trzech chorobach.
Ledwo ruszył rok szkolny, a rodzice już mają problem. Chyba każdy zna kogoś, kogo infekcja u dziecka zmusiła do pozostania w domu, wzięcia opieki na dziecko, które chodzi do żłobka, przedszkola lub szkoły. Po doświadczeniach pandemicznych coraz mniej popularnym rozwiązaniem jest zostawianie chorych maluchów pod opieką seniorów czy wysyłanie ich podstępem do placówki. Wiemy już, że mikroby atakujące dzieci dla ich babć i dziadków mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Z coraz mniejszą tolerancją spotyka się też zakażanie cudzych dzieci. Odporność najmłodszych jest zróżnicowana. Coś, co bardziej odporne dziecko przywlecze do placowki, dla innego może okazać się przyczyną hospitalizacji.
Na co teraz najczęściej chorują dzieci?
Na nasze dzieci czają się zarówno wirusy, jak i bakterie, chociaż infekcji wirusowych wydaje się być wyraźnie więcej. Infekcje bakteryjne to raczej powikłania tych pierwszych, chociaż pewności nie ma.
- Znowu dodatnie covidy i zapalenia uszu - to według pediatrów w Warszawie coraz częstszy powód wizyt w ich gabinecie. Obie grupy muszą zostać w domu, bo te choroby mogą powodować poważne powikłania i problemy odległe. Trzeba leczyć się zgodnie z zaleceniami lekarza, niejednokrotnie co najmniej 7 dni.
Część lekarzy zastanawia się, czy dostępne powszechnie testy covidowe faktycznie wyłapują większość przypadków. Oficjalna skala zachorowań na obecne w Polsce odmiany Omikrona jest zadziwiająco mała.
- Mnóstwo pacjentów, testy negatywne, a objawy typowe dla Covid-19 - pisze na jednej z grup lekarzy rodzinnych medyk z Łodzi i spotyka się ze sporym poparciem wśród kolegów. Podkreśla zarazem, że jego wątpliwości nie mają naukowego umocowania. Po prostu widzi, co się dzieje.
Czytaj: Pirola krąży już w 15 krajach. Jakie są objawy zakażenia nowym subwariantem?
Nie lekceważ zapalenia krtani
Wielu lekarzy obserwuje też wznoszącą falę zachorowań na zapalenia krtani.o ile to schorzenie nie jest szczególnie groźne w przypadku starszych dzieci i osób dorosłych, dla najmłodszych może być bardzo niebezpieczne, wymagać hospitalizacji i zagrażać życiu ze względu na utrudniający oddychanie obrzęk.
Zapalenia krtani zazwyczaj mają podłoże wirusowe, ale wówczas też często wymagają przyjmowania leków dostępnych na receptę, np. wziewnych, sterydowych.
Kiedy poprawa sytuacji?
Zważywszy na to, że mamy dopiero początek września, trudno zakładać, że infekcyjna fala szybko wygaśnie. Niestety, częste infekcje wśród najmłodszych to norma. Nawet 6-8 infekcji w ciągu roku nie musi wskazywać na problemy z układem odpornościowym. Ten po prostu musi się nauczyć zwalczać mikroby.
Jeśli jednak uważasz, ze twoje dziecko choruje częściej niż inne, na pewno warto o tym porozmawiać przy najbliższej okazji z pediatrą. Czasem wskazana jest konsultacja u lekarza immunologa czy innego specjalisty, by sprawę wyjaśnić.