Po kontakcie z gołębiami stracił obie nogi. 48-latek cudem przeżył
Lubicie kontakt z gołębiami? Może dokarmiacie je w miastach, na skwerach lub w parkach? A może przeciwnie – te ptaki budzą w was niechęć? W końcu niejedna osoba nazywa gołębie „latającymi szczurami”. Niezależnie od tego, czy jesteście „team gołębie”, czy raczej przeciwną drużyną, sprawdźcie, czym może skutkować kontakt z tymi ptakami.
Pacjent kaszlał i miał duszności, a jego stan się pogarszał
Badacze z Oddziału Pulmonologii i Intensywnej Terapii Szpitala Klinicznego Południowo-Zachodniego Uniwersytetu Medycznego w mieście Luzhou oraz ze Szpitala Miejskiego nr 2 w Chengdu w Chinach opisali przypadek pacjenta, który trafił do placówki z powodu dolegliwości, które – zdawałoby się – czasem każdemu mogą się zdarzyć: od czterech dni kasłał.
Hospitalizacji wymagał, gdy pojawiła się duszność. Pacjent gorączkował od dwóch dni przed przyjęciem, z najwyższą temperaturą 39,3°C, której towarzyszyła niewielka ilość żółtawej plwociny, dreszcze i poty.
Wcześniej mężczyzna cieszył się dobrym zdrowiem, nie miał chorób przewlekłych, nigdy nie pił, nie palił, nie narkotyzował się, nie miał chorób genetycznych, nie stwierdzono alergii, wcześniej też nigdy nie był hospitalizowany ani poważnie nie chorował.
Stan pacjenta się pogarszał, przyczyna nie była znana
W trakcie hospitalizacji temperatura ciała pacjenta rosła do ponad 40 stopni, spadała saturacja. Tomografia komputerowa (TK) klatki piersiowej ujawniła rozlane, obustronne i śródmiąższowe nacieki. Jednocześnie wyniki badań, jeśli chodzi o m.in. elektrolity, funkcje nerek, markery uszkodzenia mięśnia sercowego, markery nowotworowe, markery infekcji - nie wykazywały istotnych nieprawidłowości.
Pacjent wymagał jednak wentylacji mechanicznej i hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Podawano antybiotyki przez 3 dni, ale bez efektów: gorączka 40 stopni utrzymywała się, a infekcja płucna na powtórnym badaniu TK sugerowała progresję. Wszystkie testy na wirusy były negatywne.
Rutynowe badania laboratoryjne nie wykazały nieprawidłowości w zakresie przeciwciał. Wyniki czterech zestawów posiewów krwi obwodowej podczas epizodów gorączki nie wykazały nieprawidłowości. Wówczas w rozmowie z rodziną pacjenta ustalono, że miał on kontakt z gołębiami domowymi.
Pacjent zakażony odwierzęcym patogenem
Okazało się, że pacjent cierpiał z powodu zakażenia Chlamydia psittaci – odzwierzęcym patogenem, najczęściej zarażającym ptaki. U ludzi chlamydia psittaci może wywołać ornitozę. Objawy mogą być łagodne, grypopodobne, ale mogą być też bardziej natężone i zalicza się tu m.in. zapalenie płuc, ale też sepsę, niewydolność wielonarządową, niewydolność oddechową, śmierć. Do zarażenia dochodzi przez wdychanie aerozoli z zanieczyszczonych odchodów ptaków.
48-latek przeszedł w przebiegu ornitozy zapalenie płuc wywołane przez Chlamydia psittaci. Na tym nie koniec: rozpoznano towarzyszącą miażdżycową chorobę okluzyjną kończyn dolnych. Gdy wyniki badań zasugerowały infekcję C. psittaci, środki przeciwbakteryjne zostały zmienione na ukierunkowaną doksycyklinę.
Niestety, jednocześnie postępowała martwica obu kończyn dolnych. Ponowne badanie ultrasonograficzne naczyń kończyn dolnych sugerowało niedrożność lewej tętnicy grzbietowej stopy i zakrzepicę żyły strzałkowej prawej, co doprowadziło do amputacji obu nóg. To pierwszy opisany przypadek zapalenia płuc wywołanego przez C. psittaci w połączeniu z arteriosklerozą okluzyjną obu kończyn dolnych.
Leczenie przyniosło efekty, ale pacjent stracił nogi
Pomimo krytycznego stanu, który skutkował amputacją obu nóg, pacjent przeżył niewydolność wielonarządową powodowaną ornitozą i został skierowany na rehabilitację. Po roku, w czasie badania kontrolnego czuł się dobrze, nie zgłaszając żadnych dalszych objawów.
Ornitoza u ludzi - efekt kontaktu z ptakami
Ornitoza (u ptaków zakażenie tym samym patogenem znane jest jako psitakoza, papuzica), choroba wywołana zakażeniem C. psittaci, jest uważana za rzadką przyczynę zapalenia płuc; głównym czynnikiem ryzyka jest kontakt z ptakami. Szacuje się, że 70 proc. pacjentów miało kontakt z ptakami w środowisku domowym, 5 proc. było narażonych na kontakt z dzikimi ptakami, 13 proc. to pracownicy farm drobiarskich, a 12 proc. nie miało istotnej historii kontaktu.
Pacjenci zarażają się przez wdychanie C. psittaci podczas ekspozycji na odchody lub kurz z piór różnych ptaków, zwłaszcza papugowatych. Zapalenie płuc wywołane przez Chlamydia psittaci stanowi 1,5 proc. przypadków pozaszpitalnego zapalenia płuc, a jego objawy przypominają grypę, obejmując gorączkę, zmęczenie, ból głowy i kaszel.
Problem stanowi brak rutynowego wykrywania C. psittaci oraz ograniczonej czułości powszechnych metod diagnostycznych. Dokładne określenie częstości występowania i rozpowszechnienia C. psittaci jest trudne, dlatego konieczne jest omówienie psitakozy w celu zwiększenia świadomości klinicznej i zarządzania tą chorobą. Z powodu stosunkowo niskiej świadomości zakażenie C. psittaci w opisanym przypadku zostało przeoczone przez lekarzy, co skutkowało pogorszeniem stanu pacjenta i stratą obu nóg.