Organizm daje znać, że zmaga się z pasożytami? Te badania ujawnią, jak jest naprawdę
Obrzydliwe, czasem groźne, pozbawiające nas zdrowia i energii. Pasożyty towarzyszą nam od zawsze, ale niektórzy za wszelką cenę chcą się ich pozbyć. Odrobaczanie na wszelki wypadek, ale też obsesyjna potrzeba diagnozowania wszystkiego to zdecydowanie złe pomysły - ostrzega lekarka rodzinna, Joanna Zambonelli. Podpowiada, kiedy się badać i jak.
Wiele osób chciałoby zrobić pakiet badań, który dawałby im absolutną pewność, że w ich organizmie nie ma żadnych niechcianych pasażerów na gapę. Niestety, taki pakiet nie istnieje, żadne badanie nie ma 100% czułości i swoistości. "To, że dziś nie ma się pasożytów, nie oznacza, że za tydzień nie będzie się ich miało. Nie można zabezpieczyć się przed wszystkim i pewnych badań nie ma sensu wykonywać na wszelki wypadek" - przypomina lek. Joanna Zambonelli. Powody do podejrzeń są? Sprawdź w takim razie, co cię czeka.
Kiedy lekarz podejrzewa infekcję pasożytniczą
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że te wszystkie publikacje na temat powszechnego nosicielstwa pasożytów i ogromu "nietypowych" objawów, z punktu widzenia lekarza nie mają sensu.
Faktycznie, większość z nas styka się z pasożytami, ale to nie oznacza, że zaraz wszyscy ciężko chorujemy, bo nasz układ odpornościowy zazwyczaj świetnie sobie radzi z takim zagrożeniem.
Nie ma też większego sensu każdej wysypki, kaszlu czy pogorszenia nastroju, tłumaczyć robakami, bo jest sporo innych, nieraz bardziej prawdopodobnych przyczyn. Zadaniem lekarza, po zabraniu wywiadu i po podstawowej diagnostyce, jest wykluczanie najbardziej prawdopodobnych powodów problemów zdrowotnych.
To, że sporadycznie może się okazać, że tym razem rzeczywiście pasożyt przyczynił się do wystąpienia objawów, nie podważa tej ogólnej zasady.
Przykładowo, jeśli wynik morfologii krwi jest nieprawidłowy i pacjent ma podwyższony poziom eozynofili (jedna z frakcji białych krwinek), można podejrzewać, że to pasożyty. Poziom eozynofili rośnie też przy alergii.
Wielu lekarzy obserwując taki wynik i inne objawy infekcji pasożytniczych, zleci podstawowe badania na robaki. Możesz jednak dostać skierowanie także wtedy, gdy eozynofile są w normie. Można bowiem mieć robaki i ten wynik w normie.
Wykluczamy pasożyty - jakie badania trzeba zrobić
W profilaktyce pasożytniczej najważniejsze są proste, nudne, rzeczy - wcale nie badania. Przede wszystkim nawyki: higiena rąk, higiena przygotowywania posiłków, dobrej jakości woda, dokładne mycie warzyw i owoców przed jedzeniem, unikanie potraw z surowego mięsa.
Standardowe, podstawowe badanie, które często zlecają lekarze rodzinni, to badanie kału na pasożyty, wykonane 3 x w odstępie kilku dni. Na owsiki stosuje się jeszcze specjalny przylepiec na odbyt.
W przypadku najczęstszych pasożytów to zwykle wystarcza i daje odpowiedź.
Oczywiście, czasem bywa wskazana pogłębiona, specjalistyczna diagnostyka, ale ona zarezerwowana jest w uzasadnionych przypadkach, np. po powrocie z egzotycznych rejonów świata, przy wystąpieniu charakterystycznych objawów dla groźnego robaka, przy powikłaniach wskazujących na winowajcę itd.
Jak prawidłowo wykonać diagnostykę, by wykryć pasożyty
Do najczęstszych pasożytów jelitowych w Polsce należą: owsiki, lamblie (lamblioza, giardioza), glisty i tasiemce.
Diagnostyka opiera się przede wszystkim na metodach bezpośrednich – wykryciu pasożyta lub jego jaj pod mikroskopem. Czasem wskazane są metody pośrednie. Przykładowo lamblie wykrywa się zazwyczaj metodą immunofluorescencji bezpośredniej – DFA. W każdym przypadku materiał do badania powinien być świeży lub właściwie konserwowany.
Kał trzeba pobrać do suchego i czystego pojemnika. Pobiera się grudkę kału wielkości orzecha lub 1–2 ml płynnego stolca. Najlepiej, jeśli badanie zostanie przeprowadzone jak najszybciej po pobraniu próbki.
Gdy jest to niemożliwe, pobrany materiał należy przechowywać w temperaturze 2–8°C, ale nie dłużej niż 24 godziny. Warto uzgodnić z laboratorium sposób i dogodną porę dostarczenia materiału, jak też poinformować laborantów o podejrzeniu klinicznym.
Na podstawie objawów lekarz musi wstępnie ocenić, czego szuka. Jeżeli podejrzewa kilka różnych pasożytów, trzeba uszeregować je zgodnie z prawdopodobieństwem występowania, kierując się objawami, wiekiem pacjenta, wywiadem dotyczącym narażenia (np. dziecko przedszkolne, wyjazdy w tropiki) i lokalną sytuacją epidemiologiczną, oraz rozpocząć diagnostykę od najbardziej prawdopodobnego pasożyta, kolejno przechodząc do dalszych na liście podejrzeń.
Owsicę można stwierdzić nawet na podstawie wywiadu z rodzicami (dziecko niespokojne, źle śpi, drapie się w okolicy odbytu)
Kilkukrotne powtarzanie badania (np. 3 razy w odstępach kilku dni) jest uciążliwe, ale zwiększa czułość prowadzonej diagnostyki. Po uzyskaniu pierwszego lub drugiego wyniku dodatniego diagnostykę można oczywiście zakończyć od razu.