Epidemia, o której się nie mówi. Ta choroba jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci
Krztusiec to nie jedyna choroba, która szerzy się w Polsce. Pediatrzy wskazują na nowe zagrożenie, które przyjęło formę mykoplazmy. Chorują na nią też dorośli, ale to wśród dzieci sieje największe spustoszenie.
W Polsce od jakiegoś czasu głośno jest o wzroście przypadków zachorowań na krztusiec. Jednak niewiele mówi się o innej chorobie, która sieje spustoszenie w szczególności wśród dzieci. A liczba jej przypadków rośnie, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
Nie tylko krztusiec zagraża dzieciom. Cicha epidemia
Chodzi mianowicie o zakażenie jedną z najmniejszych bakterii wywołujących infekcję dróg oddechowych - mycoplasma pneumoniae. Odpowiada ona aż za 40 procent pozaszpitalnych zapaleń płuc i przenosi się drogą kropelkową.
Najłatwiej się nią zarazić w szkołach, internatach czy innych dużych skupiskach ludzi, jak w centrum handlowym, gdzie wiele osób będzie się teraz wybierać, by zrobić zakupy świąteczne.
Co warto wiedzieć, to fakt, że namnaża się ona bardzo powoli, przez co nawet przez trzy tygodnie możemy nie wiedzieć, że zostaliśmy zainfekowani. Objawy tej choroby bardzo długo przypominają przeziębienie. Często jednak później dochodzi do zapalenia oskrzeli i atypowego zapalenie płuc.
Objawy to gorączka, kaszel, osłabienie. Zdarza się, ze rodzic idzie z dzieckiem do lekarza dostaje standardowy antybiotyk i nie ma po kilku dniach poprawy lub jest gorzej. Wtedy możemy myśleć, że jest to zakażenie Mykoplazmą. Czasami przy tych zakażeniach gorączki nie ma. To bardzo wredna bakteria, czasami są zmiany na zdjęciu, a zmian osłuchowych nie ma. A czasami na odwrót. W szpitalu mamy możliwość przeprowadzenia badań genetycznych i wtedy wiemy, że chodzi właśnie o tę bakterię
- powiedział dr Tomasz Szatkowski z oddziału pediatrii gorzowskiej lecznicy, konsultant wojewódzki w dziedzinie pediatrii w rozmowie z LCI.
Co warto wiedzieć o mykoplazmozie? Najpoważniejsze powikłania
Na mykoplazmozę często mówi się również "zespół białych płuc" wszystko dlatego, że na zdjęciu rentgenowskim uwidacznia się ona pod postacią białych plam na płucach. W szczególności są na nią narażone dzieci w wieku od 5 do 17 lat.
Jednak zagraża nie tylko dzieciom, ale również dorosłym. W szczególności chodzi tutaj o wywołany chorobą kaszel, który nie mija. Coraz więcej osób trafia do gabinetów lekarskich dokładnie z takim objawem.
Warto zwrócić uwagę czy pojawia się poprawa po kilku dniach od brania antybiotyków. Jeśli jej nie ma, lekarz może zastanowić się nad włączeniem antybiotyku z grupy makrolidów. Następnym krokiem będzie bowiem wizyta na oddziale.
Choć u większość osób zarażenie przebiegnie dość łagodnie, w niektórych przypadkach może dość do poważnych powikłań. Wśród nich wymienia się:
- zapalenie mózgu
- zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych
- zapalenie mięśnia sercowego
- ostrą psychozę
- zapalenie nerwu wzroku
- ostrą niewydolność oddechową.
Według ekspertów zakażeniu da się zapobiec, o ile pamiętamy o odpowiedniej ilości snu oraz suplementacji witaminowej. Lepiej również unikać dużych skupisk ludzi.