Dlaczego mężczyźni żyją krócej?
Przeciętny Polak żyje 8 lat krócej niż Polka. Taka tendencja utrzymuje się w całej ludzkiej populacji. Są też dowody naukowe na to, że we wszystkich gatunkach samce żyją krócej niż samice.
Spis treści
- Testosteron: siła i słabość mężczyzn
- Męska dieta groźna dla serca
- Niechęć do badań szkodzi męskiemu zdrowiu
To, że mężczyzna będzie żył statystycznie krócej wiadomo już przed jego narodzinami. Problem zaczyna się w okresie życia płodowego. U wszystkich ssaków (a do nich właśnie należymy) każdy chromosom przechowujący ważne informacje genetyczne występuje w dwóch kopiach.
Geny związane z płcią faworyzują kobietę. Ma ona podwójny chromosom X, co zwiększa szanse naprawiania defektów. Mężczyzna wyposażony w pojedyncze chromosomy X i Y jest w gorszej sytuacji.
Jeśli w jednym z chromosomów pojawi się defekt, organizm może skorzystać z zapasowego banku danych. Ale w przypadku chromosomów płci jest inaczej. U kobiet chromosom X ma swoją kopię, a mężczyźni mają tylko jeden chromosom X i jeden chromosom Y. Chromosom Y zawiera jedynie kilkadziesiąt genów, które odpowiadają za rozwój męskiego organizmu. W chromosomie X znajduje się ponad tysiąc genów, gdzie są zapisane ważne informacje, ale niezwiązane bezpośrednio z rozwojem płciowym. Tak więc mężczyźni wszystkie dane mają tylko w jednej kopii. Jeżeli w genach wystąpią jakieś defekty, organizm nie ma skąd pobrać prawidłowych informacji. Tym samym ryzyko wystąpienia różnych defektów jest dużo wyższe u mężczyzn niż u kobiet.
Testosteron: siła i słabość mężczyzn
Według niektórych uczonych krótszym życiem mężczyźni płacą za ciągłą sprawność seksualną i niemal niekończące się możliwości reprodukcyjne. Twierdzą też, że winę za ten stan rzeczy ponosi testosteron – męski hormon płciowy. W okresie tzw. młodej dorosłości (15-24 lata) hormon ten odpowiada także za dużą liczbę zgonów, ponieważ prowokuje autodestrukcyjne zachowania. Młodzi mężczyźni częściej niż kobiety giną w wypadkach drogowych, są ofiarami morderstw.
Statystyki medyczne pokazują, że wśród mężczyzn jest 4 do 5 razy wyższa śmiertelność z powodu nadużywania narkotyków i alkoholu.
Panowie są także słabsi psychicznie. Depresja, do której często nie umieją się przyznać i której nie chcą leczyć, bywa maskowana niebezpiecznymi zachowaniami. Często też kończy się samobójstwem.
Ale testosteron to nie tylko skłonność do ryzyka. Jego wysoki poziom może (choć nie zawsze tak jest) nasilać niszczycielskie działanie stresu i podnosić poziom złego cholesterolu we krwi, a więc zwiększać zagrożenie zawałem i udarem. I jeszcze jedna męska słabość – układ odpornościowy. Jest on bardziej podatny na infekcje, ale mniej skory do wszczęcia reakcji obronnych.
Polecany artykuł:
Męska dieta groźna dla serca
Powszechnie uważa się, że mężczyźni są bardziej zagrożeni chorobami sercowo-naczyniowymi. Powodem jest gorszy profil lipidowy związany z tłustą i mało urozmaiconą dietą oraz niechęcią do aktywnego spędzania wolnego czasu.
Generalnie jednak zmniejsza się liczba zgonów spowodowanych przez choroby serca. Niekorzystne dla panów statystyki są spowodowane tym, że 2 razy częściej niż panie umierają oni na chorobę niedokrwienną serca. Ale lekarze podkreślają, że często wynika to z mniejszej dbałości o zdrowie. Mężczyźni niechętnie robią badania kontrolne, nie przestrzegają zaleceń lekarskich, a czasem, gdy poczują się lepiej, odstawiają leczenie.
Niechęć do badań szkodzi męskiemu zdrowiu
Kolejną przyczyną krótszego życia mężczyzn są nowotwory. I chociaż w ostatnich latach zmniejszyła się liczba zgonów, którym winny jest rak płuca, rośnie śmiertelność z powodu raka jelita grubego.
Od końca lat 70. obserwuje się wzrost zachorowań na ten nowotwór o ok. 3,5 proc. wśród mężczyzn i blisko 2,5 proc. wśród kobiet. Liczba nowych zachorowań (dane z 2011 r.) wyniosła 14,6 tys., z czego 8 tys. stanowili mężczyźni, a 6,6 tys. kobiety. Mężczyźni zapadają na raka jelita grubego ok. 10 lat wcześniej niż kobiety i zgłaszają się do lekarza z nowotworem w bardziej zaawansowanym stadium.
Niektórzy specjaliści twierdzą, że u podłoża takich zaniedbań leży wstydliwość panów, którzy niechętnie zgłaszają się na specjalistyczne badania, np. kolonoskopię czy badanie prostaty.
miesięcznik "Zdrowie"Porady eksperta