"Można sobie nosić jak okulary". Lekarka o leczeniu wypadania macicy
Zaawansowane wypadanie macicy to dla kobiety prawdziwy horror. Narząd wydostaje się na zewnątrz, przypomina trochę oślizgłe jajo, trochę kawał mięsa. Na tym etapie jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się operacja, chociaż są pacjentki, które jej nie chcą. Problem można jednak znacznie wcześniej rozpoznawać i leczyć.
Obniżenie narządów rodnych, ale też pęcherza i odbytnicy, to częsty problem kobiet w wieku okołomenopauzalnym. Drugą grupę pacjentek stanowią jednak kobiety znacznie młodsze, najczęściej po trudnym porodzie, wieloródki, otyłe, których rozciągnięte mięśnie dna miednicy zaburzają statykę narządu rodnego. Czasem przyczynę osłabienia tych mięśni trudno ustalić, ale konsekwencje zostają. Są bardzo dotkliwe w wymiarze fizycznym i emocjonalnym. Kiedy można podejrzewać, że z macicą dzieje się coś złego i jak się z tym skutecznie uporać, podpowiada nasza ekspertka dr Hanna Szweda, uroginekolożka.
Wypadanie macicy - nie lekceważ wczesnych objawów
- To się nie dzieje z dnia na dzień. Nie od razu w kroczu przeszkadza nam macica wielkości pomarańczy. Zaczyna się od dyskomfortu, potem wyczuwany coś obcego wielkości orzecha, wreszcie "jajko" wystaje - mówi dr Hanna Szweda.
Co jest sygnałem kłopotów? Na pewno trzeba wyjaśnić u lekarza bóle w podbrzuszu, często promieniujące do pleców, problem z kontrolowaniem stolca, nietrzymanie moczu i inne nieprawidłowości z nim związane, choćby nasilone parcia na mocz, uczucie przepełnienia pęcherza.
Więcej na ten temat: Lekarka podaje 3 złote zasady dobrego sikania. Unikniesz pęcherza jak "sfilcowany sweter"
Jeśli odczuwasz ból podczas stosunków, masz zaburzenia miesiączkowania, uczucie ciężkości w pochwie - przyczyny dolegliwości mogą być różne, ale zawsze wymagają konsultacji z ginekologiem.
Wypadanie macicy - leczenie
Jeśli macica jest już nie tylko obniżona, ale wypada na zewnątrz, nie ma sensu wierzyć, że pomogą jakieś ćwiczenia czy farmakologia.
- Najlepiej rozwiązać problem operacyjnie. Zdarza się jednak, że pacjentka nie chce lub nie może być operowana. Wówczas można spróbować dopasować tzw pessar, czyli specjalny elastyczny krążek dopochwowy, który może podeprzeć obniżony narząd i unieść go do naturalnej pozycji. I pacjentka go sobie nosi. Codziennie, jak okulary. I już nie ma "jajka" w pochwie - mówi uroginekolożka.
To nie są tylko problemy estetyczne
Zaparcia, hemoroidy, nawracające infekcje dróg moczowych - to tylko niektóre problemy zdrowotne, związane z obniżeniem narządów w miednicy. Dolegliwości odbierają radość życia, objawy sprzyjają alienacji, rujnują życie osobiste.
Sugerowanie młodym kobietom, że ze skutecznym leczeniem powinny się wstrzymać do menopauzy, jest nieodpowiedzialne i krzywdzące. Niestety, wciąż się zdarza.
Różne poporodowe przypadłości niejednokrotnie występują rodzinnie. To prawda, że nie powinny być powodem do wstydu, zwłaszcza przed lekarzem. To normalne, że ludzie chorują, ale gdy nic z tym nie robią, już nie.
Jest uroginekolożką, czyli mówiąc dokładniej - ginekolożką, która szczególnie koncentruje się na szeroko pojętym zdrowiu i funkcjach miednicy - w tym problemach związanych z oddawaniem moczu. Obejmuje kompleksową opieką pacjentki z chorobami dna miednicy takimi, jak: obniżenie narządów miednicy, nietrzymanie moczu, zespoły bólowe. Wykonuje pełną diagnostykę, prowadzi leczenie zachowawcze, farmakologiczne a także wykonuje zabiegi operacyjne. Bliskie są jej kwestie związane z edukacja, bo na co dzień obserwuje, jak niewiedza na temat fizjologii i niczym nieuzasadniony wstyd, by "o tym" mówić, prowadzą do bardzo poważnych konsekwencji zdrowotnych.