Burza wokół "męskich" zawodniczek. Co wiemy o ustalaniu ich płci?
Pojedynek Julii Szeremety z Tajwanką Lin Yu-Ting sprawił, że dyskusja wokół ustalania płci sportsmenek rozgorzała na nowo. Kiedyś toczyła się wokół Caster Semeny, dziś 33-letniej. Kim naprawdę jest Caster Semenya, zawodniczka, wokół której przez lata trwała burza i hejt, podobne do tych, z którymi mierzą się teraz bokserki Imane Khelif i Lin Yu-Ting?
Zawodniczka, którą podejrzewano o bycie mężczyzną
Caster Semenya, zawodniczka z RPA, jeszcze kilka lat temu zmierzyła się z hejtem. Prawie takim, jaki dziś wylewa się na Imane Khelif. Prawie – bo przez te lata wzrosła popularność mediów społecznościowych, dając szersze pole do hejterskich „popisów”. Caster to jedna z tych osób, co do których wiele widzów i widzek, działaczy i działaczek, miało (i ma) wątpliwości, czy jest kobietą.
Jako juniorka Caster biegała dobrze, ale bez spektakularnych sukcesów. Wtedy nikt na nią nie zwracał szczególnej uwagi – ot, jedna z wielu dziewczyn z Afryki. Ale już jako 18-latka zaczęła bić rekordy, m.in. juniorski rekord w Mistrzostwach Afryki i rekord rodzinnego RPA. 800 m przebiegła w 1:56,72. Z takim wynikiem poleciała na Mistrzostwa Świata do Berlina. I... poprawiła ten rezultat. Gdy wygrała z czasem 1:55,45, pojawiły się pytania: czy to kobieta?
Ale – dodajmy – to nie jest rekord świata. Ten należy od – bagatela! – 41 lat do Jarmili Kratochvílovej i wynosi 1:53,28. Do dziś żadna kobieta nawet nie zbliżyła się do tego wyniku. To też sprawia, że niektórzy powątpiewają w kobiecość Kratochvílovej, zarzucając jej zbyt męską sylwetkę. Inni sugerowali doping, który w latach 80. był często stosowany, a słabo wykrywany w sporcie. Są nawet głosy, że zawodniczka sama nie wiedziała, co jej podawano. Jarmila Kratochvílova do dziś pracuje jako trenerka, utrzymując, że po prostu bardzo mocno pracowała na swoje wyniki.
Zawodniczka musiała farmakologicznie obniżyć poziom testosteronu
Za czasów Caster Semenyi badania antydopingowe były już na wyższym poziomie. Podobnie jak inne badania, w tym te, które weryfikują płeć zawodniczek. Kontrowersje pojawiały się już przed jej występem w Berlinie, ale IAAF dopuściła Caster do startów z kobietami – pod warunkiem kuracji hormonalnej obniżającej poziom testosteronu. Zawodniczka zdecydowała się na kurację, mimo szeregu skutków ubocznych i gorszego samopoczucia.
Wróciła na bieżnię i do zwycięstw, chociaż w mistrzostwach świata w 2011 i Igrzyskach Olimpijskich w Londynie zameldowała się jako druga na mecie. W końcu z obu tych imprez trafił do niej jednak złoty krążek – zwyciężczynię wspomnianych biegów, Mariję Siergiejewną Sawinową, zdyskwalifikowano w 2017 roku za doping, anulując jej wcześniejsze sukcesy.
"Nie chcemy jej odmawiać kobiecości, ale pod względem biologicznym jest mężczyzną"
- W 2015 roku, krótko po tym, jak zaskoczyłam samą siebie kwalifikując się do Mistrzostw Świata w Pekinie, dowiedziałam się, że Dutee Chand, indyjska biegaczka, u której również stwierdzono wyższy niż typowy poziom testosteronu, odmówiła podporządkowania się żądaniom IAAF. Pozwała organizację do sądu i wygrała. IAAF miała dwa lata na znalezienie dowodów, że podwyższony poziom testosteronu daje kobietom nieuczciwą przewagę. Brałam leki od 2009 roku. Tego dnia wyrzuciłam swoje tabletki do kosza - wspominała Caster Semenya w swojej książce o znamiennym tytule: The Race To Be Myself, Wyścig, żeby być sobą. Zauważyła przy tym, że osoby przyłapane na dopingu bywały traktowane łagodniej niż zawodniczki naturalnie z wyższym poziomem testosteronu.
Ale później wokół Caster Semenyi atmosfera zaczęła się zagęszczać: - Nie chcemy jej odmawiać kobiecości, ale pod względem biologicznym Caster Semenya jest mężczyzną. Ma ogromną przewagę nad kobietami – poinformował media José María Odriozola, członek rady IAAF. Zawodniczki, takie jak Caster dostały prawo do startów z kobietami, ale z wyjątkiem dystansów od 400 m do 1 mili (ok. 1,6 km). Jakoby na tych dystansach ich naturalnie wysoki testosteron dawał najwyższą przewagę.
- Wiedziałam, że te przepisy wpłyną na kilka innych biegaczek, ale to ja stałam się twarzą tej sprawy - komentowała Semenya. - Dla mnie to było osobiste. Byłam biegaczką najbliższą rekordu świata na 800 metrów i czułam, że IAAF chce mnie wyeliminować. Dla mnie te restrykcje nie dotyczą wyrównania szans; chodzi o całkowite usunięcie pewnych typów kobiet z zawodów.
Caster zaczęła batalię o dopuszczenie do startów – już nie tylko dla siebie, ale i dla innych kobiet w podobnej sytuacji. Przestała biegać, ale nie przestała walczyć.
"Wyglądam jak mężczyzna, ale nie jestem mężczyzną"
Co sama Caster Semenya mówi o swojej płci? W książce The Race to Be Myself wyjaśnia: - Wiem, że wyglądam jak mężczyzna. Wiem, że brzmię jak mężczyzna, a może nawet chodzę i ubieram się jak mężczyzna. Ale nie jestem mężczyzną; jestem kobietą. Uprawianie sportu, posiadanie mięśni i głęboki głos sprawiają, że jestem mniej kobieca. Jestem innym rodzajem kobiety, ale nadal jestem kobietą.
Co znaczy „inny rodzaj kobiety”? Caster ma pochwę, ale ma też jądra. Nie ma jajników, a jej organizm produkuje hormony typowe dla mężczyzn. Jednak sama Caster utrzymuje, że to nie daje jej przewagi w sporcie, ponieważ przed nią były już zawodniczki z podobnymi lub lepszymi wynikami, ale bez jąder. Albo inaczej: nic o ich jądrach nie wiadomo. - Pomimo moich szybkich czasów, nawet nie pobiłam rekordu świata. I o ile mi wiadomo, żadna z kobiet, które przebiegły 800 metrów szybciej ode mnie, nie miała mojego schorzenia – wyjaśniała Semenya.
Problem, jaki u niej zdiagnozowano, to niedobór 5α-reduktazy (ang. 5-alpha reductase deficiency). W efekcie narządy płciowe rozwijają się jako obojnacze lub pozornie żeńskie, chociaż dana osoba jest genetycznie mężczyzną, ale jest identyfikowana przy narodzinach jako kobieta, wychowana jako kobieta i utożsamiająca się jako kobieta. Tak samo jak Semenya.
Zawodniczka z chromosomami XY
Co istotne, dopiero gdy jej kariera nabierała rozpędu, zaczęła spotykać się z zarzutami co do jej tożsamości. - Przyjechałam na wizytę medyczną, spodziewając się kontroli na obecność środków dopingujących. Zamiast tego, w wieku 18 lat, przeszłam swoje pierwsze badanie ginekologiczne. Po badaniu dowiedziałam się, że mam chromosomy XY, a nie typowy dla kobiet układ XX, oraz wysoki poziom testosteronu, produkowanego przez niezstąpione jądra, o których istnieniu nie wiedziałam. Powiedziano mi, że aby móc dalej biegać jako kobieta, muszę poddać się operacji ich usunięcia.
Zawodniczka odmówiła operacji: - Byłam zdrowa, kochałam swoje ciało i to uczyniło mnie mistrzynią. Dlaczego muszę je okaleczać, by dostosować się do czyichś reguł? – pytała retorycznie w książce. Zwróciła uwagę na traktowanie zawodniczek, które zmagają się z podobnym schorzeniem.
- To absurdalne: nie jesteśmy mężczyznami. Jestem świetną biegaczką i trenuję z mężczyznami. Niektórym z nich może i sprawiłabym trudności w najlepszym dniu, tak jak każda inna elitarna zawodniczka. Ale nigdy nie udało mi się nawet zbliżyć do czasu, jaki osiąga elitarny biegacz. Podobnie jest z wieloma mężczyznami z typowym męskim poziomem testosteronu, którzy mogą jedynie marzyć o pokonaniu zawodniczki z typowym kobiecym poziomem.
Czy chromosomy decydują o płci?
Testosteron, chromosomy, kariotyp – to słowa, którymi żonglują w ostatnich dniach wszyscy, komentując dokonania Imane Khelif czy innych zawodniczek, jakoby "zbyt męskich" zawodniczek.
Określenie płci, wbrew pozorom, nie jest wcale proste. Nie świadczy o niej penis – kontrowersyjne zawodniczki go nie mają, więc okrzyki „trzeba sprawdzić, co ma w majtkach”, jakie wznoszą w social mediach niektórzy internauci i niektóre internautki, są chybione.
Badania kariotypu? To też nie jest oczywiste. Nie wszystkie kobiety mają kariotyp XX, tak jak nie wszyscy mężczyźni mają chromosomy XY. Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Aparycja bynajmniej nie świadczy o tym, jaki kariotyp ma dana osoba. Jakie aberracje chromosomów płciowych są możliwe?
- Mężczyzna XX, czyli zespół de la Chapelle.
- Mężczyzna 47,XXY, czyli zespół Klinefeltera – występuje relatywnie często, bo raz na 500 urodzeń chłopców; możliwe są też warianty 48,XXXY, 49,XXXXY, 46,XY/47,XXY czy 46,XY i aberracje strukturalne.
- Kobieta XY, czyli zespół niewrażliwości na androgeny, zespół Morrisa – osoba XY, z zewnętrznymi żeńskimi narządami, ze ślepo zakończoną pochwą, a przy tym aparycją i identyfikacją zwykle kobiecą.
- Zespół XYY (zespół Jacobsa) – zwany zespołem supersamca, który charakteryzuje się wyższym wzrostem, niższym ilorazem inteligencji, opóźnieniem rozwoju mowy i trudnościami w nauce. Statystycznie dotyczy 0,1 proc. populacji mężczyzn.
- Trisomia chromosomu X.
- Tetrasomia chromosomu X.
- Pentasomia chromosomu X, 49,XXXXX, której towarzyszy wielowadzie.
Czyli: może zdarzyć się chromosom Y bez genu SRY, a wtedy mamy do czynienia z kobietą XY. Są mężczyźni z chromosomami XX, ponieważ gen SRY przeniósł się na jeden z chromosomów X. Bywa też, że choć obecny jest gen SRY, przy tym organizm wytworzy u płodu jądra, to ciało nie różnicuje się dalej w kierunku męskim – a więc osoba wygląda jak kobieta, choć ma jądra.
Czy Imane Khelif jest kobietą?
Kim jest Imane Khelif? Została urodzona i wychowana jako kobieta, identyfikuje się jako kobieta. Wygrywała z kobietami i… przegrywała z kobietami. Czy ma za wysoki poziom testosteronu albo kariotyp XY? Nie wiadomo, bo testy, po których kiedyś została odsunięta od zawodów, nigdy nie zostały oficjalnie podane do wiadomości publicznej (ani co testowano, ani jaki był wynik). Są jedynie spekulacje, że był to pomiar testosteronu albo tzw. test płci. Są też sugestie, że dyskwalifikacje wiązały się z promowaniem rywalek, związanych z organizacją testującą i że w tym celu wyeliminowano Imane.
Jakie będą dalsze jej losy? Trudno orzec, bo teraz walczy nie tylko z przeciwniczkami w ringu, ale i z ogromną falą hejtu. A ten może załamać nawet najsilniejszą osobę - niezależnie od jej chromosomów i poziomu testosteronu.
Kim jest dziś Caster Semenya? Trenuje już tylko rekreacyjnie, choć nie przestaje być rzeczniczką podobnych do niej kobiet i walczy o ich prawo do startów z kobietami. Wzięła ślub i ma dwie córki, urodzone przez jej żonę – Violet Roseboyę, która również była biegaczką. W RPA śluby par jednopłciowych są legalne, więc tam małżeńskie szczęście dwóch kobiet nie budzi emocji, a sama Caster Semenya jest uważana za narodową bohaterkę. Nie bohatera.