E-recepta i e-skierowanie. Co warto o nich wiedzieć?
E-dokumenty w ochronie zdrowia: e-recepta i e-skierowanie to upowszechnienie usług cyfrowych e-zdrowia. Wdrożenie tego rozwiązania przynosi wiele korzyści zarówno lekarzom, farmaceutom, jak i pacjentom. Dlaczego warto więc założyć Internetowe Konto Pacjenta? O tym opowiada Rafał Janiszewski, właściciel Kancelarii Doradczej świadczącej usługi z zakresu organizacji ochrony zdrowia na rzecz podmiotów leczniczych i praw pacjentów.
Anna Tłustochowicz: Na początek pytanie przewrotne: Po co nam właściwie te e-recepty i e-skierowania? Jesteśmy przyzwyczajeni do wersji papierowych. Komu to przeszkadzało? Wirtualny świat niektórych przeraża!
Rafał Janiszewski: Wprowadzenie e-dokumentów oznacza przede wszystkim to, że informacje w nich zawarte są przechowywane w systemie publicznym. Dzięki temu dostęp do nich mają zarówno apteki, jak i lecznice oraz sam pacjent. Kiedy rozmawialiśmy o karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego, czyli wypisie ze szpitala, mówiliśmy, że nie wszyscy pacjenci przechowują te dokumenty. Z kolei tradycyjne, papierowe recepty zostawialiśmy w aptekach. Teraz żadne informacje już nie giną! Kiedy przychodzimy do lekarza, pojawiamy się w kolejnej placówce ochrony zdrowia, kontynuujemy leczenie - naszą historię widać w systemie. A zatem zebranie danych o lekach, jakie są nam ordynowane oraz skierowaniach na hospitalizacje czy zabiegi zabezpiecza te informacje tak, by były one dostępne teraz i później. Ja zachęcam wszystkich pacjentów, by zakładali Internetowe Konta Pacjenta (IKP). Dzięki nim możemy mieć dostęp nie tylko do historii naszego leczenia, zobaczyć, z jakich korzystaliśmy świadczeń, jakie leki i w jakich dawkach mieliśmy wypisane i co wykupywaliśmy, ale również kiedy lekarz wystawia nam skierowanie, to możemy je tam zobaczyć.
A jeśli nie mamy Internetowego Konta Pacjenta?
Wówczas lekarz, który wystawia nam e-receptę lub e-skierowanie, ma obowiązek nam je wydrukować! Otrzymujemy w wersji papierowej te informacje, które są nam potrzebne, by e-receptę czy e-skierowanie zrealizować. Mając numer e-recepty oraz podając farmaceucie swój PESEL, jesteśmy w stanie bez problemu wykupić swoje leki. Jednak mając IKP jest prościej. Informację otrzymujemy SMS-em, a potem wystarczy tego SMS-a pokazać w aptece i na tej podstawie jest realizowana nasza recepta. To jest bez wątpienia dobre rozwiązanie.
Na pewno nowoczesne.
Na pewno. Dla pacjenta to jest wygodne, ponieważ po pierwsze nie musi recepty ze sobą mieć, a więc nie musi się martwić, że mu się ona np. zapodzieje czy choćby obleje kawą…
Albo okaże się nieczytelna! Często tak bywało, że farmaceuci trudzili się bardzo nad rozszyfrowaniem, co też lekarz nam przepisał.
A więc mamy kolejną zaletę. A jakie są inne? A no takie, że e-recepta została tak skonstruowana w systemie, że jeśli mamy na niej kilka leków, a - jak wszyscy doskonale wiemy - często zdarza się tak, że w danej aptece akurat ich wszystkich nie ma, to nie musimy już zostawiać tam recepty i przychodzić jej wykupić następnego dnia, kiedy leki zostaną dla nas sprowadzone. Teraz w danej aptece możemy wykupić jeden lek i zostanie to w systemie „odhaczone”, a następnie pójść do kolejnej apteki, gdzie farmaceuta zobaczy w systemie, co już wykupiliśmy, a czego wciąż potrzebujemy i spokojnie wyda nam resztę leków, jeśli je oczywiście będzie miał. Z całą pewnością jest to dla pacjentów uproszczenie. Mówiąc o e-recepcie nie sposób jednak pomijać całego dobrodziejstwa, jakim jest dla pacjentów IKP. Wykupienie leku to jedno. Ale co z dawkowaniem?
W naszym Internetowym Koncie Pacjenta, w każdej chwili, możemy sprawdzić, jak powinniśmy przyjmować zaordynowane nam specyfiki.
Podczas teleporady od razu, w trakcie rozmowy z lekarzem, widzimy na naszym koncie, jak pojawia się tam recepta wraz z zaleceniami, jak przyjmować leki. Pamiętajmy też, że w IKP możemy mieć przypisane również konta naszych dzieci i sprawdzać tam wygodnie również informacje dotyczące ich leczenia. To jest naprawdę fajna, poręczna informacja o tym, jakie leki były przepisywane całej rodzinie.
A co nam daje fakt, że również skierowania są teraz w wersji online?
Dotąd, kiedy otrzymywaliśmy skierowanie czy to do poradni specjalistycznej, czy to do szpitala, to w pierwszej kolejności zapisywaliśmy się tam np. przez telefon, a w drugiej kolejności mieliśmy obowiązek dostarczyć tam papierowe skierowanie. W ciągu czternastu dni. Identycznie, jeśli do szpitala zapisał nas lekarz podczas wizyty! Wtedy również to my musieliśmy fizycznie dostarczyć tam dokumenty. Stwarzało to pacjentom trudności. Pamiętajmy, że często te szpitale mieszczą się poza miejscem naszego zamieszkania. Część pacjentów wysyłało skierowania pocztą. Były z tym komplikacje. Teraz nie ma! Placówka, która nas zapisuje telefonicznie widzi w systemie nasze e-skierowanie i niczego więcej już od nas nie wymaga.
Czyli wystarczy już tylko zadzwonić i się umówić?
Zadzwonić albo przyjść i osobiście się umówić. Podajemy numer PESEL, numer skierowania i to wszystko. Papierowe skierowania bywały problematyczne tak samo, jak recepty: bywały wadliwie wystawione, niekompletne lub nieczytelne. Przy e-skierowaniach takich problemów już nie będzie.
Na przykład kiedy nieprzytomni trafiamy do szpitala?
Oczywiście. IKP się wciąż rozbudowuje m.in. właśnie po to, by każda lecznica, która będzie miała z nami kontakt, mogła korzystać z pełnej bazy wiedzy o naszym stanie zdrowia. Nasza pamięć bywa zawodna! Nie musimy pamiętać o wszystkich wizytach u lekarza i wszystkich przepisywanych nam lekach, prawda? Teraz już nie trzeba się tym kłopotać. Te dane gromadził będzie system. A proszę też zwrócić uwagę, że IKP daje pacjentowi możliwość, chociażby wyrażenia zgody, by w szpitalu informowano o jego stanie zdrowia konkretne osoby czy też, by wydawano im jego dokumentację medyczną.
E-skierowania nie zgubimy, ono się nie zniszczy.
W naszym IKP informacja o tym, do jakiego szpitala lub na jaki zabieg, do jakiej poradni specjalistycznej zostaliśmy skierowani w 2021 roku, będziemy mogli sprawdzić, za rok, za dwa i za dziesięć lat. Te dane zostaną.
Tradycyjne skierowania nie zniknęły jednak całkowicie, prawda?
Prawda. E-skierowanie nie jest wystawiane w tej chwili do uzdrowiska lub sanatorium, na programy lekowe i rehabilitację oraz do szpitala psychiatrycznego. W tych przypadkach nadal jest nam wystawiane skierowanie w postaci papierowej.
Dlaczego?
To po prostu kwestia czasu. Docelowo również tutaj pojawią się e-skierowania. Przy okazji chciałbym przypomnieć czytelnikom, że do niektórych specjalistów, a konkretnie ginekologa-położnika, onkologa, wenerologa, dentysty oraz psychiatry, nie potrzebujemy skierowania wcale.
A jeśli już rozmawiamy o e-dokumentach w ochronie zdrowia, to czy ten trend będzie postępował?
Na pewno tak! Nasz system się bardzo mocno informatyzuje. Od 1 lipca wszystkie placówki raportują tzw. zdarzenia medyczne: każdą chorobę, która jest wykrywana u pacjenta, każde świadczenie medyczne, jakie jest mu wykonywane. To wszystko jest raportowane do centralnej bazy, dzięki czemu IKP będzie zawierało coraz więcej informacji o pacjencie. I to bez wątpienia jest ruch w bardzo dobrą stronę!
W naszym dobrze pojętym interesie jest, aby informacje o tym kiedy i na co chorowaliśmy oraz w jaki sposób nas leczono i jakie przyjmowaliśmy leki, żeby to wszystko szybko i łatwo można było znaleźć.
Z tego co pan mówi, to e-rewolucja jest już przesądzona!
Ja nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że system się będzie coraz bardziej cyfryzował, a w konsekwencji coraz więcej informacji o nas będzie przekazywanych do centralnej bazy. Już dziś coraz więcej wyników naszych badań tam trafia. I proszę sobie wyobrazić, że za jakiś czas zrobi sobie pani redaktor badania krwi i nie będzie już musiała trzymać wyników i chodzić z nimi w teczce do kolejnego lekarza, ponieważ on otworzy sobie bazę wiedzy o pani redaktor i sobie tam natychmiast wszystko zobaczy.
Bardzo dużo plusów e-recept i e-skierowań dostrzegam, ale pragnę jednak pozostać rzecznikiem osób, które niekoniecznie są „cyfrowe” i „internetowe”.
Dla nich zawsze jest to wsparcie, o którym mówiłem: w postaci wersji papierowych różnych dokumentów, które lekarze będą dla nich drukować. Co nie zmienia faktu, że dokumenty te będą jednocześnie wystawiane w e-postaci. One będą się pojawiać w systemie, ale dla wygody tej części pacjentów, oraz ich spokoju, będą im jeszcze drukowane.
W tym miejscu chciałbym zaapelować do dzieci, wnuków, by wspomogli swoich rodziców i dziadków w zakładaniu IKP.
Starsze pokolenie dziś naprawdę w większości świetnie sobie radzi i posługuje się na co dzień smartfonami! A problemem może być jedynie samo założenie Internetowego Konta Pacjenta. Pomóżmy zatem w tym pierwszym kroku, a już, potem kiedy dziadek czy babcia otrzymają SMS-em e-receptę to na pewno sobie z tym SMS-em świetnie poradzą w aptece i nie będą się musieli martwić, gdzie podziali receptę. Ja natomiast chciałbym wspomnieć o jeszcze innej grupie osób, która może jest dziś sceptyczna wobec e-dokumentów. Mam na myśli osoby, które mają poczucie niepewności co do bezpieczeństwa swoich danych, mają poczucie wszechobecnej inwigilacji…
A tymczasem pan mówi, że coraz więcej informacji o ich stanie zdrowia państwo gromadzi!
Właśnie! I państwo przechowuje te dane. I jeśli ktoś się boi o bezpieczeństwo tych swoich danych, to nie zakładając IKP sam sobie szkodzi. Te dane i tak są zbierane. Więc jeśli część obywateli chce mieć pod kontrolą, jakie dane na ich temat są zbierane, no to tym bardziej powinni mieć wgląd do IKP! Są również osoby, które poddają pod wątpliwość, czy w poradni specjalistycznej udzielono im właściwej pomocy albo, czy w szpitalu rzeczywiście wykonano im wszystko, za co szpital następnie „wziął pieniądze z Funduszu”. Proszę bardzo: w IKP sobie można wszystko zobaczyć. I jeśli by się okazało, że pojawi się tam pozycja: hospitalizacja, zabieg, porada, której by nam nie udzielono, to wówczas klika się w specjalny link i opisuje co, w naszej ocenie, jest niezgodne ze stanem faktycznym. Natomiast wszyscy ci z naszych czytelników, którzy są „internetowi” i „cyfrowi”, ale jakoś ciągle nie mają czasu, żeby założyć IKP, apeluję: Zróbcie to państwo dzisiaj! To jest naprawdę ważna sprawa. Nigdy nie wiemy, kiedy to konto będzie nam potrzebne, a wtedy kiedy to się stanie, możemy faktycznie nie mieć czasu, żeby zajmować się zakładaniem konta. Rzeczywistość wokół nas się bardzo zmienia.
Puentą naszej rozmowy bez wątpienia może być stwierdzenie, że e-recepty i e-skierowania to są zmiany na lepsze.
To są zmiany na lepsze. I IKP to jest zmiana na lepsze!
Powtarzam: rzeczywistość wokół nas się zmienia i my powinniśmy się dla własnego dobra, dostosować do tej rzeczywistości po to, by móc z niej w pełni korzystać.
Na zakończenie obrazowo powiem tak: e-recepty, e-skierowania i IKP to jest tak, jakby ktoś nam dziś zbudował nad rzeką piękny most. A my mamy do wyboru albo przez niego przechodzić, albo stać nad brzegiem tej rzeki i kiwać głową: „Ale potężny most zbudowali”, po czym robić kilometry, próbując tę rzekę obejść.
Prelegent, organizator wielu szkoleń i konferencji dotyczących ochrony zdrowia i praw pacjentów. W latach 1998-1999 pracownik Biura Pełnomocnika Rządu ds. Wprowadzania Powszechnego Ubezpieczenia Zdrowotnego. Autor ponad 20 publikacji książkowych poświęconych organizacji ochrony zdrowia oraz standardom finansowania świadczeń zdrowotnych. W latach 2005-2007 ekspert Prezydium Sejmowej Komisji Zdrowia, jako doradca ds. świadczeń zdrowotnych. Współautor opracowania generalnego w ramach projektu Pharmaceutical Pricing and Reimbursement dla Europejskiej Komisji Zdrowia.
Polecany artykuł:
Przeczytaj także:
- Jak czytać ulotki leków? [WYJAŚNIAMY]
- Co zawiera wypis ze szpitala i jak się z nim zapoznać?
- Jakie są skutki uboczne po zażyciu paracetamolu? Sprawdź!
- E-recepta i e-skierowanie. Co warto o nich wiedzieć?
Porady eksperta