Malinka - czy jest szkodliwa? Jak pozbyć się śladu po pocałunku?
Malinka to popularne określenie śladu na skórze pozostawionego po namiętnym pocałunku. W chwilach uniesienia pozwalamy partnerowi, by „stemplował” nas w ten sposób, a gdy zejdziemy na ziemię zastanawiamy się, jak ukryć te dowody miłości... Z medycznego punktu widzenia malinka jest to po prostu krwiak, podobny do siniaka. Czy jest niebezpieczny? Organizm zwykle radzi sobie z nim bez problemu. Zdarza się jednak, że malinka może stanowić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia człowieka.
Spis treści
- Co to jest „malinka”?
- Jak zrobić malinkę na szyi, brzuchu, piersiach?
- Jak pozbyć się malinki?
- Domowe sposoby na pozbycie się malinki
- Czy malinka jest niebezpieczna dla zdrowia?
Malinka to romantyczna pieczęć, którą kochanek pozostawia na ciele swojej drugiej połówki. Dla niektórych osób jest to element gry miłosnej - ma oznaczać, że „przypieczętowana” osoba jest zajęta. Przeważnie jednak znak ten ukrywa się przed światem i raczej nikt obcy nie ma szansy go zobaczyć. Natomiast dla właściciela czy właścicielki malinki jest z pewnością pamiątką po namiętnym spotkaniu.
Co to jest „malinka”?
Pozostawiając cały romantyzm na boku, malinka jest zwykłym, niewielkim krwiakiem, wybroczyną, powstałą w wyniku lokalnego uszkodzenia naczyń krwionośnych i tkanek. Wynaczyniona krew dostaje się do struktur podskórnych, co objawia się ciemnym, fioletowo-czerwonym śladem, podobnym do siniaka. W ciągu kilku-kilkunastu dni zabarwienie zmienia się, stopniowo staje się sine, potem żółtawe, aż w końcu znika. Zjawisko to związane jest z rozkładem hemoglobiny zawartej w wynaczynionych krwinkach. Organizm zwykle nie ma problemów z wchłonięciem (resorpcją) malinki, gdyż jest to stosunkowo niewielki krwiak.
Jak zrobić malinkę na szyi, brzuchu, piersiach?
By „przypieczętować” partnera, należy najpierw wybrać odpowiednie miejsce na jego ciele. Najpopularniejszą lokalizacją dla malinki jest szyja i kark, ale można ją zrobić praktycznie wszędzie, np. na brzuchu lub na piersiach. Następnie trzeba przystawić w to miejsce usta i zassać skórę. W tym momencie warto jednak wykazać się odrobiną wyczucia, ponieważ zbyt mocne ssanie wywoła ból. Próbę można wykonać wcześniej na własnym ramieniu.
Czytaj też: Francuski pocałunek krok po kroku
W zależności od tego, jak długo będziemy ssać i jak duży kawałek skóry złapiemy ustami, malinka będzie większa lub mniejsza, bledsza lub intensywniejsza w kolorze. Trzeba zdać sobie sprawę też z tego, że nie zniknie następnego dnia, ale może utrzymywać się przez dłuższy czas (to też zależy od siły i obszaru ssania), dlatego lepiej wykonać ją w takim miejscu, które w miarę łatwo będzie ukryć.
Jak pozbyć się malinki?
W chwilach uniesienia zdarza się, że nie rozważamy konsekwencji naszych czynów. I choć wieczorem nie mieliśmy nic przeciwko namiętnym, i zarazem zgubnym, pocałunkom, to rano patrzymy na sprawę już znacznie bardziej trzeźwym okiem. I co widzimy? Na przykład krwawe ślady na przodzie szyi. Co robić?
Nie wystawiaj malinki na słońce - pod wpływem promieni słonecznych krwiak może zamienić się w trwałe przebarwienie!
Z pomocą może przyjść apaszka albo wysoki golf, ale gdy jest lato, a za oknem 30 stopni w cieniu, takie rozwiązania nie wchodzą w grę. Wtedy można sięgnąć po korektor lub puder w kremie, taki, jakiego używamy do makijażu, chociaż najlepszy w tym przypadku byłby o ton jaśniejszy, ponieważ skóra na szyi zwykle jest właśnie jaśniejsza od skóry na twarzy.
Co istotne – nawet, jeśli jesteśmy dumni z malinki pamiętajmy, że mimo wszystko warto ją zakryć, bo wystawianie krwiaka na działanie promieni słonecznych może skończyć się powstaniem trwałego przebarwienia.
Domowe sposoby na pozbycie się malinki
Gdy bardzo zależy ci, by malinka jak najszybciej zniknęła, możesz spróbować:
- smarować ją maścią z witaminą K – to przyspieszy proces leczenia skóry. Dodatkowo możesz także przez kilka dni zażywać suplement z witaminą K doustnie.
- schłodzić ją, np. przy pomocy kostek lodu zawiniętych w ręcznik – niska temperatura sprawi, że popękane naczynia krwionośna skurczą się i podskórne krwawienie także szybciej się zakończy.
- wcierać w nią olejek miętowy (im szybciej po „ukąszeniu”, tym lepiej) – poprawia on krążenie krwi i wspomaga regenerację uszkodzonych naczyń krwionośnych. Pamiętaj jednak, by olejek aplikować najwyżej dwa-trzy razy dziennie, bowiem jego nadmiar może uszkodzić skórę.
- wykorzystać aloes – jeśli hodujesz tę roślinę na parapecie, właśnie w tym momencie możesz zrobić z niej użytek. Odetnij kawałeczek i posmaruj malinkę wyciśniętym sokiem. Aloes działa kojąco i przeciwzapalnie.
- wykorzystać skórkę od banana – gdy zjesz owoc, nie wyrzucaj jej – odetnij kawałek i przyłóż do krwiaka na pół godziny.
Pamiętaj: nie rozgrzewaj skóry. To może tylko zwiększyć rozmiar krwiaka, a nawet doprowadzić do rozwoju stanu zapalnego.
Czy malinka jest niebezpieczna dla zdrowia?
Malinki mają swoich zagorzałych zwolenników, ale i całkiem spore grono przeciwników. Niektórzy sądzą nawet, że malinka może być rakotwórcza! Choć to zupełna bzdura, to istnieją okoliczności, w których mały krwiak może być niebezpieczny - należy zdać sobie sprawę, że jest to jednak uszkodzenie naczyń krwionośnych i tkanek.
Niepozorna malinka może się okazać bardzo niebezpieczna, szczególnie wtedy, gdy zrobimy ją blisko tętnicy szyjnej. Zbyt mocne zassanie, czy wręcz ugryzienie skóry w tym miejscu, może spowodować uszkodzenie tego naczynia. W konsekwencji może powstać zakrzep, a następnie zator, blokujący transport krwi z serca do mózgu. Taka sytuacja prowadzi zaś do udaru niedokrwiennego mózgu. Znany jest przypadek 17-letniego Meksykanina, który rok temu właśnie w takich okolicznościach – z powodu „błahej” malinki – stracił życie. Szczególnie osoby chorujące na miażdżycę nigdy nie powinny pozwalać robić sobie malinki.
Ostatnio do łask wracają tradycyjne bańki, które stawia się na ciele chorego w celu przyspieszenia procesu zdrowienia. Zwolennicy tej metody twierdzą, że elementem leczącym jest tu właśnie wybroczyna powstająca na skutek zasysania do bańki skóry. Mechanizm jest następujący: pojawia się wybroczyna – organizm natychmiast mobilizuje wszystkie swoje siły obronne do walki z nią – więc przy okazji leczy też infekcję.
Gdyby trzymać się tej teorii, można pokusić się o twierdzenie, że malinka może mieć w pewnych przypadkach dobroczynny wpływ na nasze zdrowie...