Niedopasowanie seksualne - czy różnice temperamentów i anatomiczne wykluczają radość z seksu?
Niedopasowanie seksualne to problem, o którym słyszy się coraz częściej - w końcu seks i związane z nim problemy przestają być tematem tabu. Jako główne przyczyny niedopasowania seksualnego podaje się różny temperament kochanków lub zbyt duże różnice anatomiczne między nimi. Czy jednak istnieją sposoby, by sobie z niedopasowaniem w łóżku poradzić, czy kochankowie z tym problemem są skazani na rozstanie?
Spis treści
- Niedopasowanie temperamentów seksualnych
- Jak poradzić sobie z niedopasowaniem seksualnym związanym z temperamentem partnerów?
- Anatomiczne niedopasowanie seksualne partnerów
Niedopasowanie seksualne bywa przyczyną niejednego nieporozumienia w związku - czasem nawet bywa tak, że relacja świetnie funkcjonuje na innych płaszczyznach, ale w tej związanej z seksem partnerzy wydają się do siebie nie pasować. Przyczyn tych niezgodności może być niestety wiele, jednak nad niemal wszystkimi można pracować. Niedopasowanie w łóżku na konkretnym - często początkowym - etapie związku nie oznacza, że będzie towarzyszyło partnerom zawsze, a rozwiązaniem problemu nie musi być rozstanie.
Niedopasowanie temperamentów seksualnych
Różne libido
Jak wynika z raportu "Seksualność Polaków 2017" przygotowanego pod kierunkiem prof. Zbigniewa Izdebskiego, ze swojego życia seksualnego zadowolonych jest 55% Polaków i 49% Polek, a najbardziej zadowoloną grupą wśród obu płci są osoby w wieku 30-49 lat - aż 70% z nich cieszy się seksem. Mimo to trudno nie zauważyć, że biorąc pod uwagę ogół Polaków aż połowa z nich swoimi poczynaniami (lub ich brakiem) w łóżku się nie cieszy.
Jednym z powodów może być właśnie niedopasowanie seksualne - często jako jego przyczynę partnerzy wskazują różnice temperamentów seksualnych. Wydawałoby się, że to częściej panowie narzekają, że żona albo nie ma ochoty na seks, albo się w niego nie angażuje, tymczasem, jak również wynika z przytoczonego wyżej raportu, 15% mężczyzn uprawia seks z partnerką, także wtedy, gdy sami w danym momencie nie mają na to ochoty. Co więcej, poziom męskiego i żeńskiego libido rozkłada się różnie - u kobiet swój szczyt osiąga on między 30.a 40. rokiem życia, a u mężczyzn około dwudziestki-trzydziestki. Do "wyrównania" dochodzi dopiero około 60. roku życia.
Brak ochoty na eksperymenty
Kolejną sprawą, o której mówi się w kontekście niedopasowania temperamentów seksualnych nie jest do końca sam temperament danej osoby, ale jej seksualne upodobania. Niedopasowanie może wynikać z tego, że np. partnerka lubi w łóżku dominować, a jej partnerowi to nie za bardzo się podoba lub odwrotnie - mężczyzna chciałby, by kobieta, choć od czasu do czasu, przejęła inicjatywę. Jedni są bardziej otwarci na eksperymenty, inni nie chcą słyszeć o wypróbowaniu innej pozycji niż klasyczna, uprawianiu seksu oralnego czy analnego, nie mówiąc o pójściu w kierunku seksu tantrycznego, spankingu czy BDSM.
Warto dodać, że czasem problemu wcale nie stanowi brak ognistego temperamentu danej osoby, ale strach przed eksperymentowaniem wynikły z wychowania w tradycyjnej rodzinie, głębokiej wiary danej osoby - jeśli ktoś uważa, że decydując się na eksperymenty w łóżku grzeszy, trudno, by chętnie się tym eksperymentom poddawał.
Sowa i skowronek
O różnicach między ludźmi w ich rytmie dobowym wie niemal każdy - jedni wolą pracować i być aktywnymi w nocy i te osoby nazywamy sowami, a inni wstają skoro świt i nie chcą stracić ani jednej godziny z poranka - tu mowa o skowronkach.
Te upodobania mają też swoje odzwierciedlenie w seksie - jedni wolą kochać się w nocy, inni rano, co więcej - na naszą chęć bądź niechęć do seksu wpływa to, co dzieje się wokół. Stres w pracy, nieszczęścia w bliskiej rodzinie ze strony jednego z partnerów, choroba powodują gorsze samopoczucie i brak ochoty na miłosne igraszki.
Oziębłość seksualna
Powyższych problemów nie można mylić z oziębłością seksualną, która stanowi poważne zaburzenie popędu seksualnego, mogące wystąpić u osób obu płci i w każdym wieku. W przeciwieństwie do osób o niedopasowanym temperamencie erotycznym te z oziębłością seksualną w ogóle nie są zainteresowane podejmowaniem prób odbycia stosunku, nie masturbują się. Nie istnieje jedna z góry przyjęta metoda leczenia oziębłości seksualnej - postępowanie dostosowuje się do konkretnej osoby. Konieczne jest podjęcie terapii u seksuologa, w niektórych przypadkach wdraża się terapię hormonalną.
Jak poradzić sobie z niedopasowaniem seksualnym związanym z temperamentem partnerów?
Rozmowa to podstawa
Przede wszystkim trzeba zacząć od rozmowy, a nie unikania tematu - z przemilczenia nic dobrego nie wyniknie, oprócz pogłębiającej się frustracji przy każdej kolejnej próbie podjęcia aktu seksualnego. Jeśli problem wynika z różnicy libido, może się okazać, że koniec końców jest ono u obojga partnerów podobne, jednak nie podjęli oni odpowiednich prób, by się o tym przekonać. I tak warto umówić się z partnerem/partnerką, z którym, albo nie udało się osiągnąć orgazmu, albo trzeba było długo na niego czekać, na wprowadzenie do sypialni urozmaiceń.
Nie muszą to być od razu (a nawet nigdy) pejcze czy strapony, a raczej nowe praktyki polegające np. na codziennym losowaniu innej pozycji z Kamasutry, spróbowaniu seksu w wannie czy pod prysznicem, przedłużeniu gry wstępnej: całowaniu, głaskaniu, a nawet drapaniu, ocieraniu się o siebie, masowaniu, nałożeniu przepaski na oczy i delikatnym dotykaniu, pieszczeniu ustami kolejnych części ciała partnera/partnerki, również genitaliów (co może pomóc zarówno kobietom, którym więcej czasu zajmuje podniecenie się, jak i panom, którzy dłużej "dochodzą").
Umów się na seks
Jeśli natomiast jedno z partnerów chce uprawiać seks w godzinach rażąco innych niż drugie, najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu kompromis - umówienie się na konkretną porę, która pasuje obojgu. Choć takie umawianie się z jednej strony może nasuwać skojarzenia z nudą, stagnacją, schematem, zadziała inaczej - pozwoli obojgu cieszyć się zbliżeniem w odpowiednim dla siebie czasie i wprowadzi element podniecającego oczekiwania, budowania napięcia.
Psychoterapia
Kolejnym wyjściem jest psychoterapia - nic nie pomaga tak, jak zwierzenie się osobie, która chętnie nas wysłucha i jeszcze doradzi. Początki niewątpliwie mogą być trudne - o seksie niełatwo rozmawiać z partnerem, a co dopiero z obcym człowiekiem. Jednak ta "obcość" może być pomocna, bo paradoksalnie często łatwiej zwierzyć nam się komuś nieznajomemu, kto na dodatek zadaje trafne pytania i jest ekspertem w tym, z czym do nim przychodzimy.
Niestety jednak, w przypadku skrajnie różnych upodobań, niedopasowanie seksualne może okazać się tak duże, że nawet terapeuta nie pomoże, chyba że w podjęciu decyzji o rozstaniu. W ogromnej większości przypadków niedopasowanie seksualne wynika ze zdecydowanie rozwiązywalnych problemów, jeśli jednak ktoś jest np. miłośnikiem BDSM, a druga osoba czuje się w takiej relacji seksualnej bardzo źle, wszelkie próby przekonania jednej lub drugiej strony mogą się skończyć niepowodzeniem.
Niechęć do otwarcia się na nowe doznania towarzyszy zwłaszcza osobom wychowanym w religijnych rodzinach - warto dodać, że wbrew stereotypom, katolicyzm (który najczęściej wyznają Polacy) w żadnym stopniu nie zabrania partnerom czerpania z seksu przyjemności, dozwolona jest również ogromna większość pozycji, prowadzenia gry wstępnej. Z osobą bardzo religijną najlepiej skontaktować kogoś, kto będzie dla niej autorytetem, a jednocześnie pozwoli jej pożegnać się z ciągłym poczuciem grzechu czy strachem przed eksperymentami - taką osobą może być terapeuta czy nawet osoba duchowna lub świecka, ale zaangażowana w działalność Kościoła.
Anatomiczne niedopasowanie seksualne partnerów
Już w Kamasutrze możemy znaleźć podział typów kobiet i mężczyzn, którego kryterium jest wielkość ich narządów płciowych. I tak wśród panów mamy: ogierów (panów z penisami pokaźnych rozmiarów), byki (czyli posiadaczy średniej wielkości członka) i zające - mężczyzn z małymi penisami. Kobiety to natomiast gazele, klacze i słonice (w kolejności od najbardziej do najmniej wąskiej pochwy). Najlepszym połączeniem, niespodziewanie, miało być to skrajne - ogiera z gazelą (czyli dużego penisa i wąskiej pochwy), a najgorszym zająca ze słonicą (małego penisa i "szerokiej" pochwy).
Napisane w II w. n. e. dzieło zaleca tym skrajnie różnym kochankom, w jaki sposób kochać się, by móc uzyskać jak najlepsze doznania. I tak kobietom, które mają partnerów z bardzo dużymi członkami poleca się pozycję: na plecach, z nogami uniesionymi do góry i poduszką pod plecami. Panom z małym penisem rekomendowane jest penetrowanie pochwy partnerki, gdy kobieta ma zaciśnięte uda.
Dzisiaj seksuolodzy podkreślają, że pochwa jest bardzo elastyczna, a tym, co może wpływać na to, że wydaje się za mała, są kłopoty z rozluźnieniem u danej kobiety, nie właściwości anatomiczne waginy. Jeśli pochwa wydaje się za szeroka (co również nie jest możliwe) najlepiej wybierać pozycje, w których kobieta trzyma zaciśnięte uda.
Jedyne problemy może sprawiać, wbrew temu, co twierdził autor Kamasutry, połączenie bardzo dużego członka i bardzo wąskiej pochwy. Zwłaszcza jeśli kobieta zajmuje pozycję na górze (może czuć mocny ból jajnika) lub mężczyzna wykonuje zbyt mocne pchnięcia. Niedopasowanie seksualne może też dać o sobie znać w przypadku panów z bardzo małymi penisami, jednak tak dzieje się bardzo rzadko.
Niedopasowanie seksualne partnerów wynikające z anatomii ich narządów płciowych można więc zniwelować, dobierając pozycje zapewniające obojgu jak najlepsze doznania, a przede wszystkim - brak bólu podczas stosunku.
Polecany artykuł:
Porady eksperta