Jak 30-latak może sobie poradzić z zanikiem erekcji podczas stosunku? [Porada eksperta]
Jestem nieśmiałym facetem, spotykałem się wcześniej z kilkoma kobietami, miałem kilka bliższych kontaktów, ale nigdy nie skończyło się seksem. Jakieś 1,5 miesiąca temu poznałem fantastyczną dziewczynę (5 lat młodsza ode mnie). Po 2 tygodniach pojechaliśmy na wspólną majówkę. Pierwszej nocy do niczego wielkiego nie doszło, pieściłem ją tylko, osiągnęła orgazm łechtaczkowy, nie chciała jeszcze stosunku. Wiadomo było, że kolejnej nocy dojdzie do czegoś więcej i stracę z nią "dziewictwo". Podczas mocniejszych pieszczot, gdy ocierała się o mnie - doszedłem, ale nie powiedziałem jej o tym od razu (wstyd, strach?), pieściłem ją po francusku, później gdy myślałem, że jestem gotowy, założyłem prezerwatywę, ale jednak nie bylem. Myślała, że mnie nie podnieca, powiedziałem jej, że doszedłem wcześniej. Atmosfera popsuła się i do niczego więcej nie doszło. Trzeciej nocy również - byliśmy wykończeni po całym dniu zwiedzania. Rano znów się pieściliśmy, bylem gotowy (nie był to jednak pełny wzwód), ale po założeniu prezerwatywy, gdy próbowałem wejść w nią, pojawiły się problemy i erekcja ustała. W końcu udało się odbyć stosunek. Trochę mnie to uspokoiło i dodało pewności siebie. Na kolejny dzień znów przed penetracją straciłem erekcję. Zrobiliśmy sobie 2 dni przerwy. Nie wiem, co się dzieje. Moja partnerka jest doświadczona, miała wielu partnerów, bardzo lubi seks, jest wymagająca i mówi to, co myśli. Myślę, że jestem zbyt zestresowany tym faktem oraz tym, że nie mam doświadczenia. Mimo to że odbyliśmy kilka stosunków mój penis nie był w pełnym wzwodzie. Dodam, że nie jest największy - wychodzi totalna klapa. Wcześniej nie miałem problemów z zanikiem erekcji. Masturbowałem się prawie codziennie - chociaż teraz jak o tym pomyślę, to często robiłem to na niepełnym wzwodzie, tylko po to aby jak najszybciej rozładować napięcie. Bardzo zależy mi na mojej dziewczynie, nigdy do nikogo nie czułem tego co do niej, nie wiem, czy jestem zakochany, bo nigdy jeszcze nie bylem. Myślę, że ona jest (ostatnio powiedziała mi, że niedużo jej brakuje). Jest nam ze sobą bardzo dobrze, ja jestem miły i opiekuńczy, świetnie się dogadujemy, a ona mówi, że jeszcze nigdy z nikim jej nie było tak dobrze (poza łóżkiem). Zapewnia mnie, że jest szczęśliwa, że nie odejdzie z powodu problemów łóżkowych. Widzę jednak, że dla niej też jest to trudne, ma poczucie, że mnie nie podnieca, a jest wręcz przeciwnie - bardzo mnie podnieca. Gdy jest blisko, często mam erekcję, pojawia się tez preejakulacja. Najprawdopodobniej jest to jakiś problem w mojej głowie. Czy to możliwe, że za bardzo mi zależy? Czy możliwe, że z racji jej dużego doświadczenia odczuwam stres związany z tym, żeby ją zaspokoić? Czy możliwe, że z racji niewłaściwej i częstej masturbacji nauczyłem swoje ciało nieosiągania pełnej erekcji (często masturbowałem się też mając pełną erekcję). Odkąd jesteśmy razem masturbowałem się może 2 razy i nie miałem tego problemu. Rozmawiamy o tym, ona mówi, żebym się nie stresował (teraz, po kilku niepowodzeniach, jest nawet bardziej czuła). Jeśli chodzi o moje życie, to mam dobrze płatną pracę, lubię ją (zmieniłem 3 miesiące temu, przeniosłem się do innego miasta, poznałem moją partnerkę), staram się zdrowo odżywiać, zrzuciłem przez 5 miesięcy 12 kg, 3 x tydz. chodzę na basen, odkąd jesteśmy razem prawie nie piję alkoholu, pale kilka (3-5) papierosów dziennie. Mam 170 cm wzrostu i 78kg wagi. Nie borę żadnych leków, z tego, co wiem, to nie cierpię na żadną przewlekłą chorobę. Co powinienem zrobić? Czy powinienem spróbować jakichś suplementów na potencję, aby nabrać pewności siebie - tak zasugerowała moja partnerka?
Witam, Zaczynając trochę od końca. Zdecydowanie nie polecam żadnych środków na potencję czy na przedwczesny wytrysk, które można kupić w internecie lub sex shopach. Jeśli pan chce, może pan spróbować Viagrę lub inny lek z tej grupy. Sporadyczne lub kilkukrotne zażycie tego typu leku nie prowadzi do uzależnienia i nie wpływa negatywnie na funkcje seksualne w przyszłości. Czasami pomaga przezwyciężyć stres lub lęk przed współżyciem. Jest to jednak rozwiązanie zazwyczaj krótkoterminowe.
Jeżeli brak erekcji pojawia się przy próbie podjęcia stosunku seksualnego, natomiast podczas masturbacji ma pan normalny wzwód oraz biorąc pod uwagę młody wiek, wskazuje nam to, że z dużym prawdopodobieństwem cierpi pan na zaburzenia erekcji o podłożu nerwicowym. U niektórych mężczyzn działa to mniej więcej tak, że im mężczyźnie bardziej zależy na partnerce, tym słabsze jest podniecenie seksualne (w jego miejsce powstaje stan napięcia nerwowego), czego następstwem jest osłabienie lub brak erekcji. W wyniku początkowych niepowodzeń pojawia się lęk przed kolejnymi zbliżeniami i wytwarza się mechanizm błędnego koła.
Słusznie pan podejrzewa, że ma to związek z tym, iż jest pan silnie zestresowany, bardzo przejmuje się pan tym, że nie ma doświadczenia, a partnerka jest wymagająca i miała wielu partnerów. Nie bez znaczenia może być również fakt, że masturbował się pan przy niepełnym wzwodzie i nie wtedy, kiedy czuł fizyczną ochotę na seks, a wtedy, kiedy potrzebował rozładować napięcie. Pisze pan, że kilka razy udało się już odbyć normalne stosunki i trwały one trochę dłużej. Istnieje w związku z tym szansa, że z czasem, kiedy oswoi się pan z seksem i partnerką oraz będzie miej zestresowany, problem powoli będzie zanikał. Jeśli jednak stan ten będzie nadal się utrzymywał, polecam wizytę u seksuologa, ponieważ nieleczone nerwicowe zaburzenia seksualne mają tendencje do utrwalania się i pogłębiania. Pozdrawiam, Agnieszka Chochoł
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta