Rozporządzenie jest, a farmaceuci mają wątpliwości. Co z pigułką "dzień po"
Nie ma mocnych. Powszechnie dostępna antykoncepcja awaryjna w Polsce nadal pozostaje w sferze obietnic wyborczych. Niby ministerialne rozporządzenie dotyczące pigułki "dzień po" weszło w życie, ale Naczelna Rada Aptekarska przekonuje, że farmaceuci nie mogą wystawiać recept osobom nieletnim. Pełnoletnie zresztą też mają wciąż pod górkę.
Miało być skuteczne obejście weta Andrzeja Dudy, jest problem. Teoretycznie od 1 maja farmaceuci mieli mieć możliwość wystawiania recept kobietom potrzebującym antykoncepcji awaryjnej w aptece. W praktyce mają zawierać specjalne umowy z NFZ, a na razie ma być wdrażany program pilotażowy.
Teoretycznie realnym terminem ograniczonej realizacji obietnicy złożonej Polkom jawi się koniec czerwca, ale i to nie jest pewne. Bo na wszelkie pytania i wątpliwości ministra zdrowia Izabela leszczyna niby ma odpowiedź prostą, a jednak Naczelna rada Aptekarska i wielu prawników nie chce jej słuchać.
Pigułka dzień po - na receptę czy bez
Zniesienie recepty na tabletkę "dzień po" było jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, zapisaną w "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządu".
Miała być bułka z masłem, pierwszy krok przed rozwiązaniem zdecydowanie poważniejszych i palących problemów, jak sprawa aborcji. Jest jak jest. Pozostaje recepta, niby tylko formalność, bo może być wystawiana w aptekach.
Problem w tym, że na razie to ma być pilotaż dla aptek, a nie powszechnie dostępne świadczenie.
- Przygotowaliśmy rozwiązanie, które nie jest idealne, ale jedyne możliwe i zgodne z prawem. Pilotaż nie tylko ułatwia dostęp do antykoncepcji awaryjnej, ale jest też programem edukacyjnym. To bezpieczna tabletka z punktu widzenia medycznego i akceptowalna z punktu widzenia etycznego - stwierdziła minister zdrowia Izabela Leszczyna w oficjalnym komunikacie resortu.
Jak znaleźć aptekę, która uczestniczy w pilotażu i można w niej kupić już teraz tabletkę dzień po, nie mając recepty od lekarza? Listy aptek, w których będą dostępne pigułki, mają publikować oddziały NFZ. Kolejna obietnica.
15 lat - seks legalny, ale co z pigułką?
Antykoncepcja awaryjna, która nie ma nic wspólnego z aborcją, bo ma chronić przed ewentualnym zajściem w ciążę po niezabezpieczonym stosunku, wymaga recepty w UE wyłącznie w Polsce i na Węgrzech.
W Polsce można legalnie uprawiać seks po ukończeniu 15 lat. Nie potrzeba do tego żadnej zgody rodziców. prawo jest jednak absurdalne w wielu aspektach, bo współżyjąca dziewczyna do ginekologa musi zabrać mamusię lub tatusia. Ich zgoda jest też konieczna, żeby lekarz wystawił receptę.
W rozporządzeniu MZ, które właśnie weszło w życie, apteka, która podpisze odpowiednią umowę z NFZ, będzie umożliwiała dostęp do antykoncepcji awaryjnej kobietom 15+. Brzmi bardzo rozsądnie, a jednak najpewniej nic z tego nie będzie.
Naczelna Rada Aptekarska - konieczna zgoda opiekuna prawnego
Już na etapie konsultacji projektu rozporządzenia zastrzeżenia co do możliwości wydania tabletki osobie niepełnoletniej bez zgody rodzica zgłaszało środowisko lekarskie i aptekarskie, a przede wszystkim wielu prawników.
W przypadku 15-latek podczas konsultacji lekarskiej wymagana jest obecność opiekuna prawnego, a gdy sprawa dotyczy osób 16-18 lat - konieczna jest pisemna zgoda opiekuna i samego pacjenta. Dlaczego łatwiej, inaczej miałoby być w aptece?
Naczelna Rada Aptekarska przekazała w uwagach do projektu stanowisko, że wystawienie recepty farmaceutycznej w przypadku osoby niepełnoletniej wymaga zgody jej opiekuna. Opinię tę samorząd aptekarski powtórzył w wydanym 30 kwietnia komunikacie dotyczącym rozporządzenia.
- Zaopatrywanie małoletniego pacjenta w produkt leczniczy będący środkiem antykoncepcji awaryjnej (wywiad i ewentualne wystawienie recepty farmaceutycznej), na podstawie decyzji farmaceuty, wymaga zgody przedstawiciela ustawowego małoletniego pacjenta - napisano w komunikacie.
Tego samego zdania są pytani przez nas farmaceuci, niezależnie od tego, jakie sami mają poglądy. Nie zamierzają po prostu łamać prawa, ryzykować.
- Nie zdarzyło mi się wypisać żadnej recepty osobie niepełnoletniej bez zgody rodzica i nie planuję robić wyjątku dla pigułki.Mam wrażenie, że zostaliśmy zrobieni w balona i naszymi rękami ktoś próbuje załatwiać polityczne spory. Definicja świadczenia zdrowotnego jest dość jasna, przerabialiśmy to już przy szczepieniach i wtedy też szczepiłam tylko ze zgodą rodziców. W przepisach jest namieszane, niby zgoda nie jest potrzebna, bo to nie świadczenie, ale wywiad ma być prowadzony jak przy świadczeniach, czyli w obecności opiekuna. Nie jest rolą farmaceuty, żeby to sobie dowolnie interpretować. Trzeba wyprostować przepisy, a my będziemy się do nich wtedy stosować - mówi nam nieoficjalnie właścicielka apteki, która jeszcze umowy z NFZ nie zawarła i nie zna nikogo, kto by to zrobił.
- Damy absolutną ochronę prawną farmaceutom, którzy podpiszą umowę z NFZ - ministra Leszczyna. Istnieje spora obawa, że to nie wystarczy, a Polki nadal nie będą mieć dostępu do antykoncepcji awaryjnej na zasadach obowiązujących w niemal całej UE.