Złe samopoczucie: czy to są efekty stresu? [Porada eksperta]
Mam 19 lat i od 4 miesięcy dzieją się ze mną dziwne rzeczy - nie poznaję siebie. Mam wrażenie, że moje życie to film, a ja jestem widzem i to oglądam, poza tym czas mi bardzo szybko płynie (gdy wracam wieczorem pamięcią do rana, to wydaje mi się, że to nie wydarzyło się dzisiaj tylko bardzo dawno temu), a jeszcze do tego lęki, niepokój (w sytuacji, która jest całkowicie bezpieczna), natrętne myśli (że mam jakąś chorobę i powracanie do przeszłości), trudności w zapamiętywaniu czegoś, utrudniona koncentracja i czytanie ze zrozumieniem, wahania nastroju, zmęczenie w ciągu dnia, depersonalizacja i odrealnienie, brak odczuć jak kiedyś (byle sprzeczka ze znajomymi przeżywałem bardzo), wrażliwość na światło, bóle głowy, mięśni, mrowienie i drętwienie kończyn oraz ból brzucha (przelewanie, burczenie). Mimo to czasami mam wrażenie, że wszystko jest dobrze i normalnie wygląda moje życie, ale czasami nasilają się te objawy i jestem wrakiem człowieka, który jest wyłączony i nieobecny. Po miesiącu występowania tych objawów zrobiłem komplet badań i wszystko wyszło dobrze, odwiedziłem także psychiatrę, który przepisał mi Pramolan, ale nic szczególnego nie powiedział; psychologa, który stwierdził że zjadł mnie stres i to są objawy stresu chronicznego; okulistę, który powiedział, że wszystko jest w normie. Błagam o poradę, bo to wszystko mnie już przerasta i mam tego wszystkiego dość. Zacząłem też studia - prawo - ale jak tak dalej będzie, to nie dam rady, a marzyłem (nie tyko ja) o tym by zostać prawnikiem...
Dziękuję za list, nieco niepokojący. Niestety jest tak, że objawy psychiczne mają swój kontekst społeczny i emocjonalny, bo przecież nie żyjemy w próżni. Ciekawi mnie, kto jeszcze marzył, żeby został Pan prawnikiem? co kryje się za tym czyimś marzeniem - oczekiwania? przymus? radość? W jakich sytuacjach objawy nasilają się? Najrozsądniej będzie wrócić do psychiatry, być może do innego. Fakt, że Pramolan nie pomógł, niczego nie oznacza i nie wyklucza, że inny lek pomoże. Może warto pomyśleć o relaksie, wypoczynku, bo to wszystko na pewno Pana męczy - to już będzie domeną psychologa. Ale proszę znaleźć psychoterapeutę, bo sama diagnoza nie leczy. Na pewno będzie Pan musiał dużo o sobie opowiedzieć, dopiero po tym będzie możliwe jakieś skuteczne działanie.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta