Złamane serce nastolatki. Czy miłość jeszcze będzie możliwa? [Porada eksperta]
Witam. Mam 14 lat. Od razu powiem, że wierzę w to, że osoby w moim wieku potrafią kochać. Tak samo było w moim przypadku: w 6 klasie zaprzyjaźniłam się z pewną osobą, najpierw byliśmy przyjaciółmi, potem byliśmy razem. Była to inna osoba niż wszyscy inni, mówiła mi, że będzie mnie kochać zawsze. Wierzyłam w to, wiedziałam, że to co mówi, to prawda. Jedak parę miesięcy później zaczęły się problemy, zdrady. I nagle wszystko się posypało, ta osoba ze mną zerwała. Jednak piszemy ze sobą, odzywamy się w szkole. Ja po prostu nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Mieliśmy być razem do końca życia, mieliśmy wspólne plany. Nie mogę się z tym wszystkim pogodzić, nie rozumiem tylu rzeczy. Płaczę codziennie, jednak mam nadzieję, że jeszcze wszystko się zmieni, bo nigdy nie mam zamiaru kogoś kochać. Czy utrzymywanie kontaktów z tą osobą to dobry pomysł? Czy jest jeszcze jakaś nadzieja? Jak powinnam traktować taką osobę?
Nie ulega wątpliwości, że w każdym wieku można kochać. Czasem jednak rodzaj tej miłości w zależności od wieku i dojrzałości człowieka bywa różny. Są osoby, które mając lat 14 potrafią kochać szczerze i głęboko, a są i takie, że mając lat 50 nie wiedzą, czego chcą, a miłość ich jest tylko pewnego rodzaju złudzeniem.
Nie można definitywnie stwierdzić, czy taka osoba mówiąc o dozgonnej miłości kłamie, czy też mówi prawdę i wierzy w swoje słowa. Być może wierzy i sama ma w danej chwili nadzieję, że tak właśnie będzie, ale potem jej uczucia się zmieniają i wszystko, co było przedtem wydaje się być fałszem. Czasem tak bywa.
Dlatego z wielkimi słowami i obietnicami trzeba trochę uważać licząc się z możliwymi przyszłymi zmianami. Miłość także nie jest nam dana raz na zawsze. Ona także sama w sobie się zmienia, ewoluuje. Z zauroczenia (mylonego z miłością) zmienia się w zakochanie, pociąg erotyczny, bliskość pomieszaną z przyjaźnią, w prawdziwą głęboką miłość i przywiązanie.
Każdego roku jest ona inna i inne elementy są najważniejsze. Czasem to zaufanie, czasem wspieranie, a czasem pałeczkę przejmuje spokojne towarzyszenie. Myślę, że za jakiś czas, po uporaniu się z doznaną stratą zaufasz także komuś innemu i obdarzysz go swoją miłością. To raczej kwestia czasu i pozwolenia sobie na smutek, złość, rozczarowanie. Nie ma jednak co wyciągać pochopnych wniosków - to nieprawda, że jeśli ktoś cię oszukał lub nadwerężył twoje zaufanie, to nikomu już nie uwierzysz.
To na pewno się zmieni i na pewno dasz jeszcze komuś szansę. A tego kogoś - traktuj normalnie. Nie pielęgnuj złych emocji i żalu, bo to nikomu nic dobrego nie przyniesie. Nie miej jednak złudzeń co do powrotu. Raczej postaraj się przez jakiś czas skupić na sobie i na odzyskaniu radości życia.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta