Żal po stracie żony i alkohol [Porada eksperta]
Nasz znajomy stracił w lutym tego roku żonę. Od 20 lat chorowała na nowotwór, który atakował kolejne organy. Któregoś razu nie wytrzymała i popełniła samobójstwo. Proszę mi powiedzieć, jak możemy pomoc człowiekowi, który jest rozdarty i zaczyna swoje kłopoty topić w alkoholu? Z zawodu jest inżynierem i radził sobie w życiu bardzo dobrze. Na świecie pozostał mu tylko syn, z którym ma kiepski kontakt. Wydawało się, że jakby trochę otrząsnął się z tej wielkiej żałoby i nawet poznał kogoś. Mieli już jakieś plany na przyszłość, ale nagle nastąpił zwrot. Wszystko zaczęło być dla niego za "duże" i podjął decyzję o rozstaniu. Nadal utrzymują kontakt i zapewnia ją, że wszystko będzie dobrze, że potrzeba mu czasu, ale my zauważamy, że wpada w jakiś niesamowity dołek. Spotyka się z kolegami z młodzieńczych lat, z którymi wspólnie pije alkohol. Kładzie się spać, żeby rano znów się z nimi spotkać. Trudno go namówić na spotkanie ze specjalistą. Mówi, że żonie też nikt nie pomógł. Ostatnio często mówi o koszmarnych snach, w których widzi swoją żonę w innym wcieleniu (np. ostatnio widział ją w smudze dymu, który go dusił). Mówi też o bezsensowności życia. Boję się, że jest zbyt mocno przytłoczony, żeby mógł sam się podnieść. Bardzo proszę o pomoc, o radę, jak powinniśmy postąpić, żeby mu ulżyć. Wiem, że kobieta, którą poznał, jest wartościowym człowiekiem i darzy go uczuciem, ale on jakby w jakimś owczym pędzie gna do czegoś, co go zgubi. Nie jesteśmy już ludźmi młodymi i trudno nam obojętnie patrzeć na jego krzywdę.
Rzadko spotykamy tak ciepłe prośby o pomoc komuś innemu... Pani przyjaciel ewidentnie potrzebuje pomocy psychologa, który pomoże mu przepracować żałobę i ją zakończyć. Alkohol to droga donikąd. Być może zbyt szybko wszedł w nową relację i teraz ma poczucie winy wobec zmarłej żony? Być może stąd te nawracające sny o żonie i decyzja o rozluźnieniu nowej relacji. Sami tego nie załatwicie... Myślę, że potrzebna mu "męska rozmowa" - stanowczym tonem i przekazanie numeru telefonu do psychoterapeuty, bo pewnie sam "nie będzie mógł znaleźć". Nie wiem, gdzie Państwo mieszkacie - załączam link do strony Polskiego Towarzystwa Psychologicznego z wykazem licencjonowanych psychoterapeutów - na pewno jest ktoś blisko Was: www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=53.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta