Współuzależnienie: czym jest? Objawy i leczenie współuzależnienia
Czym jest współuzależnienie i jak je leczyć, aby skutecznie wyzwolić się z toksycznej relacji i odnaleźć nowy sens własnego życia? O tym, jak choroba alkoholowa (lub inne uzależnienie) wpływa na życie osób najsilniej związanych z uzależnionym z Lubomirą Szawdyn rozmawia Anna Krasuska.
Spis treści
- Co to jest współuzależnienie?
- Czy współuzależnienie dotyczy tylko alkoholizmu?
- Można żyć z alkoholikiem i jednocześnie nie być współuzależnionym?
- Jak zachowuje się osoba współuzależniona?
- Czy współuzależnieni także wymagają terapii?
- Na czym polega terapia dla współuzależnionych?
- Co jest celem terapii? Pomoc uzależnionemu partnerowi? Ratowanie związku?
- Co dzieje się z twoim partnerem, kiedy ty się leczysz?
Żyjąc z człowiekiem uzależnionym, nie można nie doświadczać strasznych skutków jego choroby. Uzależnienie to bowiem choroba, która dotyczy całej rodziny. Straty emocjonalne obejmują wszystkich, a ich naprawa wymaga długotrwałej terapii.
Co to jest współuzależnienie?
To całkowite podporządkowanie swojego życia drugiemu człowiekowi i wynikające z tego cierpienia. Osoba współuzależniona żyje życiem swojego uzależnionego partnera (czy innej bliskiej osoby), a nie własnym.
Dopasowuje do niego swoje zachowania, dostosowuje się do rytmu picia (lub innej czynności), porzuca własne marzenia i zaprzestaje realizowania siebie. Osoba taka silnie współprzeżywa ze swoim bliskim i uważa to za naturalne.
Czy współuzależnienie dotyczy tylko alkoholizmu?
Początkowo terminem tym określano ludzi cierpiących z powodu choroby alkoholowej bliskich osób. Obecnie obejmuje on wszystkie rodzaje uzależnień, także od narkotyków, hazardu, seksu itp.
Można żyć z alkoholikiem i jednocześnie nie być współuzależnionym?
Jest to możliwe, ale mało komu udaje się zachować własne granice bez fachowej pomocy. Osoba współuzależniona traci własną tożsamość. W rodzinie panuje chaos, ludzie gubią się w swoich emocjach.
Zacierają się granice pomiędzy moim indywidualnym „ja”, a „ja” partnera. W takiej sytuacji trudno jest realizować własne potrzeby, których często osoba współuzależniona nie potrafi nawet określić.
Termin „współuzależnienie” pojawił się w USA w latach 70. XX w. w ośrodkach odwykowych w stanie Minnesota, które zainicjowały leczenie uzależnień oparte na programie „dwunastu kroków”.
Jak zachowuje się osoba współuzależniona?
W zależności od fazy, w której znajduje się uzależniony, jego bliskimi targają skrajne emocje. Osoby pozostające w kręgu chorego funkcjonują tak jak on: pomiędzy euforią a depresją i lękiem.
Współuzależnienie to pełne emocjonalne połączenie z drugim człowiekiem, nadmierne wyczulenie i przejmowanie się jego nastrojami, kontrolowanie, usprawiedliwianie go i chronienie, gdy zawala ważne życiowe sprawy.
To także branie na siebie odpowiedzialności za funkcjonowanie rodziny. Osoby współuzależnione mają wyolbrzymione poczucie winy, łatwo ulegają manipulacji, mają niską samoocenę.
Najczęściej też zaprzeczają temu, co się dzieje. Żona alkoholika ma złudne przekonanie, że kontrolując picie męża i poświęcając się dla niego uratuje jego i rodzinę.
Tak jednak nie jest. Gdy mąż pije – ona boi się i działa na oślep, ucieka lub szuka pomocy. Kiedy on przestaje pić – ona cieszy się, pomaga mu „zatrzeć ślady” i wyrównać straty spowodowane piciem. Po jakimś czasie, przewidując kolejny ciąg, żona znów zaczyna kontrolować.
Czy współuzależnieni także wymagają terapii?
Z powodu uzależnienia choruje cała rodzina, dlatego również cała rodzina powinna się leczyć. Udział w terapii wszystkich jej członków daje ok. 80% szansy na wyjście uzależnionego z nałogu i naprawę wzajemnych relacji.
Gdy na leczenie zgłasza się tylko uzależniony lub tylko ktoś z jego bliskich, wtedy szanse te spadają o połowę. Leczenie rodzin zwykle wymaga więcej czasu niż terapia dla uzależnionych.
Dłuższy jest bowiem proces uświadamiania sobie problemu i trudniejsza motywacja do zmiany zachowania. Osoby współuzależnione często przerywają terapię, ponieważ gdzieś w podświadomości mają zakodowane przekonanie, że nie jest im ona potrzebna.
Na czym polega terapia dla współuzależnionych?
Terapia dla rodzin jest taka sama jak dla uzależnionych, chociaż nie prowadzi się jej razem. Poza indywidualnym kontaktem z terapeutą, konieczne są zajęcia w grupie.
To bardzo ważne, ponieważ dopiero konfrontacja z innymi pozwala znaleźć dystans potrzebny do wprowadzania zmian. Grupa daje możliwość zidentyfikowania się z własnym problemem. Daje też poczucie siły, dostarcza radości, pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile. Bywa, że na pewien czas staje się nawet zastępczą rodziną.
Co jest celem terapii? Pomoc uzależnionemu partnerowi? Ratowanie związku?
Nie. Celem terapii jest zmiana w nas samych – uświadomienie sobie, że jesteśmy w stanie kierować własnym życiem. Najpierw jednak trzeba dostrzec swój problem i chcieć stawić mu czoła. Osoba współuzależniona wypracowuje sobie cały system zachowań obronnych, które w nienormalnej sytuacji umożliwiają jej przetrwanie.
Zachowania te sprowadzają się do tego, by utrzymać w rodzinie względnie stabilną sytuację – czyli chronić alkoholika, umożliwiając mu tym samym dalsze picie. Jeśli ten system zostanie naruszony, czyli zaczynamy stawiać czoła problemowi i robić coś, by go rozwiązać, całe dotychczasowe życie rozsypuje się.
Rzecz w tym, żeby odnaleźć w sobie odwagę i siłę do tego, by budować coś na nowo. Terapia polega na uczeniu się nowych zachowań – m.in. „twardej miłości” – i konsekwentnym wprowadzaniu ich w życie. Osoba współuzależniona musi jednak przede wszystkim zadbać o siebie, uporządkować swoje emocje i nauczyć się oddzielać własne życie od cudzego.
Co dzieje się z twoim partnerem, kiedy ty się leczysz?
Paradoksalnie właśnie wtedy on też może zapragnąć zmiany. Na początku pewnie spotkasz się z buntem i próbą zniechęcenia cię do terapii. Uzależniony współmałżonek nie zaakceptuje zmian. Żeby nadal bezkarnie pić, będzie walczył o utrzymanie starego schematu, bo każda zmiana oznacza konieczność skonfrontowania się z chorobą.
Partner może starać się manipulować twoimi uczuciami i złośliwie komentować to, co robisz. Z czasem jednak jego złość prawdopodobnie zamieni się w zaciekawienie i chęć zrobienia czegoś również dla siebie. To być może doprowadzi go do terapii.
Polecany artykuł:
Porady eksperta