Toksyczna matka? [Porada eksperta]
Jestem uczennicą czwartej klasy technikum, mam 19 lat, a mój problem polega na tym, że moja mama traktuje mnie jak własność. Nie mam własnego zdania, najważniejsze jest jej i co ona powie, to tak ma być. Od 1,5 roku mam chłopaka, na którym mi bardzo zależy, kocham go i planujemy być już zawsze razem. Ale moja mama dała mi odczuć, że go nie lubi. Ciągle mi powtarza, że on mnie zostawi, wyzywa go, sugeruje, że zmieniłam się przez niego. Ja tak nie uważam, po prostu chcę mu więcej czasu poświecić i jak najwięcej z nim być i przez to też spędzam mniej czasu z mamą No ale to jest też kolej rzeczy, że dzieci dorastają i chcą żyć własnym życiem. Niestety ja nie mogę powiedzieć, że żyję własnym życiem, ponieważ ciągle jest między mną a chłopakiem moja mama, która na każdym kroku robi mi przykrości. O wszystko się wypytuje: co robiłam, gdzie byłam, z kim byłam, o której wróciłam. Jak nie miałam wcześniej chłopaka, nie interesowało ją to wcale. Kiedy jestem z chłopakiem i nie odbiorę telefonu, bo mam wyłączony dźwięk, robi awanturę, że nie odbieram od niej telefonu, że nie po to mi kupiła telefon, żebym nie odbierała. Po tym wszystkim obraża się i nie odzywa. Kiedy mój chłopak chce przyjechać do mnie, jest milion powodów, aby nie przyjechał, więc jeżeli on nie może do mnie przyjechać, to chce mnie zabrać do siebie, ale wtedy też jest milom powodów, żebym nie jechała do niego. Są wakacje, nie widzimy się teraz za bardzo, bo mieszkamy od siebie 30 km dalej, więc pojechałam do niego na tydzień. Codziennie wieczorem musiałam do niej dzwonić, żeby z nią rozmawiać i powiedzieć, co robiłam cały dzień. Kiedy pojechałam do niego, ciągle słyszałam, ile to w domu jest do robienia, jaka ona po pracy jest zmęczona, mówiła to tylko po to, żebym wróciła do domu. A tak naprawdę jestem potrzebna jej tylko po to, aby zrobić obiad, pozmywać i tyle, a tak cały dzień nie mam co robić. Pyta mnie naprawdę o nieistotne rzeczy, które nie dotyczą mnie, tylko o rodzinę mojego chłopaka, a jak zapytała z kim śpi mój chłopak, powiedziałam, że ze mną, to rozłączyła się i obraziła. Powiedziała, że jak ukończę szkołę to w wieku 20 lat nie pozwoli mi wyjść za mąż. Nie raz przy moim rodzeństwie wyśmiewała się z mojego chłopaka, bo to rolnik, rodzeństwo starsze zwracało jej uwagę, że to moja sprawa, nie jej, z kim jestem i żeby się nie wtrącała. Nie raz i ze mnie się wyśmiewała z tatą, że mam takiego chłopaka, ale kiedy chciała coś od niego, to udawała miłą, żeby on to zrobił. Nie mogę jej się przeciwstawić, bo będzie zła albo ja się rozpłaczę, boję się cokolwiek odezwać, nie mam tej pewności siebie, co też przekłada się na moje zachowanie w szkole, jestem nieśmiała, boję się odezwać, bo nie wiem, jak rówieśnicy na to zareagują, nie wiem, co mam robić, czuję się bezsilna na zachowanie mojej matki. Kiedy mi sprawia przykrość, zamykam się w sobie, płaczę, myślę o tym, żeby odebrać sobie życie, bo czuję, że jestem jej potrzebna tylko do sprzątania i gotowania. Zastanawiam się, czy to ze mną jest wszystko w porządku, czy może to moja wina albo mama jest za bardzo toksyczna. Nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Dziękuję za post. Wygląda mi na to, że "toksyczna" jest mama. A Ty - nieśmiała. Myślę, że najlepiej byłoby, gdyby w sprawę relacji między mamą a Tobą wmieszało się starsze rodzeństwo. Mediator zawsze lepiej sobie radzi z problemem niż emocjonalnie zaangażowana strona sporu. Tak czy owak, musisz jasno stawiać mamie granice. Na przykład jasno komunikować, że nie chcesz teraz dłużej rozmawiać, bo jesteście zajęci - ale za to zadzwonisz do niej jutro. Zawsze staraj się coś jej dać. Gdy nadmiernie wtrąca się w Twoje osobiste sprawy, powiedz jej wprost, że na ten temat nie będziesz z nią rozmawiała. A jeżeli obraża Twojego chłopaka, to powiedz, że nie zgadzasz się, żeby w w ten sposób o nim mówiła i jak jeszcze raz coś takiego zrobi, to się rozłączysz. I zrób to, ale nie obrażaj się. Zadzwoń do niej następnego dnia i pogadaj. Walcz o swoje prawa. Co do nieśmiałości - znajdź najbliższą poradnię psychologiczno-pedagogiczną i zapytaj o trening asertywności - to bardzo ciekawe i skuteczne doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie. P.S. nie bój się!!! Walcz o swoje terytorium!
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta