Tak alkohol wpływa na mózg. Psychiatra: "Żyje niemal wzorowo, a jednak codziennie otwiera butelkę"
Trzy miliony Polaków piją ryzykownie lub szkodliwie - to blisko 10 proc. wszystkich obywateli. W populacji są też dzieci, których większość nie pije, co oznacza problem alkoholowy u jeszcze szerszego grona dorosłych. Nawet 5 proc. Polaków to alkoholicy. Co takiego jest w alkoholu, że mimo wiedzy o szkodliwości, wiele osób wciąż po niego sięga? Psychiatra wyjaśnia, co dzieje się z mózgiem podczas picia i jak łatwo można się uzależnić.
Alkohol - legalny narkotyk, akceptowany społecznie
Alkohol to jedyny legalnie dostępny narkotyk. Mimo że wiadomo, że szkodzi i uzależnia, wciąż jest społecznie akceptowany. Mózg „lubi” alkohol, bo pobudza układ nagrody.
Społeczeństwo też lubi alkohol. Imprezy okolicznościowe, niezależnie od tej okoliczności, są „zakrapiane”. A do tego wisienką na torcie są tezy o rzekomym dobroczynnym wpływie alkoholu na zdrowie. Polecanie piwa na nerki, jakby nie można było sięgnąć np. po zioła pokrzywy.
W rzeczywistości picie szkodzi – w każdej ilości. Jak działa na mózg? To w wywiadzie dla „Zwierciadła” wyjaśnił psychiatra dr nauk medycznych Andrzej Silczuk.
CZYTAJ TEŻ: Fazy alkoholizmu: objawy poszczególnych etapów uzależnienia
Współczesny alkoholik żyje niemal wzorowo
Ktoś kiedyś powiedział: "Ile się trzeba narzygać, żeby się uzależnić od alkoholu". Mimo to ludzie nawet jeśli przesadzili z alkoholem i "rzygali" rzadko umieją rozstać się z piciem.
- Potworny kac, wymioty czy biegunki istotnie przeszkadzają w piciu. Problem w tym, że pewna część osób nie wyciągnie z tych epizodów wniosków i założy, że ich to nie dotyczy albo poszuka tzw. haków na kaca – poprzez suplementy albo porady kolejnych pseudoautorytetów. W mojej opinii podawanie domowych lub okołomedycznych porad, jak zniwelować doświadczenie kaca, jest szczególnie nieetyczne i może się wiązać ze zwiększonym ryzykiem poważniejszych szkód u użytkownika alkoholu w przyszłości – podkreślił psychiatra dr Andrzej Silczuk.
CZYTAJ TEŻ: Adam Ferency gorzko o walce z nałogiem. „Nie chcę zdechnąć z powodu alkoholizmu”
Lekarz wyjaśnił też, że alkohol redukuje m.in. lęk, napięcie, ale też czujność, przez co może prowadzić u jednych do radości, u innych do agresji. Ponadto, jak zauważył psychiatra, stereotypowy obraz alkoholika odbiega od tego, jaki współcześnie jest realny wizerunek alkoholika:
- Współczesny alkoholik to nie jest umorusany, podpierający wiatę przystanku autobusowego żulik. Stereotypowa osoba uzależniona od alkoholu, a jednak funkcjonująca w obszarze tabu, to wysokofunkcjonujący/a alkoholik czy alkoholiczka – człowiek zaangażowany, działający skutecznie i aktywnie, widziany jako pracowity i zdrowy. Często biega lub uprawia inny sport, żyje niemal wzorowo, a jednak codziennie lub prawie codziennie w swoim stylu życia otwiera butelkę wina (często nietaniego) lub wypija whisky czy po trzy, cztery piwa (czasem więcej).
Dlaczego mózg "lubi" alkohol?
Jako pierwszy krok do uzależnienia, psychiatra wskazał regularność picia, bo regularność jest tym, co mózg lubi szczególnie. To dlatego tak trudno zmienić nawyki, przestawić się na inny rytm życia czy pracy. To dlatego tak trudno przestać pić, nawet jeśli na początku są to nieduże ilości alkoholu.
Ale już wbudowany jest schemat sięgania po kieliszek "dla rozluźnienia" lub pod innym pretekstem. Poza tym alkohol pobudza układ nagrody. I to też jest "lubiane" przez mózg i organizm, który dąży do powtórzenia tego stanu - za wszelką cenę.
CZYTAJ TEŻ: Zanik mózgu po alkoholu. Może być groźniejszy niż marskość wątroby
Psychiatra dodał też, że uzależnienie to indywidualna kwestia, na podstawie osobniczych predyspozycji, charakteru, genetycznych uwarunkowań i innych czynników. Dlatego to, co dla jednego pacjenta jeszcze ujdzie „na sucho” dla innego stanie się podstawą narastającego nałogu.- Alkohol to legalny narkotyk, neurotoksyna i źródło społecznego bałaganu – podkreślił psychiatra.