Śmierć partnera. Jak poradzić sobie ze smutkiem i zobojętnieniem? [Porada eksperta]
19 maja zmarła w domu po długiej chorobie moja ciężko chora żona w wieku 68 lat. Zarzucam sobie, że nie zapewniłem żonie lepszych warunków życia, np. kilka dni przed śmiercią nie podjąłem z żoną rozmowy na temat udania się do prywatnego specjalisty, który na pewno uratowałby jej życie, ale nas nie było na to stać. Zarzucam sobie, że nie zadzwoniłem na pogotowie kilkanaście minut wcześniej. Zarzucam sobie, że w momencie śmierci żona straszliwie krzyczała, a ja byłem w tym czasie w kuchni, rozpaczliwie usiłując się dodzwonić do pogotowia. Zarzucam sobie, że nie reaguję na nieudolność ratowników, nie wnosząc oskarżenia. Wszystkie testy w internecie wskazują, że mam ciężką depresję. Chciałbym jak najszybciej umrzeć, ale powstrzymują mnie dzieci, wnuki i prawnuki, które dziadka kochają, a ja niestety zupełnie zobojętniałem. Do psychiatry nie pójdę, bo nie mam zaufania do lekarzy. Leczę się na kilka drobnych chorób, ale myślę o zaprzestaniu przyjmowania leków, lecz boję się bolesnej śmierci. Mam 72 lata, jestem niepełnosprawny w stopniu lekkim, ale nie ubiegam się o podwyższenie stopnia po tym, jak potraktowano moją żonę, schorowaną kobietę z II grupą, odmawiając jej przez powiat i województwo karty parkingowej.
Bardzo serdecznie Panu współczuję. Rozumiem Pana żal z powodu wszystkich okoliczności, o których Pan tak przejmująco pisze. To wszystko układa się w obraz żałoby kochającego człowieka. Żałoba zwykle mija, bo mamy ewolucyjnie wykształcona zdolność adaptacji do sytuacji trudnych, przerażających i bolesnych. Otacza Pana kochająca rodzina, którą Pan też przecież kocha, a to jest ogromnym wsparciem nawet przy naturalnym - zwykle przejściowym - zobojętnieniu. Jeżeli nadal objawy Pana żałoby są tak silne, jak w momencie pisania do nas, to mimo wszystko namawiam na wizytę u psychiatry. To nie jest tylko kwestia zaufania, bo lekarstwa działają obiektywnie i skutecznie poprawiają nastrój i dają napęd do codziennej aktywności. Bardzo serdecznie pozdrawiam
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta