PRO-ANA czyli EKSTREMALNE ODCHUDZANIE - pokolenie motylków
Wiecznie odchudzające się dziewczyny postanowiły zjednoczyć siły i przekonać świat, że anoreksja nie jest chorobą, tylko świadomym stylem życia. Życia pod hasłem bycia szczupłą, zgrabną i piękną. Do ruchu PRO ANA należą przede wszystkim nastolatki, które wspierają się nawzajem na blogach, forach internetowych i portalach poświęconych ekstremalnemu odchudzaniu.
Spis treści
Główna zasada filozofii pro ana? Ograniczyć kalorie do 200-500 dziennie, fundować sobie regularne głodówki, stosować środki przeczyszczające i tabletki wspomagające odchudzanie. Do tego dochodzi katowanie się ćwiczeniami fizycznymi, które mają pomóc w osiągnięciu wymarzonej sylwetki. Pokolenie motylków permanentnie kłamie – wyrzuca jedzenie, twierdzi, że jadło poza domem lub symuluje chorobę, by uniknąć kolejnego posiłku. Jeśli zostanie zmuszone do domowego obiadu, natychmiast po nim prowokuje wymioty. Symbolem przynależności do ruchu pro ana są czerwone bransoletki – dzięki nim można rozpoznać się na ulicy.
Pro-ana czyli motyle on-line
Charakterystyczna strona pro-ana zawiera:
- 10 przykazań pro ana (jedzenie jest twoim wrogiem, lepiej być chudą, niż zdrową, chuda oznacza piękna, kalorie niszczą twoje życie)
- 40 powodów dla których warto być chudą (jesteś atrakcyjna dla otoczenia, świat cię podziwia, inne koleżanki ci zazdroszczą, chłopacy nie mogą oderwać od ciebie oczu, jesteś gwiazdą każdej imprezy)
- tzw. thinspiracje czyli zdjęcia niezwykle chudych aktorek i modelek, a także wiersze i piosenki, które stanowią motywację do odchudzania
- linki do stron z tabelami zawierającymi informacje o kaloriach, czy stron poświęconych dietom i ćwiczeniom fizycznym
- linki do innych stron pro ana
Pro ana to także obsesja ćwiczeń
Trzy godziny aerobiku, seria podnoszenia ciężarków, spinning i na zakończenie jogging – tak mniej więcej wygląda rozkład dnia zwolenniczki filozofii pro ana. Każdy przypadek obżarstwa kończy się dodatkową serią ćwiczeń, którym towarzyszą obsesyjne myśli o spalaniu kalorii i zrzucaniu kilogramów.
Lekarze ostrzegają - brak ograniczeń w uprawianiu sportu, sukcesywne zwiększanie dawki ćwiczeń przy jednoczesnym minimalizowaniu porcji żywieniowych, unikanie kontaktów ze znajomymi i trenowanie nawet podczas choroby, to typowe objawy uzależnienia. Maniaczki sportowe najczęściej ignorują symptomy własnego ciała, nie reagują na bóle stawów, ścięgien, przeziębienia czy zwykłe przemęczenie organizmu. Kiedy nie mogą zaliczyć dziennej dawki ćwiczeń pojawia się u nich tzw. syndrom odwyku: utrata humoru, stany depresyjne, podenerwowanie, niechęć w stosunku do innych osób. Tymczasem skutki przetrenowania mogą prowadzić do zaburzeń hormonalnych, nieodwracalnych zmian w układzie kostno-stawowym, a nawet zaniku menstruacji.
Pro ana: moja nowa przyjaciółka
Dziewczyn, wyznających zasadę pro ana, nie przerażają ostrzeżenia lekarzy czy specjalistów. One chcą być anorektyczkami. Anoreksja staje się dla nich kimś żywym, swoistą przyjaciółką, boginką, towarzyszką życia. Nazywają ją „Aną”. Na blogach modlą się do niej, piszą listy z prośbą o wsparcie i wytrwanie w odchudzaniu. Ich jedynym marzeniem jest być chudą i ciągle... chudnąć.
Nie wszystkie dziewczyny deklarujące się jako pro ana są anorektyczkami. Spora grupa „motylków”, to tzw. wannarexic - czyli ktoś, kto bardzo chce mieć anoreksję. Ktoś, kto chce zostać zdiagnozowany jako anorektyczka. Ale nie zawsze marzą tylko o szczupłęj sylwetce. Czasem chcą po prostu zwrócić na siebie uwagę i w ten sposób wołają o pomoc.
Porady eksperta