odżywianie a psychika [Porada eksperta]
Przez śmierć pewnej osoby załamałam się psychicznie i przestałam jeść. Trwało to tydzień. Schudłam, moja samoocena była bardzo niska, miałam myśli samobójcze, ciągle chodziłam smutna. Ukrywałam się z tym, dlatego moja rodzina tego nie zauważyła. To był w 2009 roku. Od tego czasu zmieniłam nawyki żywieniowe: jem zdrowo o regularnych porach, przez co polepszył mi się nastój, skóra, włosy, zaczęłam się lepiej uczyć, ale wciąż czuję ten podświadomy głos, który mówi mi "nie jedz". Mimo zdrowego odżywiania miewam niekontrolowane napady głodu. Przy wzroście 164 ważę 52 kg. Wiem, że nie jestem gruba, ale jednak CZUJĘ , że powinnam schudnąć. Kiedy jem coś słodkiego mam wyrzuty sumienia. Po prostu czuję jakbym miała w środku pustkę, którą próbuje wypełnić jedzeniem. Krótko o rodzinie:rodzice po rozwodzie, mam beznadziejny kontakt z ojcem, a mamy prawie cały czas nie ma w domu. Z rówieśnikami natomiast mam bardzo dobry kontakt.
Zaburzenia odżywiania są dosyć skomplikowane. Zazwyczaj rozpatruje się je bardzo indywidualnie i bardzo szczegółowo. Trzeba wziąć pod uwagę takie czynniki jak poczucie własnej wartości, poglądy na temat samego siebie, przekonania na temat wzorców kulturowych dotyczących wyglądu. Ale także styl radzenia sobie ze stresem, jakość i ilość doświadczanego stresu, relacje rodzinne, sposób w jaki było się wychowywanym, wydarzenia w rodzinie. No i oczywiście nawyki żywieniowe i sposób myślenia na ich temat. Dopiero po poznaniu tych aspektów można naprawdę dokładnie poznać sytuację i znaleźć konkretne sposoby i rozwiązania. Tak czy inaczej - prawdopodobnie - wygląd i ocena społeczna są dla ciebie szalenie ważne i przywiązujesz do nich wielką wagę. Od nich uzależniasz sposób myślenia o sobie samej i ocenę czy jesteś generalnie w porządku czy nie. Wpływają one na całkiem inne i dalekie kwestie związane z ogólnym samopoczuciem. To bardzo częsty sposób myślenia wśród bardzo młodych osób nie dających sobie pozwolenia na swobodne doświadczanie świata i cieszenie się jego różnorodnością. Na szczęście twoje problemy nie są jeszcze zbyt duże, a najważniejsze, że sama je dostrzegasz i chcesz się nimi zająć. Można nad tym pracować i dlatego radziłabym ci konsultację u psychologa zajmującego się tego rodzaju problemami. To może przynieść najszybsze i najbardziej optymalne efekty.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta