Odgrodziłem się od ludzi [Porada eksperta]
Czuję, że odgrodziłem się od ludzi murem złożonym z moich lęków, obaw, wstydu. Gdy jestem nawet wśród bliskich, to i tak, jakbym był osobno. Nie umiem otworzyć się tak, by być tu i teraz. Koncentruję się na sobie, myśle o tym, jak inni mnie spostrzegają. Mam wrażenie jakby każde spotkanie z drugim człowiekiem to była jakaś cholerna konfrontacja. Tak, jakbym wychodził na ring zmierzyć się ze swoimi ocenami i oczekiwaniami. Nie ma we mnie swobody, jest za to ciągła czujność powodująca napięcie i stres. To bardzo męczące i ograniczające. Myślę o medytacjach. Czy to może być dobry kierunek?
Kierunek jest dobry i bardzo wskazany. Tyle tylko, że medytacji dobrze jest się nauczyć pod okiem kogoś, kto już to praktykuje, lub poprzedzić je bardzo gruntowną lekturą. Ja radziłabym ci także czegoś bardziej aktywnego. Może jakieś ćwiczenia fizyczne, najlepiej w niedużej grupie, może spotkania w klubie, gdzie można poćwiczyć jogę - jest ona bardzo dobrym wstępem do medytacji. Dla ciebie wszelkiego rodzaju aktywność będzie wskazana, a aktywnośc w grupie tym bardziej. Nie musisz z nikim od razu wchodzić w żadne zażyłe związki, wystarczy po prostu być i korzystać z zajęć. No, a poza tym warto przejrzeć swoje przekonania, które powodują takie a nie inne twoje nastawienie do życia i siebie samego. Może warto byłoby najpierw (lub równolegle), odbyć kilka rozmów z psychologiem, który pomógłby ci zmienić te przekonania.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta