Niedopasowanie seksualne. Jak sobie z nim poradzić? [Porada eksperta]
Piszę w sprawie seksu w moim obecnym związku. Mam dość burzliwą historię związkową, odbyłam nawet 3-miesięczną terapię w związku z zaburzeniami odżywania i domem z problemem alkoholowym. W związku z tym wszystkim i paroma nieudanymi związkmi, w tym 4-letnim, odkryłam, że jestem uzależniona od silnych emocji i niestabilności partnera. Po związku z bardzo toksycznym partnerem, zakończonym ponad rok temu, związałam się "na zakładkę" z osobą niesamowicie stabilną, dobrą, szanującą mnie i troskliwą. Mężczyzna ten uznawany jest także za przystojnego. Można by rzec - sielanka. Niestety, seks w naszym związku był dla mnie niemałym rozczarowaniem. Partner - nie dość, że nie do końca w moim typie fizycznym - nie ma dużych potrzeb, ma też zupełnie inne preferencje, lubi w łóżku spokój, szacunek, i ciepło. Niestety, jestem uwarunkowana na zupełnie inne bodźce. Pomimo że bardzo szczerze o tym rozmawiamy, czuję od samego początku, że problem jest nierozwiązany. Seks uprawiamy rzadko, podczas każdego stosunku muszę fantazjować (w tym o byłym, "niestabilnym" partnerze), by osiągnąć orgazm... Niesamowicie martwi mnie ten stan i stawia pod znakiem zapytania przyszłość związku w moich oczach. Seks jest dla mnie niezwykle ważny, mam duży temperament i nie wyobrażam sobie, że tak spędzę resztę życia. Partner jednak twierdzi, że nie potrafi się zmusić do gwałtownych, w jego słowniku "brutalnych", łóżkowych zwyczajów. Jestem załamana, bo myślę, że darzę partnera głębokim uczuciem, jednak nasze problemy łóżkowe bardzo przekładają się na moje obawy co do dalszego wspólnego życia. Mieszkamy razem, wijemy "gniazdko", tymczasem ja panicznie się boję, że partnera któregoś dnia zdradzę... Nie bez znaczenia jest też na pewno fakt, że w tle także plącze się moja była "patologiczna" miłość, która lubi o sobie przypomnieć co jakiś czas przez komunikatory i telefon... Seks z ekschłopakiem był - można by rzec - spełnieniem moich marzeń. Doszło do spotkania, wszystko we mnie odżyło i choć nie dopuściłam się zdrady i wiem, że tamta relacja nie ma już żadnej racji bytu i nie ma sensu jej odgrzewać, to boję się, tego, co dalej. Czy istnieje szansa, że poczuję jeszcze do obecnego partnera pociąg seksualny? Czy ludzie mogą dotrzeć się w łóżku po dłuższym czasie?
Dziękuję za post - poruszyłaś bardzo ważny problem, który dotyka wiele par. Różnice temperamentu miedzy partnerami w "zwykłych" życiowych sytuacjach nie są tak poważnym problemem, jak różnice w "temperamencie seksualnym". To, co piszesz, źle wróży perspektywom Waszego związku, bo może powodować, iż stale będziesz niezadowolona, niezaspokojona, a to - prędzej czy później - spowoduje wyładowanie albo w kryzysie związku, albo w zdradzie. Oczywiście jest tak, że ludzie mogą "dotrzeć się" po jakimś czasie, wiele może zmienić macierzyństwo. Jestem przekonany, że warto pochodzić razem do seksuologa, żeby partnerowi pomóc uświadomić sobie, iż w łóżku wolno znacznie więcej niż w codziennym życiu, że w łóżku nie musi obowiązywać savoir vivre, ale musi obowiązywać zasada respektowania potrzeb i możliwości drugiej strony. To, oczywiście, dotyczy Was obojga. Być może warto także zbadać poziom testosteronu u partnera, ale nie należy lekceważyć edukacji seksualnej.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta