Niechęć do świata [Porada eksperta]
Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Boję się, że wszyscy będą się ze mnie śmiać. Chodzę do doskonałego liceum i wszyscy są ode mnie mądrzejsi, tak jak i na dodatkowym angielskim. Czuję się totalnie beznadziejna i mam wrażenie, że nikomu na mnie nie zależy. W gimnazjum widziałam przyszłość świetlaną. Nic takiego się nie stało, czuję się totalnie przytłoczona. Płaczę po nocach, tak żeby mama nie wiedziała o tym, bo nie chcę żeby jej z mojego powodu było przykro. Staram się sama stłumić te uczucia negatywne, ale one wracają.
No cóż, nie uspokoi Cię pewnie fakt, że są to całkiem normalne w tym wieku rozważania i uczucia, charakterystyczne dla szybkiego dojrzewania. Czas liceum to czas poszukiwań samego siebie, odpowiedzi na najważniejsze pytania, które wtedy właśnie stają się szalenie istotne. To, kim jestem, jaki jestem, jakie są moje wady i zalety, co chcę w życiu robić, jakie jest moje powołanie, jaka jest moja hierarchia wartości. I tak dalej. To także gorący moment poszukiwania swojego miejsca w grupie, sondowania na ile mnie stać, jak wyglądają moje możliwości w porówninaniu z innymi. Niestety czasem te porównania nie wypadają zbyt rewelacyjnie a przy dużym nasileniu ambicji i krytycyzmu (który w tym wieku staje się wręcz ekstremalny) można zacząć popadać w stopniowe obniżanie nastroju. Co zrobić? Można wiele - może rozpocząc od jakichś sensownych lektur, wzmacniających, podbudowujących, zadających sensowne pytania - może być coś dla młodzieży ale przecież nie musi. Przejdź się do dużej dobrej księgarni i tam zrób sobie długą sesję poszukiwawczą. Wybierz coś z ćwiczeniami, doświadczeniami, które trzeba wykonać, itp. Na samej lekturze poprzestać nie można, bo to przypomina czytanie książki kucharskiej - nie da się czegoś zjeść, jeśli się do tego nie zabierzesz praktycznie. Dalej, lub równolegle można udać sie do specjalisty psychologa w celu zbudowania planu działania na najbliższe miesiące. Co zrobić aby sobie z tym poradzić, jakie metody zastosować, jaki cel byłby najważniejszy? To najważniejsze pytania. Najgorsze w twojej sytuacji to dalej nie robić nic i zapadać się dalej w smutek i zniechęcenie. A inna kwestia jest taka, że być może jesteś po prostu fizycznie zmęczona, to także możliwość, która wpływa na obniżenie nastroju. Tak czy inaczej, jeśli nie zaczniesz czegoś zmieniać, twój stan będzie się pogarszał - nie daj się. Nie daj sobą kierować tylko sama przejmij kontrolę. Pozdrawiam Tatiana Ostaszewska-Mosak
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta