Mąż alkoholik [Porada eksperta]
Nie radzę sobie i coraz smutniej patrzę na swoje życie, a to przez męża alkoholika. Kiedyś czerpałam radość z bycia matką, ale dzieci zdobyły wykształcenie i rozpoczęły swoje życie. Nie wiem, co robić - myślę o wyjeźdie do pracy za granicę, by nie siedzieć w domu i płakać. Mam dopiero 50 lat.
Oczywiście, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć coś nowego - choćby nie miało to trwać wiecznie - jakby nam się wydawało mając lat dwadzieścia. Jeśli jest Pani niezadowolona ze swojego życia - trzeba je jak najszybciej zacząć zmieniać. Dobrze, że ma Pani pomysł na wyjazd. Nic nie zaszkodzi pojechać, spróbować, zobaczyć. Może to faktycznie szansa na poprawę i kondycji finansowej i psychicznej. Niech Pani nie czeka, tylko organizuje wszystko tak, aby do tego doszło. Najwyższy czas zacząć myśleć też o sobie, a nie tylko o innych. Zapewniam Panią, że ci inni również spojrzą na Panią inaczej, kiedy podejmie Pani jakąś nową aktywność. Mężem proszę się nie przejmować za bardzo - jest dorosły i sam odpowiada za swoje życie. Jeśli chce sobie je sam marnować - trudno, ale niech nie angażuje w to Pani. Skoro nie podejmuje prób wyjścia z nałogu - Pani nic na to nie poradzi - taka jest smutna prawda, w którą długo nie chcą uwierzyć żony pijących mężów. Życzę siły i odwagi - to Pani czas i proszę go dobrze wykorzystać. Bez działania nie będzie zmian. Pozdrawiam Tatiana Ostaszewska-Mosak
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta