Lęk przed pożarem [Porada eksperta]
Moja córka Kasia (7,5 roku) od miesiąca uskarża się na lęk przed pożarem. Opisuje swój lęk bardzo dokładnie i prosi mnie o pomoc. Daję jej wsparcie w postaci obecności i zapewnienia, że nic jej nie grozi. Moja jedyna córka nie lubi zasypiać sama. Ma swój przytulny pokój, pełen zabawek i książek. Jest zdolna, od 1,5 roku czyta i pisze. Chodzi również na zajęcia z tańca i basen. Nie wiem, co może być przyczyną lęku. Córka narzeka na brak rodzeństwa... i mówi, że gdyby miała soistrę, to czułaby się mniej samotna i mniej bałaby się. Dodam, że oboje z mężem pracujemy i nie mamy problemów finansowych. Nie zatrudniamy opiekunki, razem spędzamy wolny czas. W przeciągu ostatniego miesiąca nie zdarzyło się nic takiego, co mogłoby wyłołać ten lęk. Jak mogę jej pomóc? Czy niezbędna jest wizyta u psychologa?
Dzieci przechodzą różnego rodzaju fazy rozwoju. Niektóre z nich związane są z nasileniem reakcji lękowych. Pani mogła niczego nie zauważyć i nie musi pani sobie z tego powodu niczego wyrzucać. Dzieci mają dostęp do bardzo wielu źródeł infromcaji, których nie jesteśmy, jako rodzice, w stanie kontrolować. Nie wiadomo gdzie, jak, od kogo, ale zapewne było tak, że Kasia dostała jakiś sygnał uruchamiający ten strach. Dzieci zdolne i inteligentne niestety są także bardziej narażone na działanie takich sygnałów, bo mają bogatą wyobraźnię, która zamiast je uspokajać, powoduje narastanie emocji. Takie, niezbyt nasilone obawy, mogą się zmieniać - teraz jest to pożar, za kilka miesięcy może będzie ciemność, za kilka następnych samotnosć, itp. Wsparcie, obecność, rozmowy są bardzo ważne - to właśnie to, czego potrzeba. Proszę jednak nie robić z tego dominującego tematu i nie pokazywać, jak bardzo się pani martwi. Jeśli lęk nie przejdzie za kilka tygodni proszę udać się po poradę do psychologa dziecięcego.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta