Lęk przed jazdą samochodem [Porada eksperta]
Witam, mam ogromny problem z jazdą samochodem. Od dziecka miewam ataki paniki podczas jazdy samochodem: nagle kłuje mnie w brzuchu i wykręcam głowę na wszystkie strony, staram się jakoś skulić na siedzeniu, to takie uczucie trudne do opisania, kiedy bardzo chciałabym nagle stać, a nie jechać w jakimś małym pojeździe, nad którym nie mam władzy ani kontroli, wszystko mija z boku, długo trwa, mam lęk żeby w ogóle wsiadać nawet do samochodu. Ataki mam nie zawsze, zazwyczaj na długiej prostej drodze, kiedy nigdzie się nie zwalnia ani nie zatrzymuje. Mam też czasem chorobę lokomocyjną, robi mi się niedobrze i mnie mdli, ale jeszcze nigdy nie zwymiotowałam. Zdaje mi się, że to może coś z błędnikiem - czasem jak zamknę oczy, to mi trochę wiruje w głowie. Jak idę ulicą i ktoś się zbliża z naprzeciwka, to łapie mnie taki sam atak, jak w samochodzie, z tym, że wtedy już się zatrzymuję. Spotkałam się już nawet z lękiem, kiedy oglądałam napisy końcowe w filmie, a one zjeżdżały i zjeżdżały w dół bez końca, też miałam ten lęk, ukłucie w żołądku, musiałam spojrzeć w inną stronę. Jak byłam mała ojciec ściągał mnie z wolnej karuzeli dla dzieci, bo zaczęłam krzyczeć, że chcę zejść - pamiętam, że też miałam ten napad. Podobnie też było, kiedy słuchałam piosenki w radiu, była monotonna, taka sama non stop. Nie wiem już, co robić. Czuję się bezsilna, nawet nie wiem jak nazwać mój problem. Nikt nie rozumie o co mi chodzi, ani psycholog ani psychiatra. Męczą mnie te sytuacje, które zaczynają być stresujące. Ludziom muszę tłumaczyć się z tego, bo jak widzą - siedząc obok mnie w aucie - moje dziwne zachowanie, są bardzo zdziwieni. A ja nie mogę tego opanować, mieć nad tym kontroli. Omijam wszelkie możliwości jazdy samochodem, samolotem, czy autobusem, generalnie siedzę w domu, jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów, depresji, kompleksów i czarnych myśli, bo dosyć mam tak dziwacznego życia.
Witaj! Z twojego opisu wynika, że być może jest to jakiś problem neurologiczny ale ja nie mogę tego stwierdzić "zaocznie". Koniecznie musisz iść do takiego właśnie specjalisty - lekarza neurologa i poddać się dokładnemu badaniu. Być może faktycznie twoje objawy mają gdzieś swoją przyczynę w złym funkcjonowaniu błędnika, ale to musi stwierdzić lekarz. Natomiast tak czy inaczej, psycholog lub psychiatra powinni ci pomóc w przypadku ataków paniki. Nie poddawaj się więc - znajdź psychologa pracującego w podejściu poznawczo-behawioralnym i zacznij nad tym pracować. Jeśli ta sytuacja ulegnie poprawie, to trzeba będzie przejść do dalszych problemów, takich jak ogólne złe samopoczucie oraz pozbywanie się kompleksów. To może potrwać, ale naprawdę warto zając się sobą. Szkoda czasu na siedzenie w domu i chowanie się przed światem.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta