Kryzys w związku. Czy rozstać się z partnerem? [Porada eksperta]
Od jakiegoś czasu mamy mniejsze lub większe problemy. Staram się i on też się stara, ale czasem wystarczy mała rzecz, jak pytanie, na co patrzy w oknie, i on odbiera to jako pretensje, po czym stwierdza, że nie wie, po co ze mną jest, że nie czuje się swobodnie i go ograniczam, bo pytam. Potrafi przekreślić cały związek taką rzeczą, po czym stawia ultimatum, że jak tak będę się czepiać, to się rozstajemy. Gdy z nim o tym rozmawiam, że źle to odbiera, a ja nie mam zamiaru się czepiać, to dalej wylewa na mnie żale, jaki jest nieszczęśliwy. Mimo że sam jest dla mnie chamski. A w rozmowie bawi się telefonem nie patrzy na mnie. Śmieje się. Gdy mówię, że czuję się mu obojętna i ignorowana, to on nic nie mówi. Sprawdza, która godzina. I nie zamierza powiedzieć, że tak nie jest. Mówi, że mam czuć się pewna w związku. Ale jak? Przekreśla nasze życie przez głupotę. Ignoruje mnie i nie słucha w rozmowie. Gdy mówię, że nie jest tak, jak on mówi, albo że nie podoba mi się, że teraz coś mi powiedział, to wtedy zaczyna licytację, a ty tak nie mówisz, ile razy tak ostatnio powiedziałaś. Ale gdy mówię, że czuję się mu obojętna, to nie komentuje tego. Czy to ewidentnie brak szacunku do mnie i powinnam się z nim rozstać? Chodzi za mną ta myśl od dawna. Jest dobrze i w jednej chwili potrafi mi wygarnąć, jaka jestem zła i że jestem taka ciągle. Czuję się raz szczęśliwa, a raz nie. Licytuje się ze mną, kto więcej kogo rani. Ale ignoruje, gdy czuję się mu obojętna. Mam mętlik w głowie. Wynajmujemy razem mieszkanie, mieliśmy wspólne plany. Znów mi pewnie minie ten stan przygnębienia i znów będzie dobrze, ale za jakiś czas znów to się powtórzy, i co wtedy. Czy warto być z kimś, kto ucieka, gdy jest kłótnia i od razu mówi o końcu związku. Nie pokazuje, że nie chce go zakończyć i że mu zależy. Mam mętlik w głowie przez takie pojedyncze sytuacje. Nie mogę czuć się pewnie. Czuję się z tym źle. Co mam zrobić?
Istotą związku jest poczucie bezpieczeństwa obu stron. Trudno jednoznacznie powiedzieć, co oznaczają opisane przez Ciebie reakcje partnera poza tym, że w oczywisty sposób pokazują, iż szanse na komunikację są marne. Jeżeli nie zdobędziecie się na wspólną terapię związku, to perspektywy są raczej złe, a ostatnie słowo, które zamieściła Pani w tytule jest rozwiązaniem wartym przemyślenia.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta