Jak poradzić sobie z natręctwami? [Porada eksperta]
Mam pewne natręctwo, które polega na ciągłym przełykaniu śliny. Trwa około 1,5 roku. Wydaje mi się, że nie jest to spowodowane nadmierną produkcją śliny, bo przełykam tylko w szkole (można powiedzieć, że w sytuacjach stresowych). Jak wracam do domu, wszystko mija i mam jakby 2 życia - w jednym ciągle przełykam i o tym myślę, a w drugim nie. Tak jak pisałem, przełykam, tylko kiedy jestem poza domem, w szkole, w drodze dokądś. W domu o tym nie myślę. Można to w jakiś sposób leczyć? Czemu tylko w domu o tym nie myślę? Ma to jakiś związek ze stresem itp.? Nawet jeśli w domu się zdenerwuję, to nie zaczynam przełykać. Może to z nudów, w szkole nie mam wielu znajomych, a w domu mam co robić. Zauważyłem też, że gdy wciągnę się w jakąś czynność, kiedy jestem poza domem, to przełykam mniej, bądź czasem wcale, gdy np. gramy w coś na wuefie, czy gadamy na jakiś porywający temat. Lecz jednak te myśli niekiedy wracają, jakbym był przyzwyczajony do tego na tyle, że gdy o tym zapominam, dziwię się, że tego nie robię. Bardzo mnie to denerwuje, ponieważ trudno mi nawiązać kontakty z innymi ludźmi, kiedy ciągle myślę o przełykaniu.
Proszę umówić się na wizytę do psychologa, który pomoże Panu uporać się z lękami szkolnymi, trudnościami w nawiązywaniu relacji, nieskupianiu się w tak intensywny sposób na reakcjach swojego ciała. Wygląda na to, że czynnikiem wzmacniającym objaw jest przebywanie w szkole, czyli w gruncie rzeczy wśród ludzi. Temat trzeba koniecznie podjąć na własnej psychoterapii. Dobry terapeuta pomoże Panu uporać się z tym napięciem, które w konsekwencji wywołuje objawy.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta