Jak pomóc komuś, kto choruje i nie dba o siebie? [Porada eksperta]
Mam ogromny problem, mój mąż jest bardzo chory, ma cukrzycę, niedotlenienie mózgu, tzw. bezdech, otyłość, nadciśnienie tętnicze, jest po zawale serca. Kardiolog, diabetolog, pulmonolog, wszyscy lekarze, u których się nie pojawi, przede wszystkim mówią o redukcji masy ciała, że ma stosować dietę. Obecnie lekarze mówią, że ma stosować dietę cukrzycową, bo to żywienie, jakie stosuje cały czas, doprowadzi go do utraty życia, on jednak nie za bardzo się tym przejmuje. Co robić? Człowiek powoli umiera, a my jako rodzina nie wiemy, jak do niego dotrzeć. Udał mi się go namówić na wizytę u dietetyka, dostaliśmy rozpisaną dietę, zaczęłam dla niego gotować, owszem zabierał przygotowane posiłki do pracy, jednak coraz częściej wracały pojemniki z kaszą, warzywami, owocami itp., a w zamian tego znajdowałam w samochodzie wędlinę, pieczywo, napoje gazowane - wszystko, co lubi jeść najbardziej. On tłumaczy się, że to jedzenie kolegi, ale nie jego. Na kolejnej wizycie u dietetyka okazało się, że on przytył, a nie schudł, zrzuca wszystko na złą dietę, na dietetyka, na mnie, na produkty, byle nie na siebie. Wiemy, że to tylko jego wina, że nie chudnie, bo po prostu nie stosuje diety, podjada po kryjomu, a nas po prostu oszukuje. Jak do niego dotrzeć, żeby zrozumiał, że umrze, jak się nie weźmie w garść? Lekarze mówią to wprost. Nie wytrzymałam kiedyś nerwowo, wykrzyczałam mu to, że umrze, jak nie zacznie się leczyć, a on na to: "to umrę i będzie święty spokój". Takie słowa słyszymy coraz częściej. Co robić?
Rozumiem, że jest pani w bardzo przykrej sytuacji. To jednak nie zmienia faktu, że każdy człowiek ma prawo sam decydować o swoim losie. Najwyraźniej mąż dokonał pewnego wyboru i postanowił konsekwentnie zmierzać do samounicestwienia. Nie można tez wykluczyć, że niedotlenienie mózgu, o którym pani pisze, wywołało zaburzenia osobowości. Trudno mi jednak sobie wyobrazić, że mąż zgodzi się na wizytę u psychiatry... Natomiast z pewnością pani powinna skorzystać z pomocy psychologicznej, bo mierzy się pani z problemem, którego ciężar jest bardzo trudny do uniesienia.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta